Dziś jest:
Sobota, 7 grudnia 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 14274x | Ocen: 5
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
7 HISTORII O SPOTKANIU Z NIEZNANYM
Wszystkie listy przysyłane do Fundacji Nautilus są uważnie czytane, segregowane, a następnie umieszczane w naszym Archiwum FN. Są one bezcennym źródłem wiedzy o tzw. zjawiskach niewyjaśnionych. Porównanie ze sobą tysięcy historii pozwala na wyciągnięcie wniosków i oceny takich zjawisk jak np. duchy czy UFO. Dzisiaj postanowiliśmy zamieścić list od naszego czytelnika aż… z dalekiej Norwegii! Zebrał on i opisał siedem historii z życia swojego i swojej rodziny, kiedy doszło do czegoś, co pasuje do tematyki, którą bada FN. Wydały się nam na tyle ciekawe, że postanowiliśmy je opublikować.
Droga Fundacjo Nautilus.
Chciałem do Państwa napisać już od dłuższego czasu, ale jakoś nie mogłem się do tego zabrać.
Jest kilka historii które doświadczyłem ja i moi bliscy, a które chciałbym Państwu opowiedzieć aby one nie przepadły w zapomnienie. Są one dowodem na wiele spraw którymi się Wasza Fundacja zajmuje i pisze na stronach Nautilusa. Każdą z historii oddzielę osobnym akapitem i tytułem.
Zaręczam że wszystkie historie są prawdziwe, gdyż dotyczą one bezpośrednio mnie i moich najbliższych. Na początek historia o:
1.Zmora nocna
Jak byłem jeszcze dzieckiem ale nie pamiętam ile dokładnie miałem lat 5 może 6, często się bałem w nocy spać sam i chodziłem do rodziców spać. Tak też było tej nocy. Moja mama poszła spać z moją młodszą siostrą a ja zostałem z tatą. Po tym jak już wszyscy zasnęliśmy, w środku nocy mój tata się obudził bardzo zdyszany i przestraszony. Moja mama zapytała go A. co się stało? Tata natomiast powiedział że coś go dusiło i nie mógł oddechu złapać, mówił też że wtedy zaczął sie modlić i po chwili to coś go puściło. Mówił też że jak zapalił odrazu światło po tym jak wstał to widział cień chowający się za zasłonę. Resztę nocy spaliśmy już przy zapalonym świetle.
2.Matka Boska
Mój tata wiele razy mi te historię opowiadał i zawsze twierdził że to prawda. Kiedy był małym chłopcem lubił kąpać się w jeziorze z kolegami. W pewnym momencie zaczął się topić . Tata wspominał, kiedy myślał że się utopi to ukazała mu się Matka Boska, która wyciągnęła do niego rękę. Tato mówił, że również wyciągnął do Niej rękę i w tym samym momencie chwycił się spodenek dorosłego mężczyzny co mu uratowało życie.
3.Duchy
Mama moja opowiadała mi, że jej bracia (X i Y)+ koledzy postanowili któregoś dnia wywołać duchy . Jeden z moich wujków X akurat nie uczestniczył w seansie , położył sie tylko na wersalce i obserwował co robią pozostali. No i po skończonym seansie , w którym nic się nie wydarzyło rozeszli się do domu. Jak wspomina moja mama i mój wujek dalej historię to , że po jakimś czasie właśnie do tego wujka X się jakiś duch przyczepił , bo mówił że ciągle kroki słyszy za sobą a nikogo nie ma, albo stukanie w stół a sam był w mieszkaniu. Wujek mówił że duch dopiero ustąpił jak poszedł do kościoła i się pomodlił .
Druga historia o duchach dotyczy moich 3 kolegów z którymi się wychowywałem w 10 piętrowym bloku. No i jak to bywa wśród dzieciaków , a była to szkoła podstawowa chłopakom się bardzo nudziło. Moi koledzy tj. M., Sz., M. postanowili wywołać ducha A.Hitlera, M. Konopnickiej. Użyli do tego talerzyka z wodą, Biblii, być może coś więcej ale nie pamiętam ze wzgl. na czas jaki od tego upłynął. Później mi opowiadał jeden z nich ,że jak wsiedli do windy i powciskali numery pięter na których mieszkają to winda w ogóle nie reagowała na to. Że po prostu nie chciała ich wypuścić i woziła na inne piętra. Dopiero po jakimś czasie odpuściła. Później udało im się mnie namówić na powtórkę seansu ze mną ...ale nic się wtedy nie wydarzyło na szczęście.
4.Portret cyganki
Była kiedyś taka gazeta "Skandale" . Moja mama lubiała ją czytać . I w którymś z numerów był ów portret cyganki. Opis do tego był taki ,że kto posiada ten portret będzie miał szczęście. No i moja mama wycięła ten portret i schowała go do barku. Skutek tego był taki ,że zaczął nas straszny pech prześladować. Ja miałem wypadek, potem mój tata miał wypadek w pracy, były też problemy finansowe i kilka innych mniejszych zdarzeń ale ze wzgl. jak wcześniej ,na lata które od tego upłynęły nie pamiętam jakie to były zdarzenia. Na początku nikt tego nie kojarzył z tym portretem dopiero po jakimś czasie mama wyrzuciła owe zdjęcie z gazety i wszystko się uspokoiło.
5.Siła słów
Czasami słowa mają naprawdę wielką siłę. Mieliśmy swojego czasu bardzo dużo szkła tzn. lampek do wina ,szampana, szklanek etc. Stało sobie to wszystko pięknie w barku na szybie, teoretycznie do tego przystosowanej. Któregoś wieczoru moja młodsza siostra Joanna pyta się mojej mamy po co nam to wszystko i że jest tego za dużo. Już nie pamiętam co odpowiedziała moja mama, ale potem poszliśmy spać tak jak zawsze. W środku nocy obudził na straszny huk. Wstaliśmy wszyscy ,zapaliliśmy światła, popatrzyliśmy czy wszystko jest w porządku i nie widząc niczego niepokojącego położyliśmy się ponownie spać. Następnego dnia chciałem coś wyciągnąć z owego barku i otwierając ten barek , to się przeraziłem-wszystkie szkła się rozbiły , ani jeden nie został cały. Cały serwis rozbił się w drobny mak.
6.Ufo
Zjawisko UFO jest jak najbardziej prawdziwe i przekonywać do tego nie musze zwłaszcza Waszą Fundację. Osobiście widziałem taki obiekt ze stosunkowo nie dużej odległości -koło 50 m.
Wracając z pracy , miałem popołudniową zmianę tj. 14-22 byłem pod blokiem o godz 22.02 Pogoda była pochmurna, nie padał deszcz ale było ciepło. Wyszedłem troszkę wcześniej i zabrałem się z moją koleżanką Anią autem. Idąc od strony ulicy do swojej klatki miałem może 40-50 m w lini prostej. Po drodze były jeszcze 2 klatki. Po między klatkami 1-2 był ławeczka na której siedzieli moi koledzy, ale oni byli zainteresowani piciem piwa, więc nawet z nimi nie rozmawiałem. Będąc na wysokości 2 klatki usłyszałem dźwięk bardzo przypominający śmigła od helikoptera .Zatrzymałem się żeby poobserwować co się dzieje. Niestety nie mogłem nic zobaczyć ale dźwięk stawał się bardziej intensywniejszy . Odwróciłem się do tyłu żeby zobaczyć czy moi koledzy też słyszą to co ja, ale nic nie słyszeli albo nie byli zainteresowani. Ja natomiast stałem i patrzyłem co się dzieje. Zdałem sobie sprawę, że helikopter nie mógł to być bo w tym miejscu jest kilka budynków plus drzewa. Odwróciłem się w prawą stronę w kierunku budynku 4 piętrowego i wtedy właśnie zauważyłem ten latający spodek. Wisiał dokładnie w powietrzu nad 4 piętrem . Dysk tego obiektu się obracał . ALe nie był to tylko dysk z górnej części wystawało coś przypominające trójkąt . Żeby dokładnie opisać musiałbym zrobić rysunek jak wyglądał( jeśli kiedyś Państwo będą chcieli to narysuje szkic i wyśle ). Z tego co pamiętam miał kolor brązowy. Wyciągnąłem nawet telefon komórkowy żeby zrobić zdjęcie, ale był kiepskiej jakości, w dodatku była noc więc zrezygnowałem i schowałem telefon do kieszeni. Może ze 20 sekund obserwowałem ten obiekt , potem wszedłem do mojej klatki , obróciłem się żeby dalej poobserwować i już go nie było. Kiedy dotarłem do mojego mieszkania opowiedziałem rodzinie co widziałem minutę wcześniej ale nikt mi nie uwierzył, a szkoda bo było to prawdziwe zdarzenie którego osobiście doświadczyłem.
7.Kontakt ze zmarłym Tatą.
Mój tata zmarł 29 kwietnia 2011 roku. Ja tego samego roku, wyjechałem do Norwegii gdzie jestem do dzisiaj. Na początku bardzo tęskniłem za nim(dalej b. tęsknię ale jestem juz pogodzony z tym)i praktycznie każdej nocy myślałem o nim. Pewnej nocy przyśnił mi się .Scena tego snu wyglądała mniej więcej tak. Ja byłem małym dzieckiem, mój tato był młody , zdrowy uśmiechnięty tak samo moi wujkowie, zupełne przeciwieństwo tego jak umierali. Grał w karty z nimi. Wujkowie odeszli już wcześniej. Gdy chciałem go zapytać czy mu tam jest dobrze, moi wujkowie zniknęli, ale ja nie mogłem zadać pytania bo coś blokowało mi gardło. Natomiast mój tata wiedział o co chce pytać i powiedział że jest mu tam dobrze ,że może zwiedzać planety. Ja mogłem powiedzieć tylko idź do światła, a tata mi powiedział ,że jeszcze nie może, musi tu jeszcze zostać jakiś czas. Potem chciałem zadać jakieś inne pytanie ale tym razem wziąłem kartkę i długopis. Również nie mogłem nic napisać bo długopis jakby się wypisał(przypadek , nie sądzę). Potem chciałem zawołać mamę z kuchni ale nie mogła do nas dołączyć ponieważ było to w innym pomieszczeniu. Pamiętam że ją wołałem cały czas ale ona nie mogła przyjść. Następnie się obudziłem. Wiem, że moja siostra miała podobny sen w którym tato jej powiedział że jest mu tam dobrze i ,że może zwiedzać planety. Zaręczam że moja siostra nie wiedziała o moim śnie jak mi opowiadała swój . Były bardzo podobne do siebie.
Póki co, tyle sobie tych historii przypomniałem teraz. Wszystkie są prawdziwe, choć- być może opowiedziałem je trochę chaotycznie.
J. (33 lata)
Molde/Kraków
P.S Jeśli Państwo kiedyś zdecydują się opublikować któryś z wątków, to proszę o zmianę imion.
Na "pokład Nautilusa" trafiła ciekawa relacja o interwencji Milicji Obywatelskiej (kiedyś tak nazywała się Policja) w roku 1970. Jeden z mieszkańców podwarszawskiej miejscowości zadzwonił na numer 97 i poinformował, że nad polem naprzeciwko jego domu są "jakieś manewry dziwnego samolotu". Na miejsce natychmiast został wysłany samochód marki Warszawa z dwójką milicjantów. Ku ich bezgranicznemu zdumieniu zobaczyli oni, że na wysokości ok. 20 metrów nad łąką unosi się potężny, metaliczny obiekt w kształcie dysku. Według relacji jednego z policjantów podeszli oni bardzo blisko UFO, które pozostawało cały czas nieruchome. Cała relacja złożona przez nich po powrocie obfituje w fantastyczne "zwroty i określenia", ale nam spodobało się zwłaszcza jedno:
- Nad nami było kilkaset ton jakiegoś cholernego metalu!
Próbujemy ustalić, czy świadkowie tego incydentu jeszcze żyją. Mamy ich nazwiska, funkcje i oczywiście raport, którego ksero wykonał jeden z miłośników zjawiska UFO pracujący w obecnym Archiwum Policji.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 14274x | Ocen: 5
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie