Dziś jest:
Sobota, 7 grudnia 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 4662x | Ocen: 8
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 3/5
Ogniste kule nad rzeką Mekong - dowód na obecność bóstw czy też celowe działanie człowieka?
Miejscowi nazywają to zjawisko „Ognistymi kulami Naga”. Zgodnie z legendą są one rezultatem działania Naga, wężokształtnych bóstw z hinduskiej mitologii, które mają zamieszkiwać na dnie rzeki.
Kule pojawiają się nie tylko w październiku, można je zobaczyć w ciągu całego roku, ale najliczniej wynurzają się z wody w czasie październikowej pełni Księżyca. W tym czasie mieszkańcy pobliskich miejscowości organizują festiwal, który cieszy się dużą popularnością wśród turystów.
Rozmiar kul wynurzających się z wody nie przekracza w przybliżeniu wielkości jaja kurzego. Podczas pojawiania się tych obiektów nie słychać żadnych dźwięków, nie ma też zapachu gazu, ani też dymu.
W 1998 roku przeprowadzono próbę wyjaśnienia tego zjawiska. Postawiono hipotezę, że ogniste kule pojawiają się w wyniku samozapłonu gazów, które są zgromadzone na dnie rzeki Mekong w trakcie rozkładu materiału organicznego.
W roku 2002 telewizja tajlandzka pokazała reportaż poświęcony tym kulom, w którym dokonano kolejnej próby wyjaśnienia fenomenu. Miały to być efekty po wystrzałach nabojów, a sprawcami mieli się okazać żołnierze z Laosu, strzelający pociskami smugowymi w trakcie festiwalu. Na pokazanym filmie słychać było wystrzały, a kule ognia pojawiały się w korelacji z odgłosem wystrzałów.
W tym samym roku tajski reżyser Jira Maligool stworzył film „Mikhong Full Moon Party”, poświęcony legendzie świecących kul i jej znaczenia dla miejscowej ludności. Według reżysera, „Ogniste kula Naga” to dzieło ludzi, którzy chcą aby legenda o bóstwach trwała i przyciągała turystów.
Inny badacz tego zjawiska, a jednocześnie dziennikarz – Brian Dunnig doszedł do wniosku, że legenda o tym, że kule od stuleci pojawiają się nad rzeką jest niewiarygodna. Pierwsze wzmianki o zjawisku pojawiają się bowiem dopiero w połowie XX wieku.
Według Dunniga, większość ognistych kul została stworzona przez miejscowych, tak jak to zostało zasugerowane we wspomnianym wcześniej filmie z Tajlandii, czyli za pomocą wystrzałów i fajerwerków. Brak efektów dźwiękowych dziennikarz tłumaczy… hałasem wytwarzanym przez licznie zgromadzonych turystów. Odrzuca on zdecydowanie hipotezę o gazowym pochodzeniu kul z pokładów metanu na dnie rzeki. Według niego, dla samozapłonu niezbędna jest obecność metanu, tlenu i fosforu, w odpowiednich proporcjach. Ponadto, taka mieszanina powoduje, że ogień posiada zielonkawą barwę, zupełnie niepodobną do tego, jaką mają „Ogniste kule Naga”.
Wydaje się jednak, że jeśli fenomen występuje nie tylko w październiku, ale jest obserwowany także nieregularnie w ciągu całego roku, to sceptyczna hipoteza Dunniga okazuje się niedostatecznie udokumentowana.
Autor: Jekaterina Koszkina
Tłumaczenie z rosyjskiego: FN
Komentarze: 0
Wyświetleń: 4662x | Ocen: 8
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 3/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie