Dziś jest:
Sobota, 7 grudnia 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 8635x | Ocen: 16
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
KOŚCIÓŁ ZA GROSZ NIE WIERZY W UFO! ALE I TAK SPRAWA ŻYCIA WE WSZECHŚWIECIE BUDZI U LUDZI WIERZĄCYCH NIEPOKÓJ
Kilka dni temu w naszym serwisie w dziale FN24 ukazał się tekst o odkryciu, którego dokonała NASA. To historyczna data - 22 lutego b.r. na specjalnej konferencji przedstawiciele NASA poinformowali, że w odległości 40 lat świetlnych (czyli bardzo małej jak na wszechświat) jest układ planetarny, gdzie znajduje się aż siedem planet podobnych do Ziemi i to w tzw. pasie życia czyli w takiej odległości od gwiazdy, w której mogą być warunki do powstania życia.
Fakt ten przeszedł zupełnie bez echa wśród tzw. kręgów kościelnych poza… jednym felietonem dziennikarza, który od lat prezentuje stanowisko „kościelne” w wielu także kontrowersyjnych sprawach (szanujemy go za odwagę!), czyli Tomasza Terlikowskiego. Jego opinia jest o tyle ciekawa, że akurat ten człowiek nie ma nigdy cienia wątpliwości: jest jedna prawda (tę, którą zawiera Nowy Testament), jest jedna właściwa linia do tzw. zbawienia czyli dostania się do raju (tę, którą prezentuje Kościół Katolicki), a reszta to przeróżne sekty, nawiedzeńce i wyznawcy ciemnych sił (tu w ciemno można założyć, że na pewno Fundacja Nautilus zajęłaby u niego zaszczytne miejsce na tej półce, choć pewnie... nawet nie słyszał o naszym istnieniu).
W swoim felietonie o znamiennym tytule „Czy kosmici są katolikami? Istnienie istot pozaziemskich nie jest sprzeczne z wiarą!” zawarł myśl, która dobrze oddaje poważny problem wiary katolickiej ze zjawiskiem UFO.
Obszerne fragmenty ukazały się choćby w serwisie se.pl
Warto zacytować fragment tego felietonu:
Jedno jednak nie ulega wątpliwości, że jeśli kiedykolwiek ich spotykamy, to będziemy - im także - głosić prawdę o Zbawczej Męce i Śmierci Chrystusa, będziemy ich ewangelizować, ukazywać im prawdę o Bogu i człowieku (jeśli już jej nie znają). Inna sprawa, że - jak na razie - to kwestia czysto teoretyczna, bowiem nic nie wskazuje na to, by kosmici mieli rzeczywiście istnieć. A wiele wskazuje na to, że jesteśmy we Wszechświecie absolutnie wyjątkowi.
Od wielu naszych czytelników dostaliśmy poprzez przeróżne kanały linki do tego felietonu i podczas narady „na pokładzie okrętu” doszliśmy do wniosku, że warto napisać choć kilka symbolicznych słów komentarza, bo tego oczekują od nas nasi sympatycy.
Jak pewnie już zauważyliście – Fundację Nautilus w dużym stopniu tworzą dwie grupy: zawodowi piloci i zawodowi dziennikarze. Przedstawiciele tej ostatniej grupy nie mają wątpliwości, że tekst ten powstał jedynie w celu zrobienia małego szumu w mediach i nagłośnienia powstania nowego portalu małżeństwa p. Terlikowskich, czyli „Małego Dziennika”. Autor felietonu „za grosz” nie wierzy, że obce cywilizacje istnieją, a już za kompletną bzdurę wyssaną z palca traktuje informacje, że odwiedzają naszą planetę. Hasło „UFO” zresztą nawet nie pada, bo to już byłoby zejście po poziomu sekt i nawiedzonych maniakalnych fantastów, a tak pewnie postrzega nas i ludzi z podobnych jak nasza organizacji…
Mimo wszystko felieton jest ciekawy i pokazuje sposób myślenia ludzi Kościoła, a także niestety ich całkowitą bezradność wobec problemu „obce cywilizacje i religie”. W felietonie jest mowa, że jeśli kiedyś by się okazało, że „to coś” istnieje i żyje na odległej planecie, to trzeba będzie „ich ewangelizować i głosić prawdę o śmierci Chrystusa”. Kryje się w tym bardzo ciekawe zagadnienie: czy Jezus Chrystus był jedynym Synem Bożym, który przyszedł na świat?
Kościół mówi: tak, oczywiście. Skoro tak, to znaczy, że tamte istoty muszą się czuć trochę „pominięte”, skoro za ich zbawienie dokonano aktu nie na ich ziemi, a miliony lat dalej na planecie właśnie zarzynanej przez rosnącą liczbę ludności i efekt cieplarniany…
Niby można jakoś sobie to wytłumaczyć, ale już na kilometr „pachnie absurdem”. A może tamte światy mają swoich własnych Zbawicieli? Jeśli tak, to czy to możliwe, że… schodzili częściej niż jeden raz?! Skoro tak, to może także na Ziemi pojawili się więcej razy niż jeden? Gwarantujemy, że naprawdę sprawa jest fascynująca i prowadzi do wniosków, które dla ludzi kościoła przypominają sławetne pytanie często powtarzane na pokładzie okrętu Nautilus:
- Jak wytłumaczyć śmierć małego dziecka na raka? Dlaczego Bóg jedne dzieci obdarza zdrowiem, a inne ciężką chorobą? Jaki jest tego sens? Jaki jest „Boży zamysł”?!
Przy okazji tego pytania (nigdy nie zapominamy o tej sprawie polecamy odwiedzić artykuł - http://tiny.pl/gf5cf
Teolodzy wobec problemu „małe dziecko umierające na raka” są równie bezradni jak wobec problemu „kto zbawił inne cywilizacje?”. W pierwszym wypadku mówią o „wielkiej tajemnicy cierpienia”, a w drugim wybuchają rubasznym śmiechem, gdyż - jak powszechnie wiadomo - „problem UFO nie istnieje i jest wymyślony przez ludzi”, a nawet jeśli zaczniemy bawić się w jakieś śmieszne dywagacje, to… zawsze można obcych ewangelizować.
Są jeszcze inne, bardziej proste rozprawienia się z tym problemem – na każdą próbę dyskusji mówić hasło, że „UFO to demony”, ale o tym, że zebrany materiał przez nas na całym świecie wysadza ten idiotyzm w powietrze pisaliśmy wiele razy, choć pisać jeszcze – obiecujemy! – będziemy nieskończoną ilość razy. ;)
Na koniec tych krótkich rozważań scena z życia. Jeden z naszych kolegów korespondował z siostrą zakonną, która jest obdarzona darem jasnowidzenia (na to także krzywo patrzy kościół, ale to inna sprawa). W pewnym momencie podczas dyskusji poprzez portal facebook siostra… napisała rzecz zaskakującą. Z napisanej wiadomości wynika jednoznacznie – ona dobrze wie, że tutaj przylatują obce cywilizacje, a jej ojciec widział dokładnie pojazd UFO!
/poniżej fragment korespondencji z siostrą zakonną – jej dane zostały usunięte, aby nie robić jej kłopotów/
Powyższa korespondencja niech będzie najlepszą puenta do tematu „UFO i Kościół”. Pozostawiamy to bez komentarza. ;)
I już zupełnie na koniec – zauważyliście pewnie, że w serwisie FN jest wiele nowych rzeczy, oprogramowanie praktycznie zostało wymienione na zupełnie nowe, choć tego nie zauważyliście! Było to konieczne, aby podnieść poprzeczkę na poziom zupełnie niedostępny dla większości portali tematycznych (nie tylko o tzw. zjawiskach niewyjaśnionych). Przepraszamy za wiele niedogodności, wiele opcji nie działało, ale już to zostało naprawione. Jeśli zauważycie gdzieś błąd – prosimy o wiadomość! Na przykład na adres: fundacjanautilus@onet.eu, choć każdy inny adres (używamy ich ok. dwudziestu) także jest dobry.
Będziemy się starali szybko problem zlikwidować i sprawę naprawić. Zmienimy wkrótce kilka rzeczy, w tym na nowo powstaną kategorie. Bardziej logiczne, precyzyjne, bardziej nowoczesne - odpowiadające zmieniającym się czasom.
Coraz większe znacznie będzie miało tzw. zalogowanie się w serwisie. I tu także prośba – rejestrując się w naszym systemie okrętu Nautilus starajcie się pisać uważnie adres e-mailowy! Jest sporo osób, które czekają na potwierdzenie rejestracji, a tymczasem popełnili błąd typu „literówka” w adresie e-mail i system wysyła wiadomość na nieistniejący adres. Apelujemy o większą uwagę i skupienie podczas rejestracji!
Okręt Nautilus staje się maszyną na miarę XXI wieku – a będzie wkrótce jeszcze lepiej… musicie nam w tym względzie zaufać i wiele potknięć wybaczyć, gdyż całkowicie ich uniknąć się nie da... Podsumowując - nie traćcie wiary w Załogę okrętu Nautilus Panie i Panowie - jeszcze trochę cierpliwości!
Komentarze: 0
Wyświetleń: 8635x | Ocen: 16
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie