Dziś jest:
Sobota, 7 grudnia 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Komentarze: 0
Wyświetleń: 24528x | Ocen: 47
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
BYŁEM OBCYM, KTÓRY… ZMIENIAŁ LUDZI NA ZIEMI W CZASACH PREHISTORYCZNYCH! – WSTRZĄSAJĄCA RELACJA Z REGRESJI HIPNOTYCZNEJ
Regresja hipnotyczna to niezwykłe narzędzie do sięgania w nasze poprzednie wcielenia. Wystarczy w umiejętny sposób wprowadzić dowolnego człowieka w stan hipnozy i poprosić, aby cofnął się do czasu „przed urodzeniem”. Ludzie opowiadają fascynujące rzeczy o tym, kim byli w przeszłości. Bez większych problemów można je weryfikować i udowadniać, że nie są to żadne „majaczenia i fantazje mózgu”, ale rzeczywiste wspomnienia z poprzedniego życia.
/UWAGA! na końcu tekstu prezentujemy materiał wideo pokazujący przykładowy przebieg sesji hipnotycznej, w której sięga się hipnozą do wspomnień z poprzednich żyć/.
Kilka miesięcy temu nawiązaliśmy kontakt z panem Henrykiem Markowskim, który jest hipnotyzerem i w trakcie swojego życia przeprowadził ogromną ilość takich sesji. W ich trakcie ludzie opowiadali o mniej lub bardziej ciekawych „poprzednich wcieleniach”, ale jedna z sesji… naprawdę ścina z nóg.
W jej trakcie mężczyzna przypomniał sobie, jak był przedstawicielem obcej cywilizacji i prowadził na naszej planecie program doskonalenia genetycznego istot znanych jako „ludzie pierwotni”. Wszyscy wiemy, że nauka bezskutecznie szuka od dziesięcioleci słynnego „brakującego elementu” pomiędzy pierwotnymi małpoludami a współczesnymi ludźmi. Ta relacja może być właśnie śladem, który może nas doprowadzić do rozwiązania zagadki.
Oto list, który napisał do nas p. Henryk Markowski.
From: Henryk [dane do wiad. FN]
Sent: Thursday, May 18, 2017 6:47 PM
To: Redakcja FN Portalu Messing
Subject: zapis sesji
W obecnej dobie naszego życia, bardzo dużo dzieje się rzeczy niewyjaśnionych. Od czasu kiedy naukowe podejście ugruntowało swoje korzenie w siedemnastowiecznej wizji świata materii, tych niewyjaśnionych zjawisk przybywa. Czytelnicy tego portalu, zapewne dostrzegają, że wzrost ten z roku na rok, potęguje się. Nie tylko przybywa obserwacji niewyjaśnionych obiektów, kontaktów z innymi istotami, jak ziemska rasa. Ale także odkrycia archeologów, niejako podważają liniowy sposób ewolucji naszego gatunku.
Dlatego śmiem twierdzić, że czytelnicy tego portalu muszą być otwarci nie tylko na naukowe podejście do tego problemu. Problemu zredukowanego do przysłowiowego “szkiełka i oka”, czyli zmysłowego postrzegania rzeczywistości. Nasi czytelnicy są na tyle odważni, aby zaakceptować także mistyczne podejście do tego rodzaju badań.
Słowo “mistyczne” w moim ujęciu, nie znaczy jakieś czarodziejskie czy mityczne, ale od strony świadomości ducha. Naszej wyższej tożsamości, nadświadomości, czy duchowej formy istnienia.
Skoro, prawdopodobnie, większość czytelników skłonna jest wierzyć w reinkarnację. W to, że można zobaczyć swoje minione doświadczenia w innych ciałach i innych czasach, to również można jeszcze dalej się posunąć. Ufając swoim mistycznym doznaniom możemy oczami duszy, zbadać wiele ludzkich historii istnienia, związanych z tą planetą i nie tylko z nią.
Właśnie z takiego założenia wyszedłem, kiedy eksperymentowałem z Markiem, który przejawiał zdolności mediumiczne. Moje eksperymenty rozpoczęły się z początkiem 2002 roku. Jedna z ciekawych sesji, dotyczącej ewolucji ludzkiej rasy pochodzi ze stycznia 2002 roku.
Zdaję sobie sprawę, iż może być zbyt długa na jeden artykuł. Może zaistnieć konieczność podzielenia na dwie części, ale wartość tego materiału w całości jest większa od kilku fragmentów.
Pozdrawiam
Henryk Markowski
PONIŻEJ ZAPIS SESJI
Regresja z 31.01.02r. Marek okres prehistoryczny
Jestem na jakimś płaskowyżu. Dosyć wysoka trawa tam rośnie. Przeprowadzam jakieś badania. Jakbym pobierał krew czy jakieś inne próbki od takiej istoty człekokształtnej. To jest właściwie człowiek. Ale ma bardzo dużo włosów na skórze. Odziany jest w jakąś taką przepaskę skórzaną z dzikiego zwierza. Jest spokojny, ufny. Tak mi się wydaje, że to nie pierwszy raz akurat z nim mam do czynienia. Tak jakieś badania są robione, próbki pobieram. Wokół nas jest cisza, panuje taki półmrok. Nie wiem czy to jest już wieczór, zachód słońca, czy wschód. Trudno mi powiedzieć bo słońce jest schowane w oddali za górami. Przychodzi jeszcze teraz mój towarzysz. Przychodzi właśnie z propozycją abyśmy już zakończyli te badania, żebyśmy wracali do bazy.
A powiedz, jakich instrumentów używacie do tych badań?
To są małe urządzenia, ale to są zupełnie inne, to są urządzenia bezdotykowe, bezkontaktowe właściwie. Czyli wystarczy je przyłożyć do ciała i automatycznie wiadomo jakie są wyniki badań. Ale my musimy je bez przerwy powtarzać bo, ponieważ tu chodzi o selekcję. Najbardziej wytrzymałych, najlepiej rozwiniętych musimy przygotować do jakichś badań. Ale to już nie my robimy, to już chyba ktoś inny. W każdym bądź razie, my jak gdyby definiujemy. Odnajdujemy tych, którzy będą poddani później innym badaniom.
Taka wstępna selekcja, tak?
Tak.
Dużo istot musicie przebadać?
Co to znaczy dużo?
No, czy tylko jedną badacie, czy wiele?
Tam nie ma za dużo do wytypowania, to są małe społeczności. Mi się wydaje, że się przenosimy z miejsca na miejsce w poszukiwaniu takich grup. To są grupy koczownicze. Oni też się przemieszczają. Często musimy... no właśnie, żeby nam nie uciekli zakładamy im takie opaski, to są nadajniki. Tak, i w tedy nie mamy problemów z odnalezieniem ich.
Powiedz, czym wy się przemieszczacie?
W tamtym teranie? Chodzimy na piechotę, ponieważ tam to jest teren porośnięty wysoką trawą, jakimiś krzakami. W oddali, to jest busz, tak to jest busz. Najbardziej bezpiecznie jest na piechotę, bo są też bagna, to chyba są bagna. Bardzo nieprzyjazne tam są warunki. Bardzo trudne. Mieszkamy w bazie.
Powiedz, jak ta baza wygląda?
Jest to kontener. Coś jakby kontener. Nie ma tam za dużo miejsca.
Jest to na kołach, czy na stałe na ziemi osadzone? Czy to ma możliwość przemieszczania się?
Nie to jest lądownik, tak.
Czyli urządzenie latające?
Ono nas przemieszcza z miejsca na miejsce. I też, tym aparatem docieramy do swojej bazy.
Powiedz mi, jak wygląda ten aparat. Jaki jest duży, jak jest skonstruowany? Może coś na ten temat wiesz?
Ta druga osoba, z którą ja tam przeprowadzam badania, obsługuje to urządzenie. Jest kierowcą... pilotem jest, o. Ja się nie bardzo znam na tych przyrządach. Laboratorium, w środku jest laboratorium. Te próbki, które pobieramy, to urządzenie, jest podłączane do większego urządzenia. To jest chyba, można powiedzieć, jak gdyby komputer. Wszelkie informacje z badań są przekazywane do centrali. Do ośrodka, który zbiera te dane. Nie ma tam za dużo miejsca.
Ile osób jest tutaj, czy tylko wy dwaj, czy więcej?
Tylko we dwójkę jesteśmy. Miejsca do wypoczynku, bardzo niewiele miejsca. W instrukcji jest podane, że możemy poza tą bazą przebywać tylko określoną ilość czasu. Ponieważ musimy się tak, jak gdyby doenergetyzowywać w środku. Musimy po to, żebyśmy nie byli narażeni na środowisko, w którym bezpośrednio jesteśmy. Czyli jak gdyby nas tu w środku, w tym lądowniku, sterylizowali, wzmacniali. Dużo pracy mamy, dużo pracy. Wszystko wykonujemy tak automatycznie. Wszystko jest zaplanowane z dużą dokładnością. Jest bardzo, bardzo ciekawy ten teren, dużo roślin, dużo zwierząt. Ale tylko takie małe widujemy, jak gdyby gryzonie, ptaki, owady.
Innym zwierzętom nie robicie badań?
Mamy się tylko koncentrować na tych małpach.
Na tych istotach humanoidalnych, tak? Można to tak określić?
No tak, one dużo potrafią. Używają narzędzia, czują, śmieją się, płaczą, radują. Mają swoje kaprysy, emocje.
Co jeszcze ciekawego w nich jest?
Strasznie są zazdrośni, pazerni. Walczą często między sobą, kłócą się. Ale oni są bardzo, bardzo przywiązani do środowiska. Oni z tego środowiska dużo czerpią wiedzy. Obserwują, jak się zachowują inne zwierzęta i często podobnie działają. Szczególnie, gdy są agresywni.
A powiedz, jak mieszkają te istoty?
W ogóle nie mieszkają.
Nie mieszkają?
Tam gdzie się zatrzymają, kładą się i śpią. Odpoczywają, bawią się, jedzą w drodze, wypoczywają w drodze.
Nie budują żadnych szałasów?
Szałasów?
Jak przygotowują posiłki? Czy palą ognisko? Przyjrzyj się temu zwyczajowi.
Oni nie muszą niczego budować. To wszystko mają, gdy potrzebują, znajdują. Chowają się pod drzewami, w pniach starych drzew. Oni nic nie przygotowują sobie do jedzenia.
Nic nie jedzą?
Jedzą, ale to co znajdą to od razu spożywają.
To co zbierają, tak? Zwierząt nie jedzą, mięsa?
Nic nie wiem.
Nie wiesz czy palą ogniska?
Noszą ze sobą ogień, ale po to aby odstraszać zwierzęta. Tak, jest tam ktoś, kto jest odpowiedzialny za to. Cały czas pilnuje ten ogień. Jest to dla nich bardzo, bardzo ważne. Bardzo ważne. Unikają innych. Nie dla tego, że się boją, ale nie chcą rywalizować o terytorium. Nie są na tyle silni jak ich sąsiedzi, dlatego unikają. Są jakby bardziej pokojowo nastawieni. Bardzo, bardzo są oddani przyrodzie.
A jak są ustosunkowani do ciebie i do twojego towarzysza?
Oni się tak naprawdę nas boją, ale wymusiliśmy posłuszeństwo na nich.
W jaki sposób? Czy macie jakąś broń?
No bez tego nie możemy tam być.
To powiedz mi, jak ona wygląda, jak jest skonstruowana, jak działa?
Te urządzenia wysyłają wiązkę promienia i ona je paraliżuje. I oni wiedzą, że lepiej być posłusznym, bo to strasznie boli. Tak krzywdy im fizycznie nie robimy, ale najgorzej pierwszy raz. Teraz przed nami już nie uciekają, są bardzo ciekawi, oglądają nasz lądownik, skubią, pomrukują. Są zdziwieni w ogóle, że coś takiego może istnieć. Traktują nas w specjalny sposób. Ale mimo to się boją. Cały czas się boją, czują respekt. Nie wiem czy tak można powiedzieć, ale dla nich jesteśmy najważniejsi. Oni jak gdyby nie rozumieją, czy jeszcze nie uświadomili sobie, że nad nimi mogą panować jakieś wyższe istoty. Oni jeszcze tego nie rozumieją. Ale jesteśmy dla nich bardzo ważni.
A powiedz mi jak bardzo różnią się wasze ciała? Jak wy wyglądacie i jak oni?
Oni są w stosunku do nas niżsi, bardzo krępej budowy ciała, i mają nieskoordynowane ruchy. Szybko popadają w emocje. Przede wszystkim mają bardzo owłosione ciało. Pomarszczone, zaniedbane w stosunku do naszego. Jesteśmy wyżsi, smuklejsi. Właściwie bardzo chudzi w stosunku do nich. Większe głowy mamy, dłuższe palce, lepiej ukształtowane. No przede wszystkim kolorem skóry i owłosienia, zupełnie prawie nie ma.
Wy nie macie?
Prawie w ogóle, jakieś resztki gdzieniegdzie.
A jakie macie ubrania?
To jest jednolite, uniform. Ale my tego nie możemy ściągać, ponieważ tam jest dużo takich owadów i one zabijają nas. Natomiast tamte istoty, nie. Są jak gdyby bardziej uodpornione. Bardzo, bardzo gładkie, przylegające ściśle do ciała stroje. Ściągamy ten strój, dopiero jak jesteśmy w bazie.
A określ mi, jaki jest kształt tej bazy? Do czego podobna, do czegoś co znasz? Jak byś mi to opisał?
Do kształtu tortu.
Tortu?
Tak średnica nie jest duża, ale tam jest wszystko tak poukładane, że dla nas wystarczy tam miejsca.
Czy okna są też?
Są okna, ale one właściwie są w kształcie elipsy.
Takie bulaje w kształcie elipsy, tak?
Tak.
A jaka może być średnica, mniej więcej, gdybyś tak w metrach mógł to przybliżyć? Jak byś to określił?
Średnica głowy.
No, to okna, tak?
Tak.
Ale cały pojazd, cały ten tort.
Średnica? Nawet nie ma trzech metrów. To jest mały lądownik.
A wchodzi się po drabince, czy jak?
Od spodu.
Są schodki, czy jak?
Taka rampa opuszczana jest na sygnał, albo z zewnątrz, albo od środka.
Rozumiem. OK. Teraz kiedy policzę do trzech [...]. Powiedz mi, gdzie teraz jesteś, co widzisz, co robisz?
Właśnie się zbliżamy do naszej bazy. Na pokładzie mamy... Na pokładzie właśnie mamy małpę.
Jedną?
Tak, jest strasznie przerażona. Ona jest świadoma tego co się wokół dzieje, ale jest pozbawiona jakiejkolwiek reakcji. Jest na wpół przytomna, a zabraliśmy ją na polecenie. Ona ma być jakimś szczególnym badaniom poddana. To muszą zrobić na bazie. Jest bardzo, bardzo ciężka. Obsługa nie może sobie z tym poradzić.
Już jesteście przy tej bazie, tak?
Tak.
Przenosicie ją? Musicie ją w rękach przenosić?
My nie przenosimy, to obsługa przenosi. Tak, ona będzie badana, ale wróci z powrotem do swojego stada.
Odwieziecie ją, tak?
Tak.
Powiedz mi, jak wygląda ta baza? Jakie to jest duże? Czy to jest zakotwiczone gdzieś na jakimś stałym gruncie, czy też w powietrzu?
W powietrzu.
W powietrzu, tak? Gdzieś na orbicie?
Tak, tak. To jest potężna stacja.
Powiedz, jak duża?
Bardzo duża, trudno mi powiedzieć. Praktycznie to jest... no nie wiem jak to ująć.
Jak dom, jak wioska?
Jak miasto.
Czy to wszystko krąży wokół Ziemi, czy gdzieś dużo dalej?
Nie może być blisko Ziemi, bo jest nie korzystne jakieś oddziaływanie, ale ja się na tym nie znam. W każdym bądź razie dotarcie na Ziemię to jest chwila, moment
Tym waszym lądownikiem, tak?
Nie tylko naszym, bo tam na bazie są jeszcze inne grupy, w różnych częściach tej planety robią badania na roślinach, na zwierzętach.
Każda grupa zajmuje się czymś innym, tak?
Tak. Rośliny i zwierzęta, są też jakoś klasyfikowane i zabierane niektóre, chyba gdzie indziej. Transportują je do bazy. Pozostałe grupy właśnie do bazy je transportują. Też przeprowadzają selekcję.
Czy ty też bierzesz udział w jakichkolwiek badaniach tutaj na stacji? W tej głównej bazie?
Ja w zasadzie jestem, nie wiem jak to określić, w tej grupie pośredniej. Czyli wykonuję taką pracę jak gdyby bardziej techniczną, czy mam pozyskać materiał, dostarczyć, zbadać. A inne grupy już bardziej zaawansowane przeprowadzają szczegółowe badania. Ja tylko pobieram próbki, jeżeli jest zakwalifikowany, tego dostarczamy do bazy. Jest jakaś ostra selekcja.
Czy potem te osobniki, wy też z powrotem odprowadzacie na Ziemię?
Nie wszystkie.
Tak?
Nie wszystkie.
Nie wszystkie? A co się dzieje z tymi, których nie odprowadzacie?
Pobierają nasienie. To co wiem. Po to żeby przechować. I są transportowani, ale nie wiem gdzie. W ogóle gdzie indziej, ale tym się już nie zajmujemy. Nie wiem.
Ok. Teraz kiedy policzę [...]. Powiedz, gdzie jesteś, co robisz?
Jestem wśród tych małp i jedna z nich właśnie będzie rodzić. Ona została zapłodniona na stacji. Tak, i my cały czas właśnie ją pilnowaliśmy. Byliśmy przy niej. Oprócz nas jest jeszcze inna grupa z bazy. Ale czemu to służyć ma dalej to my nie wiemy, oni tylko wiedzą. My jesteśmy od tego, aby ich formalnie tam zabezpieczyć. Pozostałe osobniki siedzą skulone tak jakby miały świadomość, że to nie będzie ich członek społeczności. One tego są świadome. Ale na nas to nie robi żadnego wrażenia. Po prostu robimy to co do nas należy. Wiemy, że to ma być konkretna selekcja ukierunkowana i to wszystko. Naszym zadaniem jest po prostu doprowadzić do końca naszą pracę. Właśnie tamta grupa z bazy się cieszy, bo wszystko się odbyło w naturalny sposób.
Czyli zdziwieni, że wszystko tak jak w naturze, tak samo ta samica rodziła. Bez udziału kogokolwiek, sama sobie po prostu poradziła. Chyba oni planują, że tego noworodka zabiorą ze sobą, ale muszą to z kimś skonsultować, z kimś bardzo ważnym. No już wiedzą, że praktycznie, jak gdyby już w fazie płodu było wiadomo, że jest bardziej szlachetny, bardziej uszlachetniony. Że jak gdyby lepsza wersja do stworzenia. Że podjęli właściwe ryzyko, właściwy kierunek, żeby z tych małp zrobić sobie podobnych do siebie. Wszyscy się cieszymy, jesteśmy zadowoleni, że się udało. Wiem, że na bazie jest przygotowany jakiś program przyspieszenia ich, jak gdyby nauki, ewolucji. I my też tym się mamy zająć, ale to dopiero przyszłość. Tych nowych osobników musi być więcej. To z nimi mamy pracować. Właśnie, jesteśmy upominani, że mamy swoją pracę, swoje zadanie szybciej wykonywać. Kurde! Przecież tu chodzi o rywalizację jakąś. Że takich jak my tu jest więcej chętnych. Tu chodzi o przejęcie, o kontrolę nad tymi małpami. No, ale tamci są też pokojowo nastawieni. Bardzo dużo od nas wymagają. Bardzo dużo. Czasu mówią, że coraz mniej, że musimy się spieszyć. Tak wygląda jakby się... Nie wiem czy dobrze to rozumiem, jakby się nasz baza z tamtą dogadała, żeby prowadzić wspólnie badania, żeby w przyszłości mogły te grupy się połączyć. Mamy wspólnie prowadzić badania, ale co z tego wyjdzie to jeszcze nie wiadomo.
Pięknie dziękujemy autorowi za przesłanie tego jakże fascynującego zapisu sesji hipnotycznej. Wiemy, że pan Henryk Markowski ma takich materiałów mnóstwo i już zapowiadamy publikację kolejnych... Obiecaliśmy na początku materiał wideo, który pokazuje przykładową sesję hipnotyczną. Poniżej obiecany materiał.
Komentarze: 0
Wyświetleń: 24528x | Ocen: 47
Oceń: 2/5
Średnia ocena: 5/5
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Artykułem interesują się
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie