Dziś jest:
Poniedziałek, 2 grudnia 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania newsa do działu "FN 24": nautilus@nautilus.org.pl
czytaj dalej
„Gołym okiem wyglądał jak czarny okrągły kamień, ale po zbliżeniu zobaczyłem, że ma mniej więcej kształt trójkąta” – powiedział Arslan Warraich. Tajemnicze „trójkątne UFO” zauważone nad Islamabadem poruszało się w sposób wykluczający, że mamy do czynienia z balonem.
Tajemniczy obiekt na niebie nad Pakistanem miał wyraźnie metaliczną powłokę, gdyż widać odbicie światła słonecznego. Arslan Warraich mówi, że podczas lądowania drona zauważył niezidentyfikowany obiekt latający nad Islamabadem. Natychmiast komórką sfilmował UFO i udało mu się nagrać 13 minut materiału.
Warraich spędził dwie godziny obserwując „dziwny trójkąt”, gdy unosił się nad dzielnicą DHA 1 Islamabadu. Autorem nagrania jest 33-letni biznesmen, który jest Brytyjczykiem i pochodzi z Birmingham.
„Kręciłem go przez ponad 12 minut, zrobiłem dziesiątki zdjęć i obserwowałem go przez prawie dwie godziny” – powiedział dla brytyjskiej prasy. „Wciąż nie wiem, co to było”.
„Gołym okiem wyglądał jak czarny okrągły kamień, ale po zbliżeniu zobaczyłem, że ma mniej więcej kształt trójkąta z wyraźnym wybrzuszeniem na górze ” – powiedział Warraich, opisując tajemniczy obiekt.
czytaj dalej
Niezwykły obiekt został zarejestrowany przez kamerę umieszczoną przy dzwonku do drzwi domu Alicii Stoddart, mieszkanki Hemel Hempstead (Wielka Brytania). Gdy kobieta była poza domem, system bezpieczeństwa zaalarmował ją o ruchu przed kamerą. Kiedy sprawdziła swój telefon, ujrzała zdjęcie z czymś, co lokalne media nazwały "lecącą wróżką".
Poniżej film.
czytaj dalej
W Meksyku zarejestrowano niezwykłe zjawisko - stado ptaków nagle uderza o ziemię. Mieszkańcy miasta Cuauhtémoc zauważyli martwe zwierzęta leżące na ziemi.
Przerażające zjawisko zarejestrowały kamery monitoringu w mieście Cuauhtémoc w Meksyku. Nagrania postanowiono sprawdzić po tym, jak mieszkańcy pewnego poranka znaleźli setki martwych ptaków przed swoimi domami.
Na nagraniu widać jak lecąca chmara ptaków z impetem uderza o chodniki i jezdnię na ulicach Álvaro Obregón Sectional. Część ptaków odlatuje, część pada martwych. Według weterynarzy, którzy badali martwe ptaki, mogły one zatruć się tlenkiem węgla wydobywającym się z nieszczelnych pieców w domach lub usiąść na przeciążonej linii energetycznej.
Władzy zapowiedziały, że zostanie przeprowadzona sekcja ptaków, która ma wyjaśnić zagadkę nagłej śmierci żółtogłowców i tajemniczego nagrania.
From: [...]
Sent: Tuesday, February 15, 2022 3:24 PM
To: FN
Subject: Spadające ptaki
Witam załogę.
Przesyłam link do filmu dotyczący incydentu spadających ptaków. Film nagrany w Meksyku. Jest to "świerza" sprawa. Informacje na ten temat znajdują się już na portalach informacyjnych w tym Polsat News Pozdrawiam.
czytaj dalej
Nie przypomina żadnego znanego zwierzęcia. Ma cechy psa i wilka jednocześnie - o dziwnym stworzeniu napisał Dziennik Bałtycki. O tej publikacji poinformował nas jeden z czytelników.
From: [...]
Sent: Monday, November 29, 2021 10:29 AM
To: FN
Subject:
Witam. Pod Kościerzyną znaleziono martwe zwierzę którego nikt nie potrafi zidentyfikować. Sprawa prawdopodobnie zostanie nie rozwiązana. Może szanowna redakcja się tym zainteresuje?
Wklejam link.
Pozdrawiam, załogant [dane do wiad. FN]
https://dziennikbaltycki.pl/gmina-koscierzyna-znaleziono-tajemnicze-zwierze-zdjecia-budza-groze/ar/c8-15925229
Gmina Kościerzyna. W Rybakach znaleziono zwłoki dziwnego, włochatego zwierzęcia. Jak wynika ze zdjęć, nie przypomina ono żadnego znanego gatunku
czytaj dalej
Dół jak krater po meteorycie w Trzebini. "Wszystko zapadło się na moich oczach" - relacjonuje jeden ze świadków.
Ziemia zapadła się tuż obok dwóch altan. Dół o średnicy 8 m jest głęboki na 5 m. Ostatni taki lej powstał w październiku, również na jednej z działek, jednak nie był tak pokaźnych rozmiarów.
Na teren wezwano strażaków z Państwowej Straży Pożarnej w Chrzanowie, którzy zabezpieczyli dół i okoliczne działki.
Mieszkańcy osiedla nie czują się bezpiecznie. Poszkodowany działkowicz opowiedział o incydencie "Gazecie Trzebińskiej".
-"Pracowałem na działce, ale zadzwonił do mnie kolega z prośbą o pomoc u niego na działce. Gdy wróciłem, na moich oczach ziemia zaczęła się zapadać. Gdyby nie telefon, kto wie, co stałoby się ze mną. Sam też wielokrotnie nocowałem na działce" – relacjonuje właściciel działki.
W rozmowie z RMF FM właściciel opowiada o szkodach, jakie wyrządziło zapadlisko: "W jednym momencie zniknęła mi część działki. Do dołu wpadło m.in. 20 rosnących w tym miejscu tui, duża huśtawka i konstrukcja basenu. Wszystko nagle na moich oczach dosłownie zapadło się pod ziemię" – opowiada.
Kolejny wielki krater w Trzebini. To efekt działalności kopalni
Blisko osiedla Siersza często dochodzi do powstania podobnych zapadlisk. Zwykle jednak dzieje się to na terenach leśnych i nie są to tak głębokie leje.
Najbardziej prawdopodobną przyczyną tworzenia się zapadlisk jest dawna działalność kopalni Siersza. Mimo że zamknięto ją 20 lat temu, to podziemne chodniki wypełnia teraz woda gruntowa, która wypłukuje ziemię i może przyczyniać się do powstawania niebezpiecznych dołów.
Niedawno w chrzanowskim tygodniku "Przełom" geolog górniczy Marek Szuwarzyński tłumaczył, że można spodziewać się kolejnych zapadlisk.
– Dopóki proces zatapiania kopalni Siersza się nie zakończy, takie zjawiska mogą się w różnych miejscach generować. To jest nieuniknione i poza jakąkolwiek kontrolą. Nie da się tego prognozować i temu zapobiegać. Takie są niestety prawa przyrody. W momencie, kiedy ciśnienie wody w masywie skalnym wróci do stanu sprzed rozpoczęcia drenażu, te zjawiska ustaną – mówił.
Za naprawę takich szkód odpowiada właściciel terenu, czyli Spółka Restrukturyzacji Kopalń SA w Bytomiu. Prace nad zasypaniem dołu mają rozpocząć się w piątek.
Źródło: Media, onet.pl
czytaj dalej
Niemcy. Tornado nad Bałtykiem zostało nagrane przez setki świadków. Wiatr spychał ludzi do wody. Siedem osób zostało rannych
Trąba powietrzna uderzyła w Kilonię, miasto portowe na północy Niemiec, w środę wieczorem. Wichura spowodowała liczne zniszczenia, wiatr strącał zaskoczonych ludzi do wody. Siedem osób zostało rannych. Do sieci trafiły nagrania zjawiska, które serwis pogodowy określił mianem tornada.
Lokalna policja poinformowała, że około godz. 18 silny wiatr zepchnął do wody członków miejscowego klubu wioślarskiego. - Ludzie byli zupełnie zaskoczeni, wpadali do wody - przekazała straż pożarna, na którą powołał się dziennik "Die Welt".
- Zakotłowało się, silny podmuch postrącał ludzi do wody. Niektórzy ucierpieli, gdy zostali uderzeni przez porwane przez podmuch przedmioty. Na podstawie zdjęć i nagrań z miejsca wydarzenia możemy założyć, że wyglądało to na tornado - przekazał agencji DPA Michael Bauditz z Niemieckiego Serwisu Pogodowego, cytowany przez TVN 24 za PAP. Jak podało Deutsche Welle, serwis przewidywał wcześniej wiatr o prędkości do 110 km/h dla tego obszaru.
Rannych zostało łącznie siedem osób, z których trzy odniosły cięższe obrażenia. Poszkodowanymi zajęli się ratownicy medyczni. Zgodnie z informacjami "Die Welt", akcja ratunkowa trwała około dwóch godzin, a zaangażowanych w nią było 60 osób.
Nagrania środowej trąby powietrznej w Kilonii trafiły do sieci.
źródło: IAR, gazeta.pl
czytaj dalej
Wierny terrier imieniem Pablo pokonał blisko 400 km, by odnaleźć dom swoich właścicieli. Pies zaginął, gdy wraz z nimi wracał z wakacji we Włoszech.
W czwartek 26 sierpnia (zbiegiem okoliczności, właśnie tego dnia na świecie obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Psa) właściciele psa Pablo, Catherine i Roger, zatrzymali się w Saint-Martin-de-Belleville w Alpach Sabaudzkich. Francuzi wracali właśnie z Włoch, gdzie wraz ze swoim pupilem spędzali wakacje. Dwuletni terrier, który zwykle nie oddalał się zbyt daleko od kampera, tego wieczoru nie wrócił w ogóle.
- Czekaliśmy na niego godzinami. Spędziliśmy tam całą noc - bez skutku - relacjonowali właściciele, których wypowiedź przytacza Digichat.info. Po wielogodzinnym oczekiwaniu zaniepokojona para udała się do ratusza, by zgłosić zaginięcie psa. Następnie pojechali do krewnych mieszkających w pobliskim Al Ain.
- Chcieliśmy być w pobliżu na wypadek, gdyby ktoś zadzwonił do nas w sprawie Pablo - mówił Roger w rozmowie z France Bleu.
Francja. Zmartwieni właściciele psa nieoczekiwanie dostali wiadomość z domu
Po upływie kilku dni, gdy Catherine i Roger powoli tracili nadzieję, że ich przyjaciel wróci do nich cały i zdrowy, odezwał się do nich znajomy, który w trakcie wyjazdu opiekował się ich domem w Bezouce. Mężczyzna przesłał parze zdjęcie wychudzonego, ale żywego Pablo, który znalazł drogę do domu oddalonego od Saint-Martin-de-Belleville o 380 kilometrów.
- Wtedy rozpoznałam Pabla, wprost nie mogłam w to uwierzyć, to był moment prawdziwego szczęścia - opowiedziała mediom właścicielka psa. Po tej informacji Catherine i jej mąż natychmiast ruszyli w drogę powrotną.
Nie wiadomo, w jaki sposób zwierzęciu udało się przebyć blisko 400 kilometrów w zaledwie trzy dni. Na wypadek kolejnych eskapad Pablo otrzymał od właścicieli obrożę z czujnikiem GPS.
źródło: gazeta.pl
czytaj dalej
Na profilu Jacka Tarnowskiego, burmistrza Połańca, pojawiła się ilustrowana kilkoma fotografiami informacja o tajemniczych obiektach, które latały nad Połańcem 19 lipca 2021.
From: [...]
Sent: Tuesday, August 17, 2021 9:59 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Obiekt o napędzie pulsacyjnym
Witam
Burmistrz miasta Połaniec woj świętokrzyskie sfotografował w nocy niezidentyfikowany obiekt latający link do posta Pana Jacka Tarnowskiego.
https://www.facebook.com/100000375518785/posts/4403500519672422/?d=n
--
Wysłano z iPhone
Pojawiła się nowa wypowiedź burmistrza w sprawie tej obserwacji.
czytaj dalej
Gdzie ukrywa się Jacek Jaworek? Czy nadal żyje? Serwis Fakt zwrócił się z tymi pytaniami do jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego, który wielokrotnie udowadniał już swoją skuteczność w poszukiwaniu zaginionych osób.
Jackowski szuka mordercy z Borowców
Tą sprawą od wielu dni żyje cała Polska. Od ubiegłego weekendu policja poszukuje 52-letniego Jacka Jaworka, który jest podejrzewany o zabójstwo trzech osób. W akcji poszukiwawczej każdego dnia bierze udział blisko 200 policjantów, psy tropiące oraz drony. Wydano za nim list gończy.
Przypomnijmy, że do tragedii w Borowicach pod Częstochową doszło w nocy z piątku na sobotę (9/10 lipca). Wezwani na miejsce funkcjonariusze odkryli zwłoki małżeństwa 44-latków i ich 17-letniego syna. Wszyscy zginęli od strzału z broni palnej. Z życiem uszedł jedynie 13-latek, który schronił się u rodziny. Podejrzewany o dokonanie zbrodni jest bratem zamordowanego właściciela domu.
Krzysztof Jackowski uważa, że mężczyzna popełnił samobójstwo.
- Nie mam pewności, ale mam wrażenie, że ten człowiek nie żyje. Gdzie może być? Kojarzy mi się miejsce, gdzie jest żwirownia albo była żwirownia, po prostu w tym miejscu jest dość dużo żwiru. Jest to miejsce odludne. Niewykluczone, że jest to blisko tej miejscowości, w której się to stało. Myślę, że on raczej może nie żyć. Ewentualnie może chcieć, żeby wszyscy myśleli, że on nie żyje. Niewykluczone, że w tym szoku, zaraz po tym co zrobił, tam się udał i ze sobą skończył. Skoro zabrał broń to mógł się zastrzelić.
Jasnowidz Jackowski wątpi w to, by poszukiwany mężczyzna uciekł i gdzieś się ukrywał. Zwłaszcza, gdy jego wizerunek jest dobrze znany wszystkim obywatelom. Wizjoner jest zdania, że przez ten czas zostałby już przez kogoś zauważony i rozpoznany:
- Czy to prawdopodobne, że może żyć? […] Ten człowiek jest nieobliczalny. To, co zrobił, to straszne szaleństwo, gdyby doszedł do siebie, to by zrozumiał, że w tym przypadku jedynym wyjściem jest skończyć ze sobą. Myślę, że on to zrobił. Nie mam jego rzeczy, więc mogę się mylić, ale gdy usłyszałem w mediach o tym wydarzeniu, to do głowy bardzo mocno rzuciła mi się myśl, że on sobie coś zrobił.
czytaj dalej
W mieście Iino w prefekturze Fukushima, które znane jest powszechnie jako japońskie miasto regularnie odwiedzane przez UFO, zostanie otwarty nowy ośrodek badawczy – podaje dziennik „The Japan Times”.
Ośrodek będzie znajdował się w już istniejącym w tym mieście od 1992 roku centrum poświęconym niezidentyfikowanym obiektom latającym. Jego zadaniem będzie zbieranie dowodów i analiza danych z Japonii i ze świata.
Dyrektorem ośrodka ma zostać Takeharu Mikami, redaktor naczelny miesięcznika Mu zajmującego się trudnymi do wyjaśniania zjawiskami.
Miasteczko, w którym otwarty zostanie ośrodek powszechnie znane jest jako japońskie miasto UFO, gdzie rzekomo rejestrowano tajemnicze zjawiska już od lat siedemdziesiątych XX wieku.
Miasteczko wierzy, że ośrodek stanie się nowa popularną atrakcją turystyczną. Projekt finansowany jest z budżetu prefektury Fukushima.
Źródło: PAP
/poniżej zdjęcie UFO wykonane w pobliżu elektrowni Fukushima w Japonii/
czytaj dalej
Sekcja zwłok "Obcego" z 1947 roku. Zdjęcie jest warte fortunę
Pojedyncza klatka 16-milimetrowego filmu pokazującego rzekomą sekcję zwłok obcej istoty trafiła na aukcję internetową w USA. To jeden kadr z nagrania, które miało by być wykonane w 1947 roku w Roswell po katastrofie latającego spodka.
Pojedyncza klatka z tego nagrania została właśnie wystawiona na aukcji NFT, a osoba, która zaoferuje najwyższą cenę, otrzyma unikalny kod potwierdzający autentyczność zdjęcia. Zgodnie z opisem aukcji, jej zwycięzca otrzyma również fizyczny film.
Na nagraniu, które trafiło na aukcję, można zobaczyć martwego humanoida leżącego na stole. Ma zaokrąglony tułów i brzuch, bulwiaste, ciemne oczy i bezwłosą głowę, która jest znacznie większa niż przeciętna ludzka czaszka. Postacie w białych kombinezonach przeprowadzają "sekcję zwłok".
Skąd się wzięło to nagranie? Pogłoski o UFO w Roswell zaczęły krążyć w 1947 roku, po tym, jak w mediach publicznych pojawiły się doniesienia o "niezidentyfikowanym obiekcie latającym". Nagranie z "autopsji kosmity" zostało po raz pierwszy wyemitowane w 1995 roku przez telewizję Fox, która starała się obalić mity i ujawnić fakty dotyczące tego zdarzenia.
Właścicielem nagrania był Brytyjczyk Ray Santilli, który twierdził, że kupił je w 1992 roku od emerytowanego amerykańskiego kamerzysty wojskowego. Chociaż Santilli twierdził, że film jest prawdziwy, sceptycy nie zgodzili się z tym.
W 2006 roku ekspert od efektów specjalnych John Humphreys twierdził, że to on stworzył "kosmitę" na potrzeby nagrania. W kolejnych latach więcej osób przyznawało się do udziału w mistyfikacji, chociaż ich udział nie został nigdy oficjalnie potwierdzony.
I jeszcze jedna ciekawostka z naszej "poczty do FN". Materiał przedstawiliśmy w naszej KAJUCIE ZAŁOGI, ale warto go także zaprezentować w okienku FN24. Informacja przyszła na pokład okrętu Nautilus 15 czerwca 2021.
Na pastwisku nagle padły dorosłe konie. Policja przeprowadzi śledztwo w sprawie zagadkowego zgonu zwierząt
W środę, 9 czerwca 2021 w miejscowości Tury (woj. Wielkopolskie), w trakcie pobytu na pastwisku, z nieznanej przyczyny padło stado dorosłych koni. Powód nagłej śmierci zwierząt wyjaśni śledztwo policji. W badania włączą się również naukowcy z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego z Wrocławia.
Zagadkowa śmierć koni w Wielkopolsce
Zagadkową śmiercią 15 koni w Wielkopolsce zajmą się policja i naukowcy z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego z Wrocławia.
Zagadkowa śmierć koni w Wielkopolsce. 15 zwierząt padło z niewiadomej przyczyny
Konie, które przebywały na pastwisku, padły w nieznanych okolicznościach. Stado miało dostęp do wody i jak twierdzi Radosław Namyślak, powiatowy inspektor weterynarii, to właśnie woda mogła być przyczyną śmierci zwierząt - podaje "Głos Wielkopolski".
"Po dojeździe zabezpieczono miejsce zdarzenia i przeprowadzono rozpoznanie, w wyniku którego ustalono, że na pastwisku leży 15 sztuk dorosłych koni, większa część z nich była martwa a pozostała część była w stanie agonalnym. Na miejscu, jeszcze przed przybyciem straży, swoje działania prowadziła już służba weterynarii. Działania straży polegały na pomocy lekarzowi oraz przetransportowywaniu koni w miejsca zacienione" - pisze na Facebooku OSP w Trzęśniewie.
https://www.facebook.com/OSPTrzesniew/posts/3805006522961969
- Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, większość zwierząt była już martwa, a pozostała część znajdowała się w stanie agonii. Widok był straszny, nie umieliśmy już tym zwierzętom pomóc - opowiadali strażacy cytowani przez "Gazetę Wyborczą".
Zagadkową śmiercią 15 koni w Wielkopolsce zajmą się policja i naukowcy z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego z Wrocławia.
Konie, które przebywały na pastwisku, padły w nieznanych okolicznościach. Stado miało dostęp do wody i jak twierdzi Radosław Namyślak, powiatowy inspektor weterynarii, to właśnie woda mogła być przyczyną śmierci zwierząt - podaje "Głos Wielkopolski".
"Po dojeździe zabezpieczono miejsce zdarzenia i przeprowadzono rozpoznanie, w wyniku którego ustalono, że na pastwisku leży 15 sztuk dorosłych koni, większa część z nich była martwa a pozostała część była w stanie agonalnym. Na miejscu, jeszcze przed przybyciem straży, swoje działania prowadziła już służba weterynarii. Działania straży polegały na pomocy lekarzowi oraz przetransportowywaniu koni w miejsca zacienione" - pisze na Facebooku OSP w Trzęśniewie.
- Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, większość zwierząt była już martwa, a pozostała część znajdowała się w stanie agonii. Widok był straszny, nie umieliśmy już tym zwierzętom pomóc - opowiadali strażacy cytowani przez "Gazetę Wyborczą".
Z całego stada udało się uratować życie tylko jednemu koniowi. Obecnie zwierzę jest w trakcie leczenia. Bezpieczne są też klacz i źrebak, które były w odgrodzonej części pastwiska - podaje Onet.pl.
Zdaniem Radosława Namyślaka, zwierzęta nie mogły zostać porażone prądem z elektrycznego pastucha. Najprawdopodobniej przyczyną tylu zgonów jest zatruta woda. Przez pastwisko przebiega rów melioracyjny. Być może stojąca w nim woda była skażona - mówi portalowi Radosław Namyślak.
Sprawę będą badać śledczy z Komendy Powiatowej Policji w Kole. Wyniki ich badań wykażą, czy to wskutek zatrutej wody padło tyle koni.
W działaniach w Turach brały udział: policja, GBA JRG Koło, GBA OSP Trzęśniew KSRG, Służba weterynarii VET - Lecznica Brudzew, Przedstawiciele Gminy Kościelec.
ŹRÓDŁO: https://tiny.pl/r3vcp
czytaj dalej
W niedzielę 25 kwietnia 2021 mieszkańcy Gdyni oraz powiatu puckiego (województwo pomorskie) mieli okazję zaobserwować nietypowe zjawisko atmosferyczne, które okazało się trąbą wodną. Wytworzyła się na wodach Zatoki Puckiej i utrzymywała przez kilka minut. Internauci pochwalili się w sieci niesamowitymi zdjęciami.
"Krótko po godzinie 19:00 mieszkańcy północnej części Gdyni, Kosakowa i okolic, oraz rejonu Zatoki Puckiej mogli obserwować bardzo nisko osadzony lej kondensacyjny, a później także trąbę wodną nad wodami Zatoki Puckiej. Lej był widoczny przez przynajmniej 2-3 minuty i towarzyszył mu drugi, słabiej wykształcony zalążek trąby" - opisano na profilu Sieć Obserwatorów Burz na Facebooku.
Jak dodali autorzy profilu, nietypowe zjawisko atmosferyczne zostało sklasyfikowane jako "trąba wodna z potwierdzonym kontaktem z wodami Zatoki Puckiej".
Dlaczego nad Zatoką Pucką wytworzyła się trąba wodna?
Jak czytamy na stronie dobrapogoda24.pl, do Polski od kilku dni napływa zimne, arktyczne powietrze, co w połączeniu ze stosunkowo ciepłymi wodami Bałtyku powoduje "pionowy gradient temperatury". To z kolei sprzyja tworzeniu się chmur kłębiastych przynoszących opady deszczu ze śniegiem, krupy śnieżnej czy śniegu.
Znacznie ciekawszym zjawiskiem jednak portal określa trąbę wodną, która wytworzyła się w niedzielny wieczór nad Zatoką Pucką i była widoczna co najmniej przez kilka minut. Zgodnie ze wstępnymi informacjami nie dotarła ona do lądu. Prawdopodobnie była również pierwszą tego typu trąbą, która pojawiła się nad polskim wybrzeżem w tym sezonie.
żródło: gazeta.pl
czytaj dalej
Bardzo jasny bolid przeleciał nad stanem Floryda (USA) i był widoczny przez kilka sekund, po czym eksplodował tworząc wielki błysk światła. W sieci pojawiły się liczne nagrania ukazujące to niezwykłe zjawisko.
Lokalna stacja telewizyjna otrzymała niemal 230 zgłoszeń od mieszkańców, którzy widzieli płonącą kulę nad wschodnim wybrzeżem stanu Floryda.
Amerykańscy badacze z American Meteor Society podali, że świetlisty obiekt był widoczny wzdłuż Florydy i z Bahamów. Obserwacji tego zjawiska sprzyjało wyjątkowo przejrzyste niebo.
Jak widać na nagraniach, kula ognia na kilka sekund rozświetliła niebo, a potem spadła w kierunku ziemi. Świetlisty obiekt zamienił na moment nocne niebo w dzień. Świadkowie tego zjawiska przyznawali w relacjach, że był to naprawdę zaskakujący i niezwykły widok.
Źródło: https://www.radiozet.pl
Na Filipinach można było dostrzec powstanie kolorowej „korony” nad szczytem chmury burzowej. Zjawisko miało miejsce 14 kwietnia 2021 w Mansalay na Filipinach.
Miejscowi z wyspy Mindoro zaczęli przedstawiać teorie spiskowe wyjaśniające fenomen tego niecodziennego zjawiska, jednak w rzeczywistości jest to naturalne i znane od lat zjawisko, aczkolwiek dość rzadkie. Korona w kilka minut powstała nad szczytem dużej chmury burzowej cumulonimbus. W sieci pojawiły się liczne zdjęcia i komentarze internautów, którzy wskazywali na „znak od Boga”. Oszałamiające zjawisko jest w rzeczywistości tak zwanym „opalizowaniem chmur”.
Ma miejsce, gdy światło słoneczne jest załamywane przez kropelki wody i kryształki lodu w chmurze.
czytaj dalej
Bardzo ciekawej obserwacji UFO dokonała dwójka Amerykanów Kristian Noel (50 l. ) i Kelly Dees (49 l.), którzy podróżowali drogą wiodącą przez pustynię w Arizonie. Dostrzegli ciemny obiekt, który na wysokości kilkuset metrów wyraźnie przez chwilę im towarzyszył. Miał on wielkość dużego samochodu ciężarowego.
Jeden z mężczyzn nagrał dziwny obiekt swoim telefonem komórkowym, a nagranie trafiło do światowych mediów.
Trójkątny obiekt był został obserwowany 13 marca 2021 na niebie Wielkiej Brytanii. Tego samego dnia byli świadkowie w USA, którzy go zauważyli
UFO uwiecznione na zdjęciach przez naocznego świadka w Stanach Zjednoczonych, zostało dostrzeżone nad miastem Woodstock, w stanie Georgia.
8 marca 2021 roku nad Buenos Aires (Argentyna) była burza. Na nagraniu widać, że był tam jeszcze jakiś obiekt, którego nie widać było gołym okiem.
OBSERWACJA DZIWNEGO ŚWIATŁA NA OCEANIE INDYJSKIM
„12 marca 2021 roku, gdy nasz statek znajdował się na Oceanie Indyjskim w kierunku Bangladeszu, około godziny 20:00 widzieliśmy na nocnym niebie przez 20 minut tajemniczy pokaz świetlny”.
"Nasz trzeci asystent zadzwonił do mnie i poinformował mnie o tym, a także poprosił, abym przyniósł aparat, żeby zarejestrować ten moment. Minutę później poszedłem na mostek. Na mostku zgromadzeni byli inni ludzie, w tym nasz kapitan i główny mechanik”.
„Wszyscy widzieliśmy to samo. Kapitan pierwszy zauważył światło. Po 2 - 3 minutach oglądaliśmy już pierwsze zdjęcia i nagrania. Nasz kapitan powiedział, że początkowo, gdy to ujrzał, obiekt był mniejszy i znacznie jaśniejszy”.
„Zacząłem kręcić w zwolnionym tempie w odstępach 1s i wykonałem około 400 zdjęć. Widać, że wszystkie obiekty świecą i rozszerzają się w zwolnionym tempie, co było łatwo widoczne gołym okiem w nocy”.
„Po zniknięciu światła sprawdziłem położenie naszego statku (szerokość, długość, czas UTC). Rozmawialiśmy o tym, ale nikt nie wiedział, co to jest i nigdy wcześniej nie widział takiego światła”.
czytaj dalej
Czteroletnia dziewczynka znalazła ślad dinozaura, który pochodzi sprzed 220 mln lat. Lily Wilder dokonała odkrycia 23 stycznia podczas spaceru po plaży w Południowej Walii wraz z ojcem i psem. Rodzina była w drodze do supermarketu, kiedy Wilder zobaczyła odciśnięte stopy na skale.
„Leżał nisko, na wysokości ramion Lily, ona właśnie go zauważyła i powiedziała: +Patrz, tato+” – powiedziała NBC News jej matka, Sally Wilder. „Jest naprawdę podekscytowana, ale nie do końca rozumie, jakie to niesamowite” – dodała.
Początkowo rodzina myślała, że odcisk, który ma nieco ponad 10 cm, został wydrapany na skale przez artystę. Jednak matka dziewczynki wiedziała, że podobne odcinki palców znajdywano na wybrzeżu już wcześniej, więc opublikowała zdjęcie kamienia na portalach społecznościowych.
„Umieściłam zdjęcie skamieniałości na Facebooku i ludzie absolutnie oszaleli” – informuje Wales Online.
Wkrótce potem Narodowe Muzeum Walii skontaktowało się z rodziną Wilderów, uzyskali wydruk i umieścili go w muzeum.
Eksperci twierdzą, że ślad został najprawdopodobniej pozostawiony przez dinozaura, który miał około 75 centymetrów wysokości i 2,5 metra długości oraz chodził na dwóch tylnych łapach. Niemożliwe jest okresie, jaki rodzaj dinozaura go pozostawił, chociaż eksperci twierdzą, że odcisk należy do Grallatora.
Jak informuje Wales Online, walijscy naukowcy nazywają odkrycie dziewczynki najlepiej zachowanym odciskiem dinozaura sprzed 215 milionów lat znalezionym w Wielkiej Brytanii w ciągu ostatniej dekady.
Rodzina twierdzi, że zainteresowanie ich córki dinozaurami rozpaliło się od czasu jej odkrycia – bawi się kolekcją modeli dinozaurów. Muzeum Narodowe w Cardiff, które jest obecnie zamknięte z powodu pandemii COVID-19, poinformowało, że Lily i jej koledzy z klasy zostaną wkrótce zaproszeni na wystawę po ustabilizowaniu sytuacji epidemiologicznej.
„Niesamowite jest to, że jeśli jej nazwisko pojawi się jako znalazczyni w muzeum, może to być wizyta jej wnuków pewnego dnia w muzeum przez lata, lata i pokolenia, co jest niesamowite” – powiedziała matka Sally.
Źródło: Business Insider
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie