Dziś jest:
Środa, 4 grudnia 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl
czytaj dalej
[...] Szanowna Załogo Fundacji Nautilus. Zwracam się do Państwa z prośbą o odpowiedź na pewne nurtujące mnie od dłuższego czasu pytanie. Wielokrotnie w waszych publikacjach na temat UFO poruszaliście temat tak zwanych rodzinnych uprowadzeń przez Niezidentyfikowane Obiekty latające oraz monitorowania przez kosmitów całych rodzin nieraz przez wiele lat. I właśnie z tym tematem związane jest moje pytanie które żeby ująć te kwestię dokładnie muszę podzielić na części.
1.Czy według waszej wiedzy wynikającej zarówno z prowadzonej działalności jak i na podstawie danych zgromadzonych w Waszym ogromnym archiwum, miała już kiedykolwiek miejsce taka sytuacja aby obserwacji i monitorowaniu podlegała tylko jedna osoba w dodatku całkowicie pozbawiona jakiejkolwiek rodziny?
2.W dodatku czy taka obserwacja i monitorowanie mogłoby trwać nawet kilkanaście lat bez przerwy i aby nigdy przez cały ten okres nie doszło do żadnego epizodu uprowadzenia?
Chodzi mi konkretnie czy wydarzył się już taki przypadek gdy wszystkie wymienione przeze mnie okoliczności występują równocześnie. Do napisania tego listu do Was Szanowna Załogo
skłonił mnie przypadek mojego dawnego szkolnego kolegi, który w tajemnicy zwierzył mi się że wymienione okoliczności osobiście go dotyczą.
Z góry Dziękuję za każdą Państwa
odpowiedź i Pozdrawiam.
[...]
Dziękujemy pięknie za pytanie. Odpowiedź jest banalnie prosta: oczywiście, że mamy takie historie. Obcy są w stanie dokładnie obserwować życie człowieka od momentu narodzin do śmierci, ale – co naprawdę jest zdumiewające – śledzą także jego kolejne wcielenia.
Mamy przypadki, kiedy zarówno obserwowane są całe rodziny, jak i pojedynczy członkowie rodzin. Są sytuacje, kiedy np. cała rodzina jest regularnie brana przez obcych na pokład UFO, ale świadomy tego jest tylko jeden człowiek, a reszta rodziny myśli, że on fantazjuje…
Najlepiej wytłumaczyć to na przykładzie. Proszę obejrzeć film z naszego archiwum, na którym jest przedstawiona historia amerykańskiej rodziny Reed`ów. Poza wszelką wątpliwością historia wiarygodna.
czytaj dalej
Poza wieloma niewyjaśnionymi tajemnicami Kompleksu Riese, zastanawia mnie do czego w czasach III Rzeszy mogła służyć "Muchołapka". Chodzi o betonowy krąg w okolicach Ludwikowic Kłodzkich. Wygląda imponująco. Może zachowały się jakieś dokumenty lub relacje mogące wyjaśnić tą dziwną zagadkę. Czy wy jako organizacja zajmująca się badaniem zjawisk niewyjaśnionych byliście na miejscu?
Oczywiście, że byliśmy, a najlepszym dowodem są zdjęcia poniżej.
Najbardziej popularna teoria mówi o tym, że są to pozostałości po wielkiej chłodni. Jednak patrząc na konstrukcję odbiega ta budowla od innych chłodni tego rodzaju. Poza tym gdzie reszta urządzeń? Skąd woda? Gdzie zbiorniki wyrównawcze, turbiny i reszta maszyn? Po co chłodnia kominowa w takim miejscu? - pytań jest wiele.
Wiemy, że wewnątrz betonowej konstrukcji była konstrukcja drewniana chłodni kominowej. Pracowało tam około 600 więźniów , była tam fabryka amunicji oraz materiałów chemicznych. Cały kompleks Riese to podobóz obozu w Rogoźnicy ( w skład wchodziły - Obóz pracy Gemeinschaftslager Talgund Ludwigsdorf utworzony w 1941 roku a zlikwidowany' 8 maja 1945 roku, więźniowie mieszkali w 47 barakach przy ulicy fabrycznej (Czesi , Polacy, Francuzi i Rosjanie ) przeciętnie 500 osób , pracowali w fabryce amunicji Molke.
Był też Arbeitslager Ludwigsdorf I - utworzony na początku 1941 roku przekształcony potem jako filia Gross-Rosen. Mieścił sie w 27 barakach przy ulicy Wiejskiej w obozie przebywał około 600 więźniów pracowali w fabryce Molke oraz przy pracach fortyfikacyjnych. Był jeszcze jeden obóz kobiecy o którym mało wiadomo, ale więźniarki również pracowały w fabryce Molke.
Od wielu lat funkcjonują teorie, że "Muchołapka" była tak naprawdę miejscem testowania napędów do niemieckich pojazdów w kształcie dysków (pisał o tym nasz przyjaciel Igor Witkowski).
Poprzez facebooka (mamy tam nasz profil) dostaliśmy ciekawą wiadomość z dość sprawną animacją.
czytaj dalej
Piszecie Państwo do nas w różnych sprawach i staramy się odpowiadać na każdy e-mail. Zawsze dajemy takie zastrzeżenie, że nasze odpowiedzi nie opierają się o jakąś znaną religię czy filozofię (na przykład Buddyzm), choć może być ona nam bardzo bliska. Odpowiadamy jednak tylko i wyłącznie na podstawie wiedzy, którą zgromadziliśmy przez ostatnie lata budując jedno z największych archiwów zjawisk niewyjaśnionych na świecie.
Tym razem pytanie dotyczy rzeczy, która przewija się co i rusz w korespondencji do FN. Mówiąc najprościej: ludzie nie są zadowoleni ze swojego życia i nie bardzo wiedzą, gdzie tkwi błąd. E-mail poniżej:
-----Original Message-----
From: [dane do wiad. FN]
Sent: Thursday, February 15, 2018 9:50 AM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Ktoś chyba nas przeklął
Witam Kochaną Fundację,
Nie wiem już do kogo miałabym się zwrócić ze swoimi odczuciami. Jestem Waszym stałym załogantem, pisałam już nie raz o Naszym problemach, nawiedzeniach itp. itd.
Tym razem już sama nie wiem co mogę więcej zrobić.
Wszystko zaczęło się w marcu 2016 roku, kiedy to mąż uległ nieszczęśliwemu wypadkowi po którym przez zaniedbania szpitala 3 razy był już jedna nogą na tamtym świecie ( to historia na inny temat, bo mąż widział rzeczy których my nie widzimy ). Dzięki Bogu po długiej i żmudnej rekonwalescencji między kolejnymi szpitalami zaczął wracać do zdrowia.
Niestety problemy tylko się piętrzą, finansowe, zdrowotne ( u mnie pojawiła się niedoczynność tarczycy ), wypadek samochodowy.
Najgorsze jest chyba to że nie opuszcza Nas pech!!!
Wiele było niewytłumaczalnych i nie logicznych dla Nas sytuacji, które jeszcze bardziej mnie nurtują i zadaję sobie pytanie: Czy aby ktoś Nas nie przeklął?
Biorąc ostatnią sytuację samochód był w naprawie u mechanika, dla pewności mechanik pojeździł nim trochę aby miał pewność że wszystko jest ok.
Po odbiorze jak tylko my do niego wsiedliśmy ledwo dojechaliśmy do domu bo jakaś część się zaczęła psuć co nawet wcześniej nie dawała objawów.
Ktoś ( nie chcę mówić kto ), powiedział mojemu mężowi gorzkie słowa "KRZYŻYK NA DROGĘ", było to w sierpniu zeszłego roku. Od tamtej pory staramy się tym nie przejmować ale jest coraz gorzej.
Szczerze nigdy w życiu nie miałam łatwo mój mąż też wszystko co mamy zawdzięczamy ciężkiej pracy własnych rąk, ale to co spotyka nas każdego dnia to już przesada.
Moja szwagierka czyli siostra męża od zawsze Nam wszystkiego zazdrościła ( moja ś.p. mama zawsze mówiła żebym na nią uważała bo ma złe oczy ), zawsze sądzi że żyjemy ponad stan dobrze nam się powodzi itp. itd. a u niej zawsze jakieś problemy.
Kochana Fundacjo chciałabym prosić o radę jak mogę sprawdzić czy ktoś nas przeklął? Czy są jakieś metody? Czy oczyszczenie domu i nas dymem szałwii coś by pomogło?
Bardzo proszę o jakieś info.
Wasza Załogantka
( wyrażam zgodę na ewentualną publikację bez danych osobowych )
--
Pięknie dziękujemy za e-mail i pytanie od naszej „załogantki”. Zawsze z troską pochylamy się nad każdym pytaniem i jest nam smutno, kiedy ktoś zmaga się z losem i jest mu wyraźnie „pod górkę”. Czy są jakieś „złote rady”, które zmienią wszystko? Oczywiście takich rad nie ma, choć zawsze radzimy budować sobie w życiu „tarczę z wiedzy duchowej”, która pozwala przechodzić nawet największe życiowe sztormy i burze, a problemy odbijają się od niej niczym plastikowe piłki od ściany. Zbudowanie takiej tarczy wymaga jednak lat i konsekwencji, a także siły. My ją mamy, ale nie wszyscy ludzie są tacy, jak my… dobrze o tym wiemy. I nigdy o takich ludziach nie zapominamy.
Ale wracając do tematu – radzimy zapomnieć o tym, że „ktoś rzucił urok”. Tego typu sytuacja (skierowania negatywnej energii na konkretną osobę lub grupę ludzi) oczywiście mogła mieć miejsce, ale potrzebna jest do tego wiedza z zakresu magii, którą posiadają nieliczni ludzie na świecie.
W naszej „Szalupie Ratunkowej” przekazujemy przeróżne wskazówki dotyczące tego, jak można ułatwić, polepszyć swoje życie. Jeden z ostatnich wpisów był poświęcony właśnie tzw. pechowej serii w życiu, która jest „ponad siły”.
https://www.nautilus.org.pl/szalupa,133,o-tych-ktorzy-mowia-ciagle-mam-pecha.html
Na koniec radzimy spojrzeć na swoje życie po pierwsze „z dystansu, z pozycji innych, w trudniejszej sytuacji niż my”. Gwarantujemy, że takich są nawet nie tysiące, ale miliony i to wokół Pani… bardzo pomaga w tym to cudowne zdanie Jamesa Matthew Barrie, które niech będzie puentą tej krótkiej „odpowiedzi FN na pytanie”.
czytaj dalej
Temat "media i UFO" jest stałym elementem rozmów na pokładzie okrętu Nautilus. Tak prawdziwa informacja, tak fenomenalnie ważna dla ludzkości jest pomijana całkowitym milczeniem. Trafia na ostatnie kolumny tabloidów opatrzona pogardliwym komentarzem i kpiarskim podsumowaniem. Trudno się dziwić, że ta sprawa intryguje także naszych czytelników.
Dzień dobry. To co chciałbym napisać nie ma dla mnie zbyt dużego znaczenia. nie zajmuje to mojej uwagi w stopniu żadnym prawdę mówiąc. Chciałbym byście mnie potraktowali poważnie , choć też nie jest to też dla mnie istotne. W 1999 w styczniu , to był chyba 22 miałem nad sobą ufo. Ciepły styczeń, koło 12 - 15 stopni w dzień.
Noc bez blasku księżyca, koło 19.00 przechodziłem przez park w okolicy mego domu na peryferiach miasta. Ulica , która prowadziła do tego parku była, jak nigdy nie oświetlona, przechodząc przez park było tak ciemno , że miałem wyciągniętą rękę , by nie wejść na drzewo ,bo dosłownie nic nie widziałem. W pewnym momencie usłyszałem świst i nade mną pojawiło się światło, jak z lampy ulicznej , wiedziałem że coś jest na górze powyżej drzewami, jakieś 30 m powyżej i wiedziałem, że jest to ufo.
Przyspieszyłem kroku by wyjść w kręgu światła, cień rzucany przez drzewa z tego światła bardzo wolno się przesuwał , z prędkością moich kroków, jakby podążało światło będące nad drzewami , za mną.
Udało mi się wyjść z kręgu światła i pojazd w tym momencie odleciał gwałtownie w górę , z przyspieszeniem, jakiego nie jest w stanie osiągnąć żaden pojazd ziemski. O tym przyspieszeniu wiem, bo świst przecinanego powietrza bardzo szybko się oddalił. Zresztą tak szybko jak się wcześniej pojawił. Gdy był jeszcze nade mną wtedy nie słyszałem żadnego dźwięku, choć mogę powiedzieć, że być może był jednak. A na pewno był trudny do usłyszenia. Przypominał dźwięk twardego dysku z komputera słyszanego z oddali, o bardzo małym nasileniu pracy. Nawet jeden z moich znajomych będący gdzieś w oddali widział to światło, jakiś czas później się o tym dowiedziałem, choć nie mówiłem mu, że tam byłem. To był tylko dla mnie dowód , na zaistnienie tego, co przeżyłem, choć byłem świadomy wszystkiego, i nawet bez jego zdziwienia obecnością tego światła, miałem świadomość tego, co miało miejsce. [...]
Pytanie do Was - jestem osobą religijną i to zdarzenie nie zachwiało moim postrzeganiem świata, tylko zastanawiam się, czemu z perspektywy czasu, nie słyszę o tego typu przypadkach w telewizji. Wiem, sam o tym nie mówię nikomu, moi rodzice nie wiedzą, bo nie ma sensu o tym mówić, ale może nie każdy myśli jak ja. Nie słyszę o takich wydarzeniach na świece w mediach
Dziękuję
ODPOWIEDŹ OD FUNDACJI NAUTILUS
W zasadzie sam Pan sobie udzielił odpowiedzi. Największym problemem jest milczenie świadków. Głównie z obawy przed ośmieszeniem, wytykaniem palcami przez rodzinę i znajomych, a nawet lęk przed utratą pracy. W mediach panuje powszechne przekonanie, że "UFO jest bujdą na resorach". Fajnie się o tym czyta, ale "świadkowie jakoś nie chcą mówić", a w ogóle to naukowcy gdyby UFO istniało, to na pewno by to ogłosili... Tak myślą ludzie. Prawda jest zupełnie inna.
Zjawisko związane z Niezidentyfikowanymi Obiektami Latającymi (UFO) dosłownie obezwładnia swoją prawdziwością. Ilość relacji, zdjęć, filmów, obserwacji, przypadków przejęcia kontroli nad wojskowymi samolotami przez obiekty UFO i tak dalej - ilość tego wszystkiego odbiera dech w piersiach. Owo "milczenie świata na temat UFO" jest nie tylko rozbrajające swoją głupotą, ale przede wszystkim jest śmieszne. Podamy Panu przykład.
Nasz kolega z pokładu okrętu Nautilus opowiadał taką historię. Wiele lat temu miał spotkanie z bardzo znanym profesorem, który pełnił wtedy funkcję Prezesa PAN (Polskiej Akademii Nauk). Po spotkaniu profesor podszedł do niego i poprosił o chwilę rozmowy "na stronie". I wtedy doszło do mniej więcej takiej konwersacji:
- Wie Pan co... Pan się zajmuje tym całym UFO, a to jest prawdziwe zjawisko, bo moja żona z bratem widzieli start takiego obiektu... nikomu o tym nie mówiłem, ale panu mogę.
- To bardzo ważna wiadomość panie Profesorze! Opowie o tym pan przed mikrofonem?
- Pan chyba żartuje! To oznaczałoby koniec mojej kariery, ośmieszenie mojej rodziny, koniec wszystkiego.
- No tak, ale przez taką postawę to ludzie zawsze będą myśleli, że UFO to wierutne bzdury, przeinaczenia, źle zinterpretowane samoloty, balony i gęsi... Ja wiem, jaka jest prawda. Pan, jak widzę, także wie. Czy ma pan na tyle dużo odwagi, aby przełamać tę zmowę milczenia?
- Nie mam. Wie pan, może kiedyś... teraz to oznaczałoby koniec dla mnie i dla całej mojej rodziny.
Niech ta rozmowa będzie dla Pana naszą najlepszą odpowiedzią na zadane pytanie.
czytaj dalej
Praktycznie każdy zna kogoś, kto popełnił samobójstwo. Skala jest niewyobrażalnie wielka - w 2017 roku najprawdopodobniej samobójstwo popełni ok. 6 tys. osób. Dla porównania, w wypadkach drogowych co roku ginie ok. 3,2 tys. osób, z tego ok. 500 traci życie z winy nietrzeźwych kierowców. Polska to kraj samobójców – pod tym względem jesteśmy w czołówce państw świata.
Polska należy do krajów o największej liczbie samobójstw w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców. Wskaźnik ten u nas wynosi 15,7. W Niemczech 10,5, a w dotkniętych kryzysem ekonomicznym Hiszpanii i Grecji odpowiednio 6,9 i 4,2. Jeden z naszych czytelników - jako wierzący katolik, choć także wierzący w to, co czyta w serwisie FN - zapytał wprost:
Czy dusze samobójców idą do nieba?
Odpowiedź jest prosta - jeśli niebem nazywamy świat, gdzie jest "światło" i gdzie trafiamy po śmierci fizycznej, to jak najbardziej. Jest jednak małe "ale" - samobójstwo jest ucieczką od problemu i prawa reinkarnacji są nieubłagane: taka osoba znowu będzie musiała zmierzyć się z problemem i "odrobić lekcję". I zmarnuje bardzo wiele lat sobie i innym ludziom nie osiągając niczego. Stąd trzeba potępiać samobójstwa tak, jak to my czynimy od zawsze!
Specjalnie na potrzeby odpowiedzi na to pytanie prezentujemy materiał z naszego Archiwum FN - bardzo ważny film, który obejrzeć powinien każdy. Zwłaszcza ci czytelnicy serwisu, którzy cierpią po stracie bliskiej osoby... Tam jest pięknie pokazany przypadek osoby, która chciała popełnić samobójstwo. Film nosi tytuł "Życie po Życiu".
czytaj dalej
Kilka pytań do FN od jednego czytelnika, w tym także to o regresję hipnotyczną. Odpowiedzi na poszczególne pytania będziemy pisać w układzie pytanie-odpowiedź. Tego typu rozwiązanie pozwoli na bardziej precyzyjne przedstawienie odpowiedzi. Poniżej pytania przysłane do FN:
Dobry wieczór. Mam kilka pytań do Fundacji Nautilus.
Czy byłoby możliwe dowiedzieć się więcej o reinkarnacji w praktyce? Czy można by było np. pisać o poprzednich wcieleniach polskich polityków lub innych osobowości obecnych w Polsce czy zagranicą? Chciałbym jak najwięcej takich historii poznać.
Artykuły o polskich politykach i ich poprzednich wcieleniach, a także o zagranicznych (na przykład ostatni o Donaldzie Trumpie) pojawiają się na łamach serwisu FN od lat. W tej chwili serwis jest mocno zmieniany, a także będzie poważnie zmieniana sprawa tzw. grup tematycznych w menu rozwijanym. Tam będzie oddzielny dział w katalogu "Reinkarnacja" dotyczący właśnie poszukiwań "poprzednich żyć znanych osób". Będzie o tym można przeczytać także w naszym portalu www.messing.org.pl
Czy polecacie poznanie swojego poprzedniego wcielenia?
Absolutnie tego nie polecamy. Nie jest przypadkiem, że człowiek nie pamięta w momencie urodzin swojego poprzedniego życia. Powinniśmy żyć tym, co jest tu i teraz, a do ludzi wokół nas podchodzić bez uprzedzeń. Pamięć o poprzednim życiu byłaby tylko balastem, niepotrzebnym bagażem w naszej wędrówce.
Co sądzicie o zmianie wyznania z powodu wiary w karmę czy reinkarnację?
Nie ma takiej potrzeby. Jest wiele ścieżek i jedno centrum, do którego wiodą. Nie ma sensu zmieniać ścieżki, a jedynie być lepszym człowiekiem idącym po swojej ścieżce. I nie ma "wiary w karmę" - jest wiedza o niej. Przez lata sprawa tzw. wyznania straciła dla nas znaczenie, gdyż patrzymy na to z innego poziomu, co chyba nawet widać z lektury tekstów zamieszczanych w serwisie.
Czy możecie napisać artykuł jak zmienić siebie na lepsze?
Robimy to regularnie. Polecamy lekturę działu, który w naszym serwisie nazywa się "SZALUPA RATUNKOWA". Jest na dole strony po lewej.
czytaj dalej
To bardzo trudne i ciekawe pytanie, które zadał nasz czytelnik. Oczywiście kwestia wielokrotnie była poruszana podczas dyskusji Załogi FN w naszej Bazie. Nie ma tutaj prostej i jasnej odpowiedzi, nie ma "jednej hipotezy" - proszę pamiętać, że nasz obraz świata budujemy na podstawie wielu przesłanek płynących z historii, które zbieramy na całym świecie.
From: Szymon [dane do wiad. FN]
Sent: Tuesday, March 29, 2016 12:44 PM
To: Fundacja Nautilus <nautilus@nautilus.org.pl>
Subject: reinkarnacja a choroby psychiczne
Witam serdecznie,
chciałbym zapytac jak to jest z transferem duszy osoby chorej psychicznie.
Czy wraz z przejsciem do innego ciała jest również zabierana choroba psychiczna?
pozdrawiam całą załogę
Z naszej wiedzy wynika, że wiele chorób psychicznych jest związanych… z wejściem duszy zwierzęcia w ciało człowieka. To jest normalny etap rozwoju duszy, ale czasami napotyka ona opór w postaci przejęcia osobowości w pełni ludzkiej. Nigdy nie pisaliśmy o tym i nie wiemy, czy się odważymy.
A teraz najważniejsze: czy zaburzenia psychiczne przenoszą się na stan duszy po śmierci fizycznej. Tak, mamy takie przypadki, że duch wykazywał takie samo szaleństwo, jak człowiek „za życia”.
Trudny temat – kiedyś może się odważymy napisać na ten temat dłuższy tekst.
Pozdrawiamy
FN
czytaj dalej
Filmy o uprowadzeniach dokonywanych przez UFO zawsze są bardzo uważnie oglądane na pokładzie okrętu Nautilus. Powód? Wiemy, że tego typu wydarzenia są prawdziwe, a obce istoty przybywające na Ziemię w UFO czasami biorą ludzi na pokłady swoich pojazdów. Film "Czwarty Stopień" opisuje właśnie taką historię i jego dotyczy pytanie naszej czytelniczki.
From: Anna [dane do wiadomości FN]
Sent: Tuesday, April 26, 2016 3:17 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: Czwarty stopień-kosmici czy opętanie?
Droga redakcjo.
Obejrzałam ostatnio film ,,Czwarty stopień,, w reżyserii Olatunde Osunsanmi i intryguje mnie czy wasza ekipa w jakiś sposób zbadała wiarygodność tej historii.
Szczerze cała historia dr.Abigail Tyler i jej pacjentów bardziej skłania mnie do wniosku ,że doświadczyli oni opętania, ale jakoś nikt nie dotyka takiej możliwości w rozmowie z nią... Pozostają takie nieścisłości jak zniknięcie córki i to ,że policjant pełniący służbę przy domu dr.Tyler widział coś nad jej domem.
Samo przedstawianie się przez ,,ducha-demona,,(nie wiem jak to nazwać) zajmującego ciało dr.Tyler jako Boga według mnie skazuje raczej na opętanie .
Mój umysł jakoś nie chcę dopuścić do świadomości ,że inteligentne formy życia poza ziemskiego mogą być złe :-) i w ten sposób nami manipulować.
Jeśli coś wiecie na temat tej historii bardzo proszę o przybliżenie waszego spojrzenia.
Dziękuje za poświęcony czas.
Pozdrawiam
Ania
Witamy,
Film widzieliśmy i nawet nam się podobał. Dwie rzeczy wyjaśnijmy na początku. Uprowadzenia przez UFO są zjawiskiem prawdziwym.
Opętania przez duchy są zjawiskiem prawdziwym także. Próba zamiany zjawiska UFO w „jedno wielkie pobojowisko po opętaniach” jest naszym zdaniem 100-procentowym idiotyzmem, choć znamy zawodników, którzy próbują dokonać wspięcia się na ten pagórek głupoty od lat… W naszej ekipie są ludzie, którzy zajmują się pisaniem scenariuszy filmowych. I to jest powód, dla którego wszelkie dzieła typu „film oparty na faktach” absolutnie nie traktujemy poważnie. W filmie funkcjonuje bowiem absolutna zasada „bigger than life” (większy niż w normalnym życiu), więc rzeczy są przerysowane, wyolbrzymione i przekłamane w stopniu, w którym nie sposób ich traktować poważnie.
Mamy nadzieję, że nasza odpowiedź Panią zadowoliła choć częściowo.
Pozdrawiamy
FN
Film można zobaczyć tutaj:
czytaj dalej
To się zdarza rzadko, ale się zdarza – obcy przybywający na Ziemię w pojazdach UFO czasami pokazują ludziom przyszłość naszej planety. Są to wizje przerażające – Ziemia zniszczona przez zanieczyszczenia i wypełniona po brzegi lawinowo narastającą ludzkością. Pytanie naszego czytelnika jest jednak trochę inne.
[PYTANIA DO FN] Mam pytanie związane z bliskimi spotkaniami II stopnia. Jestem ciekawy czy podczas tzw " wzięć" załogi UFo pokazuja tylko przyszłosc, wizję Ziemi, kataklizmów i czy też zdarza się ze pokazana jest np ... przeszłosc np historia ziemi, wojny itd. Jestem ciekaw czy komukolwiek była pokazana jakikolwiek zapis z poprzednich epok, czy też cywilizacji jakie żyły na Ziemi ?? Czy coś wiadomo na ten temat Fundacji!!
Ponieważ skoro załogi UFO posiadają wyższa technikę to pytanie nasuwa się od dawna czy tylko uprowadzają , zostawiają implanty itp czy także maja " zapis " tego co działo się na Ziemi?
Odpowiedź FN:
Bardzo ciekawe pytanie, ale odpowiedź jest bardzo prosta – nie przypominamy sobie relacji, w których obcy przestawili wizję „przeszłości Ziemi”. Nie wykluczamy, że gdzieś są takie relacje (nawet w Archiwum FN), ale my „na gorąco” sobie takich nie przypominamy. Jesteśmy pewni, że skoro bez trudu pokazują przyszłość, to przeszłość nie jest dla nich najmniejszym problemem.
Jak opisywała jedna z uczestniczek CE III – potrafią przewijać „taśmę zdarzeń dowolnego miejsca wszechświata” podobnie jak my czynimy to przesuwając do przodu lub do tyłu film. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość nie mają dla nich najmniejszych tajemnic.
czytaj dalej
Taką prośbę przesyła wiele osób na pokład okrętu Nautilus - przedstawić wizję Krzysztofa Jackowskiego tego, co czeka Polskę i świat w 2017 roku. Oczywiście poprosimy o to jasnowidza, ale już teraz warto zapoznać się z tym, co najsłynniejszy obywatel Człuchowa powiedział w rozmowie z SuperExpressem. Oczywiście monitorujemy wszystkie media i jeśli tylko ukażą się jakieś przepowiednie na 2017 np. w Dzienniku Bałtyckim także błyskawicznie o tym poinformujemy.
A teraz SE.PL
Warto zapoznać się z tym, co zapowiada Jasnowidz.
Zamachy terrorystyczne, groźba konfliktu zbrojnego w Europie i rewolucyjne wynalazki! Według Krzysztofa Jackowskiego rok 2017 będzie dla nas przełomowy i szokujący.
Zapytaliśmy sławnego jasnowidza o przyszłość Polski, Europy i całego świata. O pontyfikat papieża Franciszka, prezydenta Rosji Władimira Putina, nowego przywódcę USA Donalda Trumpa, a także o to, jaka pogoda czeka nas w nadchodzącym 2017 roku.
Grozi nam wojna, ale nie z Rosją
2016 rok był ostatnim w miarę spokojnym rokiem w Europie. To, co stanie się w 2017 r. spowoduje, że nie będziemy czuli się bezpiecznie. Zagrożenie wojenne jest bardzo poważne. Od dawna powtarzam, że wojna zacznie się od konfliktu zlokalizowanego blisko naszego kontynentu, a konflikt ten rozleje się na kraje europejskie. Nadal to mówię. Bardzo czujnie powinniśmy patrzeć na to, co dzieje się w Syrii i na Bliskim Wschodzie, bo wpłynie to na Europę. W moim odczuciu to, co dzieje się w tych rejonach, to pewien międzynarodowy plan, a Putin włożył tam kij między tryby i przez to realizacja tego planu stanęła w miejscu. Radziłbym zwracać też uwagę na ruchy Turcji, bo mam przeczucie, że coś tam jeszcze rozgorzeje. Jeżeli syryjski rząd upadnie, w Europie zacznie się wojna. Z kolei Rosja i Putin absolutnie nam nie zagrażają. Moim zdaniem prezydent Rosji wcale nie zamierza atakować Polski ani państw bałtyckich.
Zmasowane ataki w Europie
Dojdzie do kolejnych zamachów na naszym kontynencie. Na dany sygnał w Europie zaczną się zmasowane ataki terrorystyczne, które zresztą moim zdaniem też są wpisane w plan tego, co dzieje się na świecie. Kryzys z uchodźcami też jest według mnie częścią planu. Oczywiście uchodźcy to również nieszczęśliwi ludzie uciekający przed wojną, ale do Europy przeszły też terrorystyczne bojówki i było to celowe działanie.
Zamachy i kryzys w Europie
Nie minie długi czas, nim Ukraina coraz częściej zacznie spoglądać w kierunku Rosji, widząc w niej ratunek. Dlaczego? Nie będzie mogła patrzeć na Europę, bo 2017 r. przyniesie bardzo poważne wstrząsy w Unii. Będziemy mówić, że jest ona w stanie rozpadu, choć jeszcze całkiem się nie rozpadnie. Dwa duże państwa UE, ale nie Polska, postawią Unię pod ścianą. Będzie musiała natychmiast decydować, czy dalej istnieje, ale dzieli się na części słabszą i mocniejszą, czy też się rozpada. Unia bardzo się pogubi w 2017 i to będzie dla Polaków największy kataklizm, także ekonomiczny. Nie czuję wstrząsów w Kościele, a papieża Franciszka czeka dość długi pontyfikat. Co do USA, czuję, że wybór Donalda Trumpa na prezydenta jest szansą dla świata. Ma to związek z tym, że Ameryka uwikłała się w wiele konfliktów na świecie. Trump będzie uspokajał tę sytuację.
Stalowe rządy PiS, odrodzenie lewicy
Ku zmartwieniu wielu ludzi i radości pewnej ich części, PiS będzie miał się w 2017 roku dobrze. Na pewno nie dojdzie do obalenia rządu. Opozycja osłabnie, KOD będzie miał mniejsze poparcie i chcąc się ratować, spróbuje przekształcić się z ruchu demokratycznego w coś w rodzaju partii politycznej. Dla Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej przewiduję mierne poparcie. Bardzo uaktywni się SLD, powróci Aleksander Kwaśniewski i wyjdzie z pewnymi propozycjami. Będzie chciał stworzyć środek między PO czy partią Ryszarda Petru a PiS-em. Jednak PiS wygra następne wybory, choć będzie rządził w koalicji. Rząd zachowa swój sztywny elektorat, w dużej mierze kupiony przez 500+. 2017 rok będzie czasem stalowych rządów PIS-u.
Wiosna przyjdzie szybko
Zima tego roku będzie bardzo zmienna. Niebawem w Polsce na pewien czas zrobi się biało po wielkiej fali śnieżyc. Może się to zdarzyć na początku roku, na przełomie grudnia i stycznia. Jednak zima zelżeje już w drugiej połowie stycznia i nie wróci w lutym, dość szybko nadejdzie wiosna. Lato będzie niestety deszczowe, podobne do poprzedniego.
Wynalazki
W 2017 r. dojdzie do rewolucyjnego odkrycia naukowego. Zostanie wynaleziony nowy nośnik informacji. Zdawałoby się, że już teraz mamy idealną komunikację, a tymczasem zostanie odkryty nowy sposób komunikowania się i to będzie przełomowe technologicznie odkrycie.
I jeszcze jedna prognoza na 2017 Krzysztofa Jackowskiego.
http://pikio.pl/znany-jasnowidz-przepowiada-2017-rok-w-porownaniu-z-nim-2016-byl-bezpieczny/#
Znany jasnowidz przepowiada 2017 rok. “W porównaniu z nim 2016 był bezpieczny”
W sprawie nadchodzącego roku już wypowiedział się Krzysztof Jackowski, jeden z najbardziej znanych polskich jasnowidzów, z którego usług korzysta nawet policja. Zdaniem Jackowskiego, 2017 rok będzie dla historii ludzkości bardzo ważny – pojawią się rewolucyjne wynalazki, dojść ma do potężnego rozlewu krwi.
Jak stwierdził jasnowidz, pomimo wszystkich zamachów jakie miały miejsce w tym roku w Europie, 2016 rok był ostatnim „w miarę spokojnym rokiem”. Jak oświadczył Jackowski, czeka nas wojna, która zacznie się w rejonie Bliskiego Wschodu i rozleje się na Europę. Jej początkiem ma być upadek rządów Baszara al-Assada.
– 2016 rok był ostatnim w miarę spokojnym rokiem w Europie. To, co stanie się w 2017 r. spowoduje, że nie będziemy czuli się bezpiecznie. Bardzo czujnie powinniśmy patrzeć na to, co dzieje się w Syrii i na Bliskim Wschodzie, bo wpłynie to na Europę. Zagrożenie wojenne jest bardzo poważne. Jeżeli syryjski rząd upadnie, w Europie zacznie się wojna – mówił o konflikcie jasnowidz.
Europa nie odpocznie też od kolejnych ataków terrorystycznych, które teraz mają zalać Stary Kontynent na niespotykaną dotąd skalę.
– Dojdzie do kolejnych zamachów na naszym kontynencie. Na dany sygnał w Europie zaczną się zmasowane ataki terrorystyczne, które zresztą moim zdaniem też są wpisane w plan tego, co dzieje się na świecie – ostrzegał Jackowski.
Dobrej przyszłości jasnowidz nie wieszczy też Unii Europejskiej. Jak twierdzi Jackowski, UE zostanie postawiona „pod ścianę” przez dwa duże kraje członkowskie, które doprowadzą do poważnego zachwiania wspólnotą. Odbije się to na kondycji ekonomicznej Polski.
– Dwa duże państwa UE, ale nie Polska, postawią Unię pod ścianą. Będzie musiała natychmiast decydować, czy dalej istnieje, ale dzieli się na części słabszą i mocniejszą, czy też się rozpada. Unia bardzo się pogubi w 2017 i to będzie dla Polaków największy kataklizm, także ekonomiczny – wieszczy jasnowidz.
Co ciekawe, Jackowski wypowiedział się też w kwestii pontyfikatu Franciszka i prezydentury Donalda Trumpa. Zarówno jeden jak i drugi mają cieszyć się długą i silną władzą.
– Nie czuję wstrząsów w Kościele, a papieża Franciszka czeka dość długi pontyfikat. Co do USA, czuję, że wybór Donalda Trumpa na prezydenta jest szansą dla świata. Ma to związek z tym, że Ameryka uwikłała się w wiele konfliktów na świecie. Trump będzie uspokajał tę sytuację – zapowiada ekspert.
W Polskiej polityce, zdaniem eksperta, ma obejść się bez większych zmian. Jak stwierdził jasnowidz, czeka nas kolejny rok silnych rządów PiS. W ciągu 2017 roku osłabnie opozycja, choć odrodzi się polska lewica, na której czele stanąć ma Aleksander Kwaśniewski. Jasnowidz zapowiedział też, że kolejne wybory wygra ponownie PiS, jednak będzie rządziło w koalicji.
– 2017 rok będzie czasem stalowych rządów PIS. Partia będzie miała się w 2017 roku bardzo dobrze. Opozycja osłabnie, KOD będzie miał mniejsze poparcie i chcąc się ratować, spróbuje przekształcić się z ruchu demokratycznego w coś w rodzaju partii politycznej. Bardzo uaktywni się SLD, powróci Aleksander Kwaśniewski i wyjdzie z pewnymi propozycjami. Będzie chciał stworzyć środek między PO czy partią Ryszarda Petru a PiS. Jednak PiS wygra następne wybory, choć będzie rządził w koalicji. Rząd zachowa swój sztywny elektorat, w dużej mierze kupiony przez 500+ – zaznaczył Jackowski.
Kolejna ciekawa informacja padła z usta Jackowskiego dla serwisu fakt.pl
http://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/jasnowidz-o-wielkiej-zalobie-w-sejmie-w-2017-roku-wizja/k5w77yd
Protesty przed Sejmem i blokada sali plenarnej przez opozycję, które rozpoczęły się w połowie grudnia 2016 roku, to nie koniec zawirowań w polityce. Krzysztof Jackowski ujawnia w rozmowie z Fakt24, że "wokół budynku parlamentu" nie będzie spokojnie w przyszłym roku. Dodał, że w 2017 roku Sejm będzie debatował "nad czymś bardzo ważnym, czego się kompletnie nie spodziewamy".
– To będzie jakaś decyzja ustrojowa – przewiduje.Po chwili ostrzega, że "najgorsze, wydarzy się jesienią".
– W Sejmie będzie wielka żałoba. Zdarzy się coś bardzo poważnego, tragicznego, nieszczęście. Sejm jednogłośnie wyrazi ubolewanie – zapowiada jasnowidz.
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie