Dziś jest:
Wtorek, 3 grudnia 2024
Nasze położenie na tej Ziemi wygląda osobliwie, każdy z nas pojawia się mimowolnie i bez zaproszenia, na krótki pobyt bez uświadomionego celu. Nie mogę nadziwić się tej tajemnicy...
/Albert Einstein/
Zachowamy Twoje dane tylko do naszej wiadomości, chyba że wyraźnie napiszesz, że zezwalasz na ich opublikowanie. Adres email do wysyłania historii do działu "Pytania do FN": pytania@nautilus.org.pl
czytaj dalej
Cześć, Czy posiadacie jakieś świeże przepowiednie dotyczące III wojny światowej i Polski? Czy Rosja zaatakuje Finlandię? Czy którykolwiek z jasnowidzów przewidywał rosyjski marsz militarny przez Europę Wschodnią i Południową, od którego rozpocznie się wielka wojna w Europie? Interesują mnie informacje z ostatniego roku, dwóch.
Czym może być spowodowane pojawienie się dwóch przeciwstawnych zapowiedzi: jednej, słynnego brytyjskiego jasnowidza Craiga Hamiltona Parkera, który w 2021 roku przewidział wojnę Rosji z Ukrainą (artykuł na ten temat został opublikowany na stronach FN pt. " CRAIG HAMILTON PARKER – PROGNOZA WYDARZEŃ W 2022", data publikacji Pt, 24 gru 2021), natomiast o 2023 roku mówi, że napięcie będzie wysokie, ale III wojny światowej obecnie nie będzie, a Rosja ostatecznie zwróci się ku Pacyfikowi - od przepowiedni Krzysztofa Jackowskiego, który widzi wojnę, straszy cały czas wielką wojną, śnią mu się jakieś wybuchy atomowe, powtarza, że "on tej wojny nie przeżyje", czy jest w stanie podać jakieś bardziej precyzyjne informacje co wg. niego będzie się działo, jeśli chodzi o nasz region Europy?
Dziękujemy za pytanie. Jest sporo wizji jasnowidzów o 2023 roku. W rozmowach z pokładem okrętu Nautilus jasnowidz Krzysztof Jackowski przewiduje coś, co sam nazwał "wielką ucieczką". Na terenie Ukrainy dojdzie do wydarzeń, które całkowicie zmienią sytuację i doprowadzą do bardzo ciężkiej sytuacji w Polsce. Polecamy uważne wysłuchanie jego ostatniej audycji w serwisie youtube:
Jeśli chodzi o Craiga Parkera Hamiltona, to proponujemy zapoznać się z jego najnowszymi wizjami, które pojawiły się w naszym serwisie messing.org.pl (link poniżej).
http://www.messing.org.pl/artykuly,3085,przepowiednie-na-2023-r---craig-hamilton-parker.html
From: [...]
Sent: Thursday, January 12, 2023 8:27 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject:
Witam serdecznie mam pytanie bo od dłuższego czasu obserwujemy wraz z mężem pana stronę oraz nagrania pana z Krzysztofem Jackowskim proszę powiedzieć coś więcej na temat dziur które robiły urządzenie obcych o których mówił pan Krzysztof że to śruby
Szanowna Pani, dziękuje za pytanie. Sprawa tych dziur - jedna z najbardziej fascynujących kart tzw. zjawisk niewyjaśnionych. Nie mam wątpliwości, że robią je obiekty UFO. Cel? Prowadzenie badań. Krzysztof Jackowski miał jasną wizję, że słynny obiekt UFO ze Zdanów wykonywał właśnie takie dziury. Polecam obejrzenie materiału poniżej (jest z 2007 roku).
[...]
25 lutego 2016 roku w Bytowie (woj. Pomorskie) została znaleziona tajemnicza dziura w ziemi, jedno z najbardziej zagadkowych zjawisk związanych z fenomenem UFO.
http://www.nautilus.org.pl/index.php?p=artykul&id=3095
Przy okazji sprawy „tajemniczych dziur” warto przypomnieć jeszcze jedną sprawę związaną z osobą jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego. Chodzi o zagadkowy przebieg wizji Krzysztofa Jackowskiego związanej ze zdjęciami ze Zdanów. Doszło do niej 12 grudnia 2011 roku w warszawskich „Złotych Tarasach”. Przed Krzysztofem Jackowskim zostały wtedy położone zdjęcia UFO ze Zdanów. Przebieg tej wizji był zaskakujący nie tylko dla ludzi FN, ale także dla samego jasnowidza.
czytaj dalej
Witam serdecznie. Jestem [...] mieszkam w Poznaniu, mam 68 lat. Właśnie się zarejestrowałem na pokład Nautilusa. Pozdrawiam Pana Roberta oraz resztę załogi.
Od wielu miesięcy oglądam na YouTub chyba większość, jeśli nie wszystkie, filmy które Pan zechciał zamieścić na tym kanale. Przelotnie mieliśmy okazję spotkać się wiele lat temu w Wylatowie. Jednak było to tak dawno temu, że zapewne mnie pan nie pamięta. Ale to nie jest istotne.
Ostatnio również z wielkim zainteresowaniem śledzę stronę Cosmic Agency.pl.
Wiadomości które pojawiają się tam zapewne po części są panu znane. Cóż tu mówić o UFO, kiedy Plejadianie od kilku lat, komunikują się z nami ziemianami przez internet. Bardzo proszę o kilka słów na ten temat. Zapewne są panu znane zagadnienia poruszanych tam tematów przez naszych braci z kosmosu.
Nie chcę zanudzać, chciałem jedynie się przedstawić.
Mam nadzieję, że znajdzie pan nieco czasu, by odpisać mi w kilku słowach czy znane są panu przekazy od wspomnianych mieszkańcach z Plejad.
Pozdrawiam serdecznie pana Roberta i ekipę Nautilusa.
Życzę aby ten rok był kolejnym, pełnym ciekawych wydarzeń.
[...]
Witamy,
Dziękujemy za wiadomość. Sprawa channelingów od obcych i prawdziwego „wysypu kontaktowców”– jesteśmy ostrożni wobec takich osób. Nie wykluczamy, że niektórzy z nich naprawdę mogą mieć kontakt, ale jest takich osób tak potężna liczba w tylu krajach (z czego połowa konaktów ma imiona takie same jak od Billego Meiera, czyli np. Semjase), że aż trudno uwierzyć, że wszystkie są prawdziwe.
Pozdrawiamy
FN
From:
Sent: Sunday, January 8, 2023 7:29 PM
To: PYTANIA FN
Subject: Re: Proszę o kontakt
Panie Robercie właśnie słuchałem audycji o Bilim Mejerze.Uderzyło mnie to gdy usłyszałem że On dostaje przekazy od Semiase, a to dlatego , że w Polsce jest pani Anna Głowacz autorka kilku potężnych książek pod wspólnym tytułem " GWIEZDNE DZIECI ". Ona właśnie pisze te książki pod dyktando Semiase z Plejad. Nie wiem czy Pan nie natrafił na panią Annę Głowacz w internecie,Yutbie. Jeśli nie to bardzo polecam Panu kontakt z panią Anią. Bo wasza wspólna wiedza przyniesie światu nieoceniony pożytek.Pozdrawiam.
Witam Pana,
Dziękuję za wiadomość. Nie słyszałem o p. Głowacz, ale postaram się to sprawdzić. Ja wierzę w channeling, ale zweryfikowanie prawdziwości takich przekazów jest trudne. Po tym, jak ukazały się pierwsze książki o Meierze na całym świecie pojawiło się nagle bardzo dużo osób, którym akurat osoby o imionach podanych przez Meiera dyktują przekazy… W każdym razie mam do tego dystans. Ta nasza historia w ramach Projektu KONTAKT (tak go nazwałem) jest prawdziwa, bo sami w niej uczestniczymy, więc najlepiej o tym wiemy. Wiem, jak taki kontakt wygląda i – proszę mi wierzyć – odbiega trochę od tego, jak opisują to channelingowcy. Ale powtarzam – ja nie wykluczam, że oni mówią prawdę - jestem tylko bardzo ostrożny.
Pozdrawiam serdecznie
RB
czytaj dalej
Oczywiście można zadać pytanie, choć z odpowiedzią chwilę trzeba będzie poczekać proces wychodzenia z powstania bagażu zaległości chwilę zajmie. Będzie po raz pierwszy program Q&A do FN, czyli pytania i odpowiedzi na pytania do FN. O terminie powiadomimy. Także o tym, jak nam pomóc. Bardzo nam pomógł Patronite, ktrórego wkrótce także - miejmy nadzieję - uratujemy przed zagładą.
Dlaczego nie pamiętamy poprzednich wcieleń?
Dziękujemy za przesłane pytanie i już odpowiadamy, choć odpowiedzi na nie padały na wirtualnym pokładzie okrętu Nautilus dziesiątki razy. Są jednak nowi czytelnicy, którzy nie czytali wcześniej naszego serwisu, stąd pewne pytania powracają jak bumerang. Zacznijmy od tego, co zawsze powtarzamy mówiąc o reinkarnacji – nie jest to żadna kwestia wiary, ale tylko i wyłącznie wiedzy i weryfikowanych faktów. Jest różnica pomiędzy budowaniem swojej wizji świata na wierze lub na wiedzy. Jak to rozumieć? To nie jest tak, że – na przykład - jakiś religijny nawiedzeniec opowiada duby smalone, że „on wie panie dzieju, że po śmierci jest tak czy siak, bo nawiedzonej biduli tak wyszeptały do uszu anioły i no tego… od nich wie, jak jest i nie musi niczego badać i sprawdzać!”
Reinkarnacja to wiedza oparta nie tylko o przekazy buddyzmu czy hinduizmu, ale po prostu o setki, czy raczej tysiące konkretnych i prawdziwych historii, które trafiły na pokład okrętu Nautilus w ciągu ostatnich 30 lat i które jednoznacznie wskazują, że jest wędrówka dusz. Czy to się komuś podoba czy nie – po prostu jest… niczym prawo ciążenia! Dla naszej załogi jest poza przedmiotem sporu.
Przychodząc na Ziemię specjalnie nie pamiętamy poprzednich wcieleń, gdyż ta pamięć jedynie by nam przeszkadzała, a przecież naszym celem jest nauka. Oto konkretny przykład - jeśli mężczyzna poślubiający kobietę miałby świadomość, że jest to istota, z którą już kiedyś dzielił życie (a to bardzo często się zdarza), to ta wiedza uniemożliwiałaby prawdziwość doznań, których miał doświadczyć w tym życiu z tą konkretną osobą. Ta wiedza byłaby tylko obciążeniem i sprawiała, że życie wspólne z tą istotą stałoby się bardzo trudne, o ile wręcz niemożliwe.
Jesteśmy na tak prymitywnym etapie rozwoju duchowego, że mamy mieć „czystą kartę”, kiedy zaczynamy swoją grę. Ta pamięć o poprzednim życiu jest, ale jest ukryta w naszej podświadomości. Można ją odsłonić dopiero w czasie hipnozy.
Na to pytanie odpowiedzi w tym serwisie padały setki razy, ale tę ważną sprawę warto powtarzać.
Jak pogodzić z ideą sprawiedliwości i dobroci boskiej fakt, że generalnie świat zwierząt opiera się na tym, że drapieżniki zjadają zwierzęta roślinożerne, dla których nie jest to doznanie przyjemne i odczuwają one strach kiedy są atakowane i zabijane. Czy dobry Bóg mógł stworzyć taki brutalny świat? Coś tu jest nie tak.
Wszystko jest bardzo logiczne, a tajemnica kryje się w braku świadomości zwierząt na takim pziomie, na jakim są ludzie. To oznacza, że owa brutalność jest cechą świata zwierząt, który jest niższy od świata ludzi. Nasz świat powinien być owej brutalności pozbawiony, bo takie są prawa Kreacji. Jak jest w rzeczywistości? Wystarczy się rozejrzeć wokół.
czytaj dalej
Witam Szanowną FN,
10 maja będzie rocznica wydarzeń w Emilcinie. Mam do Was pytanie w związku z tym. Kiedyś był taki komiks o tej historii, tylko nie pamiętam, gdzie. Czy może wy pamiętacie? A może go macie? O ile sobie przypominam to był taki miesięcznik, ale to było dawno
pozdrawiam
[dane do wiad. FN]
Witamy,
Oczywiście chodzi o dwumiesięcznik RELAX i znakomitą serię narysowaną pędzlem naszego mistrza komiksu Grzegorza Rosińskiego. Prezentujemy go poniżej.
Pozdrawiamy serdecznie
FN
From: [...]
Sent: Monday, May 9, 2022 1:15 PM
To: FN
Subject: Zapytanie
Czy są jakieś informacje, pochodzące od obcych a dotyczące czynnika krwi Rh-. Czy jest to samorzutna mutacja, czy ma jednak związek z działalnością istot pozaziemskich.
Witamy,
Pisaliśmy kiedyś o tym. Link poniżej:
pzdr
FN
Ta wiadomość została wysłana przez Fundację Nautilus.
Copyright © 1999-2022 FN. Wszelkie prawa zastrzeżone.
From: [...]
Sent: Monday, May 9, 2022 11:09 AM
To: Fundacja NAUTILUS
Subject: Potwierdzenie wizji Jackowskiego
Dzień dobry
Wysylam link do sesji hipnotycznej zwiazanej z wydarzeniami w Polsce.
Kolejny opis po co wywołano konflikt.
Pozdrawiam
Czy ta legenda może mieć związek z UFO?
From: [...]
Sent: Sunday, May 8, 2022 10:56 PM
To:
Subject: "Legenda o kościółku na szczycie Góry Bucze"
"Walenty Krząszcz, regionalny pisarz urodzony w Górkach [Śląsk Cieszyński], tak opisuje tę legendę w swoim opowiadaniu:
Opowiadają, że przed laty dziewczyna jedna wybrała się w dzień Wszystkich Świętych na Bucze po liście. Zeszła w zapadły wąwóz i poczęła grabić, gdy wtem potknęła się o jakiś twardy, żelazny przedmiot. Rozpostarła w tym miejscu trawę i ujrzała z niemałym zdumieniem żelazny, zardzewiały krzyż, sterczący z ziemi. Równocześnie usłyszała bicie dzwonów, słaby, drżący odgłos organów, zmieszany z uroczystym chórem ludzkim. Przeraziła się bardzo, rzuciła kosz z grabiami i na wpół martwa zbiegła z Bucza do wsi, opowiadając z przerażeniem, co na Buczu widziała i słyszała.
Znaleźli się w Górkach dwaj śmiałkowie, którzy postanowili, że miejsce to dokładnie zbadają. Poszli wieczorem na Bucze, zaopatrzeni w rydle, kilofy i światło. Zeszli w oznaczony wąwóz i rzeczywiście ujrzeli sterczący z ziemi krzyż. Zaczęli kopać, a niedługo pod krzyżem ukazała się miedziana bania. Wyłamali w niej otwór i nie namyślając się długo, weszli do jej środka. Wąskimi schodami, na jakie natrafili, poczęli schodzić coraz niżej. Natrafili najpierw na wielkie spiżowe dzwony, a kiedy zeszli na sam dół, stanęli przed żelaznymi podwojami, odchylili je i weszli do zapadniętego kościoła. W blasku przyniesionej pochodni zobaczyli rzędy ławek, błyszczące lustra zwisające ze sklepienia, starożytne obrazy i mieniące się na chórze "piszczale" organ. Chłodny, grobowy, wilgocią przesiąknięty zaduch i złowroga cisza wypełniały wnętrze kościoła. Naraz odezwały się dzwony, śmiałkowie zgasili światło i skoczyli w ciemny kąt. Jakaś przygarbiona postać zaczęła zapalać świecie, a do wnętrza zaczęli wchodzić ludzie i zajmować miejsca w ławkach. Mieli blade i wynędzniałe twarze i siedzieli nieruchomo. Zjawił się też chudy, stary ksiądz na ambonie i zaczął kazanie w jakimś niezrozumiałym języku, który śmiałkowie po pewnej chwili dopiero zrozumieli.
I dowiedzieli się, że przed pięciu wiekami kościół zapadł się w ziemię wraz z ludźmi za to, że ci w dzień zaduszny cieszyli się i tańczyli. Kazanie zakończyło się wezwaniem pod adresem obecnych w kościele śmiałków: "Wara wam od nas! Czekajcie, bo i na was przyjdzie kolej" - i coś wyrzuciło ich na powierzchnię ziemi, w miejsce, gdzie natknęli się na sterczący w niej krzyż. Wrócili do wsi, lecz nikt ich tu nie mógł poznać, bo włosy zbielały im jak mleko, a twarze zaorane zostały głebokimi bruzdami. Od tego czasu nikt już krzyża w wąwozie owym nie widział. Kościół zapadł się jeszcze niżej. Dziś na Buczu las szemrze swoje ciche, smętne pieśni o dalekiej przeszłości, o dawnej zgasłej wspaniałości zapadniętej wsi. Ludzie przechodzą tędy obojętnie i mało kto wspomni o tym, co się tutaj przed wiekami miało zdarzyć."
Pzdr.
Witamy
dziękujemy za bardzo ciekawego e-maila. Oczywiście, że może to mieć związek z UFO
pzdr
FN
Witam przeczytałem na innym forum o Rumunii i górach Bucegi fascynująca opowieść tak blisko Polski taka technologia czy Nautilus może to sprawdzić i wyrazić swoje zdanie
Dziękujemy. Nie znamy sprawy, ale postaramy się czegoś dowiedzieć.
Pzdr
FN
Ta wiadomość została wysłana przez Fundację Nautilus.
Copyright © 1999-2022 FN. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Czym jest schizofrenia?
From: [...]
Sent: Saturday, May 7, 2022 8:43 PM
To: Fundacja NAUTILUS
Subject: Wpis schizofrenika
Poniżej treść pod zdjęciem na instagramie osoby chorej na schizofrenie.
15 miesięcy. Tyle trwała normalność. Niestety po tym czasie psychoza wróciła, sam nie do końca zdawałem sobie sprawę, że to choroba. Zaczęło się niewinnie, wspaniałe wizje przyszłości, przekonanie że mogę wszystko, że jestem w centrum wszechświata. Z czasem zacząłem wierzyć, że czytam w ludzkich myślach, że mam władze nad zwierzętami, oraz że potrafię kontaktować się ze zmarłymi. Spałem w dzień a w nocy obmyślałem plan na lepsze życie dla całej ludzkości. Z mojej perspektywy to wszystko było piękne, wspaniałe i przede wszystkim normalne i realne do wykonania. Lecz z perspektywy mojej narzeczonej wyglądało to inaczej. Jak?
Przyznam że ja też miałem podobnie chociaż nie mam schizofrenii ale kiedyś jak odstawiłem leki to czułem się bardzo dobrze i nawet ktoś stwierdził że to były wysokie wibracje. Byłem bardzo szczęśliwy i rzeczywiście działo się dużo małych cudów, z tego co pamiętam wyszedłem sobie troche z matrixa. Miałem dużo "problemów" ze znalezieniem pracy ale wszystko mi sprzyjało tak że miałem to czego potrzebowałem.
Później jak wróciłem do leków to nawet lekarze pytali czy nie mam wrażenia że ktoś może czytac w moich myślach ale ja starałem się za dużo tego typu rzeczy nie mówić.
Są teorie że te leki mają nas ogłupić i sprawić byśmy znowu żyli taki zwykłym matrixowym życiem.
Chciałem przeprosić ża to że dużo pisałem do Was maili mam nadzieje że tego nie pamiętacie.
Pozdrawiam
[...]
Witamy,
Dziękujemy. Schizofrenia jest czymś straszliwym, ale nikt do końca nie wie, czym jest spowodowana. I jaka jest jej natura
Pzdr
FN
Ta wiadomość została wysłana przez Fundację Nautilus.
Copyright © 1999-2022 FN. Wszelkie prawa zastrzeżone.
czytaj dalej
Dzień dobry Załogo. Czy osoby które przeżyły bliskie spotkanie III stopnia wspominają coś o zwierzętach? Widzieli jakieś?
Pozdrawiam serdecznie
[…]
Bardzo ciekawe pytanie. Obcy mówią pięknie o zwierzętach, ale mówią wyraźnie: to nasi bracia, którzy zasługują na wolność. Tak zwane „zwierzęta domowe” to nic innego jak ludzkie zabawki, które mają im służyć przyjemności. Tego na obcych planetach nie ma, choć oczywiście zwierzęta są jak najbardziej!
Czy podczas CEIII kiedykolwiek była mowa o zwierzętach na pokładzie UFO? Tylko raz… tylko raz było o tym wspomniane podczas spotkania z obcymi istotami Martina Wiesengrüna w książce "Mein UFO-Erlebnis auf Rügen". Zdarzenie miało miejsce w 1957 roku.
O tej historii jest tutaj:
From: […]
Sent: Sunday, April 3, 2022 8:21 PM
To: FN
Subject: Reinkarnacja - prawo karmy
Jestem coraz bliżej uznania reinkarnacji za realnie istniejące zjawisko. Rzeczą, która wzbudza jednak mój niepokój jest prawo karmy. Według niego istoty uduchowione, dobre, współczujące mają być nagrodzone lepszym życiem tutaj lub w wyższych światach. Tymczasem światowi celebryci, bogacze, politycy to zwykle osoby amoralne, chciwe, wypalone, zapatrzone tylko w siebie i zżerane nałogami. Wielu z nich - szczególnie muzyków - popełnia samobójstwo. Widać więc, że są pogubieni, a sława, władza i pieniądze nie są w stanie zapełnić ich wewnętrznej pustki. Czym sobie zasłużyli na takie dostatnie życie?
Stéphane Allix w świetnej książce "Gdy byłem kimś innym" opisuje swoje poprzednie wcielenie jako SS-mana ze zbrodniczej formacji Totenkopf. Oficer Waffen SS i były strażnik obozu koncentracyjnego Dachau dziś jest zamożnym francuskim dziennikarzem. Gdzie tu sprawiedliwość? - zastanawia się autor książki.
Ja też się nad tym zastanawiam. Czy jakaś sprawiedliwość istnieje w świecie duchowym czy może każdy idzie do światła, nawet postaci formatu Hitlera czy Putina? Czy każdy niepełnosprawny, chory, biedny to zły człowiek, który nagrabił sobie w poprzednich wcieleniach? Czy wzorem kastowych Indii powinniśmy przejść obok niego wzruszając ramionami i mówić, że ma na co zasłużył?
Pozdrawiam serdecznie,
[…]
Gdyby idea reinkarnacji ograniczała się do 2-3 „żyć”, to faktycznie byłoby to może niesprawiedliwe. Ale mistrzowie duchowi zawsze mówią, aby na życie patrzeć jak na długą wstęgę złożoną z tysięcy ogniw, które są życiami „Gatesów, Bin ladenów, ale także w 99,999 procentach prostych, szarych ludzi”. Wtedy długie debatowanie typu „a taki bogacz to to czy tamto” nie ma sensu, bo to jest tylko jedno, małe ogniwo tej wstęgi. Które prawie znika wobec mnogości tylu innych ogniw…
Pisaliśmy o tym tutaj:
pzdr
FN
From: […]
Sent: Sunday, April 10, 2022 9:53 PM
To: FN
Subject: Reinkarnacja...
Witam Załogę - czy znacie Państwo może film "Początek" z 2014 roku ? - link do filmu na CDA poniżej. Jeden z piękniejszych i poruszających filmów na ten temat. Bardzo polecam i pozdrawiam
[…]
Dziękujemy za link.
Nie znamy tego filmu.
Pzdr
FN
Ta wiadomość została wysłana przez Fundację Nautilus.
Copyright © 1999-2022 FN. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jeżeli Krzysztof Jackowski jest wcieleniem Stefana Ossowieckiego, to dlaczego na następne życie nie wybrał jako miejsca na narodzenie Warszawy, tylko Człuchów. Jak wiadomo Stefan Ossowiecki był przez większość życia związany z Warszawą, tam znany i lubiany. I tam prawdopodobnie zmarł w trakcie powstania warszawskiego. Więc logiczne by było, że na następne życie jako kontynuację powinien wybrać Warszawę. Czy coś Fundacji wiadomo na ten temat.
Jeśli by obowiązywała zasada „jesteś z Mławy i jesteś z nią związany? Acha… to inkarnujesz się w Mławie!” to znaczy, że cała idea reinkarnacji byłaby regionalna niczym okręgowa liga siatkówki. Na szczęście zmiany miejsc kolejnej „podróży gwiezdnej” dotyczą nie tylko państw, ale także planet czy wszechświatów.
Pzdr
FN
Aby zrozumieć mechanizm reinkarnacji, trzeba zapoznać się z konkretnymi historiami. To daje większą wiedzę o wędrówce dusz niż 1000 książek... Oto historie z serii "Ghost inside My Child". Ten odcinek nazwany został na pokładzie okrętu Nautilus "Bóg zsyła nas, aby nas czegoś nauczyć".
I jeszcze jeden film z naszego Archiwum FN. W hipnozie ludzie przypominają sobie szczegóły poprzedniego życia... na całym świecie wygląda to tak samo. Zawsze słuchanie tych ludzi w hipnozie porusza do głębi. My widzieliśmy to wiele razy na żywo i - możecie nam wierzyć - to jedno z najsilniejszych przeżyć, jakie można doznać na tej planecie.
czytaj dalej
Szanowna FN. Jackowski twierdzi, że Polska częściowo się wyludni, a ludzie będą z Polski uciekać. Mamy pytanie jeśli można: czy wy także planujecie ewakuację? Będę wdzięczny za odpowiedź. Pozdrawiam cały pokład okrętu! [dane do wiad. FN
Dziękujemy za pytanie. Czy planujemy ewakuację... raczej nie, chociaż nasze rozmowy z Krzysztofem Jackowskim naprawdę wystraszyłyby ludzi. Jackowski jest pewien, że to się stanie. Podobnie jak był pewien (za co od trzech lat był niemiłosiernie opluwany "Jackowski.. gdzie ta wojna?!"), że wybuchnie gigantyczna wojna. I wybuchła obok Polski. A ona się niestety dopiero zaczęła rozkręcać...
[...] Witam, Robicie kawał dobrej roboty i dobrze, że w tych trudnych czasach zaczęliście więcej czasu poświęcać realnym problemom jak zbliżająca się wojna, zamiast wyłącznie kosmitom, którzy raczej na co dzień zupełnie nas nie dotyczą.
Z wielkim zainteresowaniem wysłuchałem Waszego ostatniego nagrania nad brzegiem Wisły z Kapitanem Robertem odnośnie Trzeciej Wojny Światowej i jednak dla pełnego obrazu zbliżającej się sytuacji zabrakło mi kilku bardzo ważnych elementów:
1) Wielokrotnie Krzysztof Jackowski mówił, że informacja o dużym skażeniu jakiegoś terenu okaże się zwykłym blefem: że to nie będzie zupełnie prawdą ale wszyscy niestety w to uwierzą, zaczną opuszczać te rzekomo zatrute miejsca i nie będą tam zbierane żadne plony naturalne pod pretekstem zatrucia, że nie nadają się do spożycia. Czy sądzicie, że ta wizja dotyczy akurat Polski? Ludzie w panice zaczną opuszczać południowo-wschodnią część Polski i uciekać w popłochu i tak naprawdę żadne realne skażenie nie będzie miało miejsca?
TAK MÓWI JACKOWSKI - TO MA DOTYCZYĆ POLSKI. RZECZYWIŚCIE POWTARZAŁ TAKŻE WIELOKRO0TNIE, ŻE ZAGROŻENIE NIE OKAŻE SIĘ AŻ TAK GROŹNE JAK PRZYPUSZCZANO, ALE DO UCIECZKI LUDZI MA JEDNAK DOJŚĆ.
2) Około półtorej roku temu Jackowski powiedział, że "wszystko" się zacznie po tym jak zostanie zabity jeden z największych światowych przywódców politycznych. Jackowski powiedział wprost, że podejdzie do niego człowiek że spluwą w ręku skieruje ją w jego kierunku, zrobi "pif-paw" i zabije tego przywódcę. Czy sądzicie że tym wielkim przywódca który zostanie zabity będzie Wołodymir Purin i czy sądzicie, że jego zgładzenie mogłoby przerwać bezsensowny rozlew krwi na Ukrainie?
NIE ZNAMY TEGO FRAGMENTU JEGO PRZEPOWIEDNI. PEWNIE TAK POWIEDZIAŁ SKORO PAN TO NAPISAŁ, ALE CHYBA RACZEJ NIE DOTYCZY TO PUTINA. TEN WEDŁUG JACKOWSKIEGO MA UMRZEĆ W GÓRACH.
3) Następny cytat z wizji Jackowskiego, że po zakończeniu wojny: "Rosja zostanie cofnięta pod Syberię !!!" Co o tym sądzicie? Czy Państwa NATO w odpowiedzi tak zbombardują Rosję że Rosja będzie zmuszona oddać swoje ziemie przylegające do NATO i szukać schronienia dalego stąd czy może użyją czegoś tak silnie trującego, że skażeniu ulegnie nie tylko część naszej Europy ale również znaczna część wschodniej Rosji i oni sami stamtąd uciekną gdyż znaczna część ich obecnych ziem nie będzie się nadawała do zamieszkania i do życia podobnie jak przez dziesiątki lat okolice elektrowni w Czarnobulu?
PYTALIŚMY O TO JACKOWSKIEGO. CHODZI O SKAŻENIE - TAK UWAŻA INTRERPRETUJĄC SWOJĄ WIZJĘ.
4) Jackowski mówił też, że przepowiedział synowi, że będzie zmuszony opuścić Holandię w której żyje i pracuje i przeprowadzi się do Hiszpanii gdyż takm będzie super okazja na osiedlenie się i Państwo będzie zachęcać emigrantów do osiedlenia się tam na stałe gdyż między innymi w Hiszpanii będą leży odłogiem ogromne połacie ziemi całkowicie opustoszałe i niezmieszkałe przez ludzi.
O ile Holandia jest położona w największej w Europie depresji i tylko kwestią czasu jest całkowite zatopienie tego kraju czy to przez zmiany klimatu czy też coraz szybsze topnienie lodowców czy choćby przez uderzenie meteorytu w ocean to co do cholery stanie się w innych krajach europ3hsjich takich właśnie jak Hiszpania, że będą tam całe duże regiony zupełnie wymarłe i opuszczone przez ludzi? Kolejna zaraza ? Efekt zbliżającej się wojny.... Czy Krzysztof Jackowski podzielił się z Wami kiedykolwiek taką wiedzą z jakiego powodu w Europie będą ogromne opustoszałe tereny?
JACKOWSKI SAM JEST ZDUMIONY TYM, CO MÓWI W TRAKCIE WIZJI. LUDZIE NIE ROZUMIEJĄ, ŻE DLA NIEGO JEGO SŁOWA WYPOWIADANE W CZASIE WIZJI TAKŻE SĄ NIECZYTELNE PODOBNIE JAK DLA WSZYSTKICH POZOSTAŁYCH SŁUCHAJĄCYCH TYCH WIZJI. NA TYM WŁAŚNIE POLEGA JASNOWIDZENIE.
Z góry dziękuję za odpowiedzi, dziękuję za Waszą codzienna pracę i serdecznie pozdrawiam całą Waszą załogę i Kapitana Roberta !!!
DZIĘKUJEMY! POZDRAWIAMY SERDECZNIE Z POKŁADU OKRĘTU NAUTILUS!
czytaj dalej
[...] Dzień dobry , Chciałem się podzielić dziś taka moją refleksją. Istnieje pogląd, że obce cywilizacje mają kontakt z rządami największych państw na świecie ( USA, ROSJA, WIELKA BRYTANIA, CHINY itd) po obecnej sytuacji jestem niemal, że w 100% pewny, że są to bzdury... Nie wyobrażam sobie sytuacji w której państwa mające kontakt z cywilizacjami o milion razy bardziej rozwiniętą świadomością mogły by nadal postępować w sposób jaki aktualnie obserwujemy.
Być może któreś z cywilizacji jak z Thiahooba w sytuacji krytycznych sa w stanie mentalnie wpłynąć na danego polityka śmiem wątpić, że teraz to się dzieje... Jestem ciekawy Waszego zdania na ten temat.
Pozdrawiam
[...]
Dziękujemy za pytanie. Oczywiście, że ma Pan rację - te brednie o kontaktach "UFO z rządami" zatruły umysły tylu ludzi, którzy przesyłali sobie z wypiekami linki do tych idiotyzmów... FN chyba jako jedyna w polskiej ezoteryce ostrzegała, że tzw. wariackie, agresywno-szaleńcze teorie spiskowe są jak heroina. Oszałamiają, wielu początkowo zachwycają wprowadzając w euforię i uzależniają, ale na koniec powodują spustoszenie bredniami w umysłach i są tak naprawdę niewarte funta kłaków...
Czy obcy w jakikolwiek sposób ingerują w to, co teraz dzieje się na Ziemi? Naszym zdaniem nie - to jest wykluczone ze stu powodów! Rozwinięcie tej odpowiedzi zajęłoby zbyt dużo czasu, którego nie mamy. Proszę nam wybaczyć!
[...]
Szanowna redakcji N,
czy uważacie, że zamach na Putina zrobiony przez jego współpracowników może zatrzymać wojnę? Co o tym myślicie?
Będę wdzięczny za odpowiedź.
pzdr.
[...]
Absolutnie nie! Z tą tezą wydają się zgadzać nasi czytelnicy w naszej najnowszej ECHO-SONDZIE.
Ponad 70 procent Rosjan popiera atak na Ukrainę przyjmując w pełni narrację państwowej propagandy, że jest to "walka z faszystami i narkomanami w Ukrainie". Czy wierzysz, że śmierć Władimira Putina powstrzyma Rosję i zakończy wojnę?
I jeszcze jedna uwaga. My (Europa, Ukraina, świat zachodnich demokracji) nie walczymy z Putinem... my walczymy z kacapem!! Co to jest kacap? To stan umysłu 70 procent Rosjan. W Polsce to coś nazywamy "kołtunem", ale wersja rosyjska tego "nowotworu umysłu" jest agresywniejsza wielokrotnie i jest gotowa zabijać dla "wielkiej Rosji". Co to znaczy? Ta historia nie zakończy się dobrze Panie i Panowie... Prosimy w spokoju obejrzeć wideo poniżej, które jest kwintesencją "UMYSŁU kacapa", który właśnie wyruszył wyzwalać świat w swojej nacjonalistyczno-psychiatrycznej krucjacie. I nic go nie zatrzyma!
czytaj dalej
[...]Witam FN! Zauważyłem ciekawą rzecz związaną z najsłynniejszymi na świecie jasnowidzami, mediami i w ogóle ludźmi, którzy mają dar od boga kontaktu z niewidzialnymi bytami. Oni dosłownie wszyscy mówią, że istnieje wędrówka dusz czyli reinkarnacja. Czy zauważyliście to?! Oznacza to, że jeśli tylko ktoś ma prawdziwy dar (nie wynikający z odlotu czy ciężkiej choroby umysłu) widzenia duchów czy kontaktu z wyższymi bytami, to musi dowiedzieć się wcześniej czy później o reinkarnacji. Będę wdzięczny za odpowiedź!
Pozdrawiam
[dane do wiadomości FN]
Dziękujemy za wiadomość i pytanie! Oczywiście, że ma Pan 100 procent racji. Najwięksi, najwybitniejsi jasnowidze, media, ludzie obdarzeni darem postrzegania pozazmysłowego, którzy naprawdę mogą widzieć to, co jest ukryte przed wzrokiem zwykłych ludzi – w sposób otwarty, zdecydowany, jasny mówią o istnieniu wędrówki dusz czyli reinkarnacji. Podobnie obcy z UFO – jeśli kiedykolwiek była sytuacja, że ludzie mieli ich okazję zapytać o sprawy „życia po śmierci” zawsze odpowiedź jest jednoznaczna – istnieje reinkarnacja i tylko poznanie prawdy o wędrówce dusz jest kluczem do uratowania ludzkości przez zagładą.
Błędny ateizm (negowanie istnienia duchowości) czy pokraczno-dziecinna wizja świata typu „jedno życie – potem sąd – potem wieczna laba!” sprawiają bowiem, że ludzie przestają dbać o Ziemię, gdyż jest ona tylko mało istotnym przystankiem w drodze do „wiecznego byczenia się w raju”. Reinkarnacja sprawia, że ludzie nabiorą świadomości, że dbając teraz o Ziemię dbają także o przyszły dom dla siebie samych, bo tutaj powrócą.
Jako ciekawostkę Panu ujawnimy, że my od dawna traktujemy pytanie o reinkarnację jako test. Jeśli ktoś zaczyna opowiadać, że on ma kontakt z wyższymi energiami, ale „w żadne reinkarnacje nie wierzy”, to jest jednoznaczny znak, że mamy do czynienie albo ze skończonym durniem i oszustem, albo niestety jest coś nie tak z łepetyną… Ten test podobnie stosują ludzie na całym świecie zajmujący się na poważnie duchowością. Reinkarnacja jest faktem. Jak prawo ciążenia!
W ramach odpowiedzi na Pana pytanie prosimy zobaczyć materiał z naszego archiwum o największych jasnowidzach Australii i Nowej Zelandii. Każdy z nich oczywiście mówi o swojej absolutnej pewności w istnienie reinkarnacji.
Podobnie Kim Russo – najsłynniejsze medium USA! O reinkarnacji mówi tak jak my – jako o czymś oczywistym jak to, że po nocy nastaje dzień.
I jeszcze odcinek serii „Moje spotkania z duchami” o wstrząsające historii człowieka, który odnalazł dom ze swojego poprzedniego wcielenia, gdzie utonął w stawie jako mały chłopiec. Stanął naprzeciwko swojej matki... z poprzedniego życia!
czytaj dalej
Szanowna FN! Piszę do Was w sprawie Jackowskiego. Facet od trzech lat mówił non-stop, że czuje nadchodzącą „wielką wojnę na wschodzie”, która wywoła monstrualny kryzys na świecie, w tym w Polsce. Wydawało się to absurdalne, bo niby jaka wojna? Kogo z kim???? Wylewano na niego kubły pomyj, drwiono „Jackowski… i gdzie ta wojna?!”, nazywano „czarnowidzem”, bo przecież żadna wojna nie przyjdzie, a jeśli, to gdzieś daleko nad Zatoką Perską, punktowa. Teraz mamy wojnę jak z kronik o II Wojnie Światowej i to praktycznie przy naszych granicach.. Czy Jackowskiego nadal pytają „gdzie ta wojna?!”, czy już przestali? Pozdrawiam pokład okrtętu Nautilus
[dane do wiad. FN]
Dziękujemy za pytanie. O ile nam wiadomo takie pytania skierowane do Jackowskiego przestały się pojawiać.
From:
Sent: Friday, February 25, 2022 2:57 PM
To: FN
Subject: [PYTANIA DO FN] Kontakt z formularza na stronie WWW FN
www.nautilus.org.pl
WIADOMOŚĆ Z OKRĘTU WWW.NAUTILUS.ORG.PL:
Mam pytanie Czy znane są Fundacji obecne losy Marcinka z wywiadu z lat 90-tych. Co on robi i czy obecnie żyje? Bo miał żyć w czasach bez wojny i pojedynków? A niepokoje zaczynają pukać do naszych granic. Miałby teraz ok. 27 lat?
________________________________________
FROM:
Sent: Tuesday, March 1, 2022 9:20 PM
To: FN
Subject: [PYTANIA DO FN] Kontakt z formularza na stronie WWW FN
www.nautilus.org.pl
WIADOMOŚĆ Z OKRĘTU WWW.NAUTILUS.ORG.PL:
Dzień dobry Fundacjo.
Chciałbym się spytać jak odnosicie się do obecnych wydarzeń na Ukrainie, zagrożenia militarnego Polski że strony Rosji wobec twierdzenia kilkuletniego Marcinka, którego sprawę reinkarnacji prowadził Pan Robert Betnatowicz w latach 90. Powiedzial on wtedy, że wybrał tą rodzinę ponieważ nie będzie tutaj więcej wojen (czy coś podobnego ale w tym kontekście).
Pozdrawiam.
Witamy,
Absolutnie jesteśmy przekonani, że sprawa małego Marcinka, który „w niebie” poprosił Boga o inkarnację wtedy, kiedy nie będzie „musiał się bić” spełni się i na terenach Polski nie będzie walk. Wojna będzie jednak dookoła, a w Polsce będzie bardzo duży kryzys. Nie wiemy, co się dzieje z tym chłopcem. Ale będzie o nim w najbliższą niedzielę 6 marca 2022 o 21.00 - zapraszamy na pokład!
czytaj dalej
Czy wojna Rosji z Ukrainą to karma tego narodu za Wołyń? Jak mówił kiedyś jasnowidz Norman w audycji o reinkarnacji chyba z 2007 r. odradzamy się najczęściej w tym samym narodzie. Więc by się zgadzało. Oni muszą doświadczyć krzywdy którą nam wyrządzili, i poczuć jak to jest.
OD FN
Witamy i dziękujemy za wiadomość. Od dawna mówimy, że oprócz karmy indywidualnej jest także karma zbiorowości. Ukraina jest w tak niezwykły sposób doświadczana przez los, że nie ma wątpliwości, że jest w tym coś więcej niż tylko zwykły pech znajdowania się przy Rosji owładniętej szaleństwem Putina i nacjonalizmu.
[...] Czesc, ostatnio w ankiecie padlo pytanie "Kto by wygral w przypadku wojny totalnej Rosja-NATO". I moje pytanie - w jaki sposob ktokolwiek mialby wygrac, skoro w takiej wojnie polecialoby okolo 10 tys glowic atomowych, ktore skutecznie skasowalyby obie strony konfliktu? :p
Tutaj ciekawa analiza;
OD FN
Jeśli zostanie używa broń atomowa, to… Ciekawe, że ostatnio coraz bardziej tego obawia się Krzysztof Jackowski, o czym mówi nam w rozmowach z pokładem okrętu Nautilus.
Witamy,
Odpowiadamy na pytania (poniże), dla uproszczenia dużymi literami.
Ta wiadomość została wysłana przez Fundację Nautilus.
Copyright © 1999-2022 FN. Wszelkie prawa zastrzeżone.
From: […]
Sent: Sunday, February 20, 2022 10:03 PM
To: FN
Subject:
Witam
Mam pytanie. Czy transeksualizm może być dowodem na reinkarnację.
TAK
Jeśli ktoś w poprzednim wcieleniu był powiedzmy mężczyzną a teraz urodził się ponownie jako kobieta. Czy podświadomie tęskni za swoją dawną płcią?
TĘSKNI TO NIEWŁAŚCIWE SŁOWO. PŁEĆ JEST UWARUNKOWANA KARMICZNIE. I TAK NA PRZYKŁAD MĘŻCZYŹNI, KTÓRZY ZNĘCALI SIĘ NAD KOBIETAMI, CZĘSTO RODZĄ SIĘ Z BARDZO SILNYM KOBIECYM ELEMENTEM SEKSUALNOŚCI. W TYM ŻYCIU JEST IM POTRZEBNA TAKA LEKCJA.
I nie może się pogodzić ze teraz wygląda inaczej? Czy jest to może głębszy problem?
JAK WYŻEJ.
Czy też poprzez reinkarnację zawsze zmienia się płeć w kolejnym wcieleniu?
NIC NAM NIE WIADOMO NA TEN TEMAT.
Czy można się rodzic powiedzmy parę razy jako mężczyzna? Czy jest to na zasadzie losowej?
LOSOWEJ NIGDY. TO SPRAWA KARMICZNA.
Czy ktoś białej rasy zawsze urodzi się jako biały?
ABSOLUTNIE NIE!
Czy kolor skóry też się zmienia?
TAK
I jeszcze jedno pytanie czy będąc człowiekiem można się urodzić po raz kolejny jako zwierzę? Czy dusza ewoluuje w górę?
EWOLUUJE W GÓRĘ, ALE TAK – MOŻE SIĘ URODZIĆ JAKO ZWIERZĘ, MAMY NA TO DOWODY. DLACZEGO TAK JEST? TEGO NIE WIEMY, ALE MOŻEMY SIĘ DOMYŚLAĆ. STOPIEŃ BESTIALSTWA WIELU LUDZI WOBEC ZWIERZĄT JEST DLA TYCH LUDZI BARDZO RYZYKOWNY. DLACZEGO? MOŻE SIĘ PAN DOMYŚLEĆ.
Pozdrawiam
[…] (imię i nazwisko do wiadomości załogi Nautilusa)
WIADOMOŚĆ Z OKRĘTU WWW.NAUTILUS.ORG.PL:
Od: [dane do wiad. FN]
Proszę o opinię przypadku Andrzeja Domały dotyczącego uprowadzenia na planetę Nea w 1968 roku.
http://www.angelus-silesius.pl/domala.html
Tematyką zjawisk niewyjaśnionych interesuję się od wielu lat ale ta sprawa niesamowicie mnie intryguje.
[…] z Jeleniej Góry.
OD FN
Znaliśmy pana Domałę. Jego historia jest wiarygodna.
Pzdr
FN
Ta wiadomość została wysłana przez Fundację Nautilus.
Copyright © 1999-2022 FN. Wszelkie prawa zastrzeżone.
czytaj dalej
Dzień dobry , Droga redakcjo Nautilusa, o Waszym istnieniu dowiedziałem się śledząc i oglądając kanał Krzysztofa Jackowskiego, który niejednokrotnie wymieniał nazwę Waszej fundacji na swoim kanale.
Śledzę Was od niedawna, z dużym zainteresowaniem, nie zdążyłem jeszcze przeglądnąć wszystkich artykułów, chciałbym jednak opisać pewne sytuacje, które zdarzyły mi się kilka lat temu i są powiązana z tylko jedną osobą.
Chciałbym poruszyć temat, czy jest to możliwe, że są osoby, które świadomie lub nieświadomie mogą nam szkodzić samym tylko spojrzeniem się bez wypowiadania czegokolwiek.
Mam tu na myśli, że spotykamy pewną konkretną "normalną" osobę (nie wróżkę lub inne tam-chyba?), albo ta osoba nas widzi i widzi, ze coś np w danej chwili robimy i nagle wszystko zaczyna nam się psuć: sprzęt się psuje, robota nie idzie, itd. Nie trzeba słów, wystarczy, że ta osoba tylko zwróci swój wzrok.
Piszę to ponieważ sam to przeżyłem z jedną konkretną osobą. Rozmawiałem z kilkoma osobami, które opowiadają również o swoich doświadczeniach albo osób im znajomych.
• Kolega opowiadał, że ma sąsiada, która wystarczy, że wystarczy iż zobaczy go ze swojego okna a już mu się coś psuje, to lutownica wybucha, to śruba się rwie itd. robota w warsztacie nie idzie. Jak go widzi idzie do domu zostawia robotę.
• Druga osoba opowiada o znajomych, który również ma sąsiadkę, która podobnie jak wyżej mówiłem tylko popatrzy na niego a on wjeżdżając sprawnym sprzętem w pole wie, że tylko minie miedzę a sprzęt już się psuje. Mówi, że już jest świadom, że jak wie, że ona go widziała, nawet nie wyjeżdża w pole.
• Kolejna osoba opowiadała, że jak wypływali w morze i wypływała z nimi pewna osoba, zawsze coś musiało się zepsuć np. w maszynowni.
• Mi osobiście zepsuły się 3 motocykle.
PONIEŻEJ OPISUJĘ SWÓJ PRZYPADEK z 3 motocyklami
Pan R był "kolegą" z pracy, starszym ale wiele osób czuło od niego zazdrość (zwłaszcza ja)
1. Pierwszy przypadek z panem R. Podczas ukończenia prac lakierniczych najstarszej z moich maszyn, wsadziłem silnik w ramę. Byłem dumny z siebie z efektów mej pracy. Poprosiłem pana R. by przyszedł popatrzył, ocenił chciałem się po ludzku pochwalić. Pan R przyszedł. Ja uruchomiłem motor, wszystko działało bez zarzutu, pan R pochwalił, że ładnie zrobiona robota, że za młodu na takim jeździł z kolegami. Po wszystkim zgasiłem moto. i się rozeszliśmy. Za jakiś czas (bez obecności pana R), chyba dnia następnego odpalam moto. a tu słyszę silnik kaszle, prycha i sam zaczyna gasnąć, próbuję czegokolwiek, nic, silnik gaśnie i już więcej nie odpala. Diagnoza - trafiony wał korbowy.
2. Drugi przypadek z panem R. Po jakimś czasie (może miesiąc lub dwa) przywiozłem kolejnego klasyka (młodszego) z większą pojemnością, który był w kapitalnym remoncie w zewnętrznym zakładzie. Moto pali jeździ, wszystko ok. Pewnego razu jestem nim w pracy. Pan R sam przyszedł powspominał jak wcześniej, że za kawalerki też na takim jak ten motor jeździł. Popatrzyliśmy pogadaliśmy, koniec. Za jakąś chwilę dostaje info od szefa: jedź z dokumentami do firmy X, niewiele myśląc siadam na moto. kopię a tu cisza! Kopie i kopie w kopnik, nic. Palimy na pycha - pada myśl. Pcham po placu i pcham NIC. W końcu po kilku kołowaniach na placu firmy (jak airbus po pasie startowym) moja maszyna zapala ale nie pracuje równo. Okazuje się - padła świeca na jednym cylindrze. Wymieniam, jest ok, sprawność wróciła.
3. Trzeci przypadek z panem R - tutaj już zaczyna się moje przeczucie i łączenie kropek. Mija kilka miesięcy od 1 i 2 przypadku. Mam trochę pieniędzy, chce kupić nowe-używane moto z większą pojemnością. Szukam, znajduję, jadę, kupuję i przywożę. Wszystko podczas zakupu tj. jazda testowa ok, moto pali, jeździ nie szarpie i takie tam. Przywożę maszynę pod osłoną nocy na firmę i parkuje w garażu gdzie nikt nie widzi. Następnego dnia po pracy przyjeżdżam na firmę chcę zrobić wymianę oleju w nowym-starym moto. Jestem sam tzn ja i moje moto. Nagle przyjeżdża pan R z kolegą również po godzinach - mają swoje sprawy. Ja jestem u siebie pan R u siebie, dzieli nas ściana z drzwiami. Moto zrobione, oleje wymienione, czas posprzątać halę- nagle stuk do drzwi i zapytanie:
R:Jesteś tam może L... (moje imię)?,
J: TAK,
R: to otwórz, na chwilę (pada zza drzwi).
Otwierają się drzwi, pan R tylko się wychyla zza nich i mówi: szukam latarki, nie wiesz gdzie ją znajdę? i w tym czasie patrzy tylko chwile na moje moto. Odpowiadam, że nie wiem gdzie jest ale mogę pomóc poszukać, odpowiada mi, że nie trzeba. Zamyka drzwi i wychodzi.
W mojej głowie już zaczyna się rodzić przeczucie (na pewno coś się jutro w tym moto zepsuje), nie chce w to wierzyć, chce wyrzucić z głowy ale nie mogę. Czym prędzej jadę do domu odstawiam moto, zapominam.
Następnego dnia dzwoni mój brat: Ty L... nie zauważyłeś, że coś z tym moto jest nie tak, że silnik źle pracuje, coś się w nim tłucze?
Myślę: k.... stało się. I tak już zostało, próbowałem to naprawić, nie udało się, jeździła maszyna aż "zdechła". Silnik trafił szl....g.
Dziękujemy za opis i pytanie. Oczywiste, że każdy człowiek ma określoną energię, a nawet wibrację. Nie jest przypadkiem, że w pobliżu pewnych osób chcemy przebywać, a w pobliżu innych już nie. Czy ich aura może wpływać na otoczenie i na wydarzenia? Pewnie jest to możliwe, choć oczywiście nie sposób jest to udowodnić. Opisany przez Pana przypadek mógłby w pewien sposób pełnić rolę takiego dowodu.
czytaj dalej
Witam. Z dużym zaciekawieniem wraz z żoną oglądaliśmy wywiady z Panem Robertem o reinkarnacji. I teraz chciałbym podzielić się swoimi przemyśleniami. Z tego co doświadczamy codziennie , nikły procent ludzi pamięta swoje poprzednie wcielenie. I tu jest moje pytanie... Co dzieje się z naszą świadomością w nowym ciele skoro nic nie pamiętamy. Może się mylę, ale na ten moment mogę uznać, że jednak jest śmierć osoby której świadomość przepada ( w niepamięci ) w nowym wcieleniu. Kolejną sprawą są kontakty z duchami ( np. ze znaną nam osobą ) i znowu wracam do poprzedniego tematu, jak? skoro jest reinkarnacja i w większości nie pamiętamy siebie samych. To skąd ten kontakt lub fizyczna obecność ducha. Pozdrawiam. [dane do wiad. FN]
Dziękujemy za przesłane pytanie i już odpowiadamy, choć odpowiedzi na nie padały na wirtualnym pokładzie okrętu Nautilus dziesiątki razy. Są jednak nowi czytelnicy, którzy nie czytali wcześniej naszego serwisu, stąd pewne pytania powracają jak bumerang. Zacznijmy od tego, co zawsze powtarzamy mówiąc o reinkarnacji – nie jest to żadna kwestia wiary, ale tylko i wyłącznie wiedzy i weryfikowanych faktów. Jest różnica pomiędzy budowaniem swojej wizji świata na wierze lub na wiedzy. Jak to rozumieć? To nie jest tak, że – na przykład - jakiś religijny nawiedzeniec opowiada duby smalone, że „on wie panie dzieju, że po śmierci jest tak czy siak, bo nawiedzonej biduli tak wyszeptały do uszu anioły i no tego… od nich wie, jak jest i nie musi niczego badać i sprawdzać!”
Reinkarnacja to wiedza oparta nie tylko o przekazy buddyzmu czy hinduizmu, ale po prostu o setki, czy raczej tysiące konkretnych i prawdziwych historii, które trafiły na pokład okrętu Nautilus w ciągu ostatnich 30 lat i które jednoznacznie wskazują, że jest wędrówka dusz. Czy to się komuś podoba czy nie – po prostu jest… niczym prawo ciążenia! Dla naszej załogi jest poza przedmiotem sporu.
Przychodząc na Ziemię specjalnie nie pamiętamy poprzednich wcieleń, gdyż ta pamięć jedynie by nam przeszkadzała, a przecież naszym celem jest nauka. Oto konkretny przykład - jeśli mężczyzna poślubiający kobietę miałby świadomość, że jest to istota, z którą już kiedyś dzielił życie (a to bardzo często się zdarza), to ta wiedza uniemożliwiałaby prawdziwość doznań, których miał doświadczyć w tym życiu z tą konkretną osobą. Ta wiedza byłaby tylko obciążeniem i sprawiała, że życie wspólne z tą istotą stałoby się bardzo trudne, o ile wręcz niemożliwe.
Jesteśmy na tak prymitywnym etapie rozwoju duchowego, że mamy mieć „czystą kartę”, kiedy zaczynamy swoją grę. Ta pamięć o poprzednim życiu jest, ale jest ukryta w naszej podświadomości. Można ją odsłonić dopiero w czasie hipnozy.
W sprawie „dlaczego są kontakty z duchami babć czy dziadków”, skoro jest reinkarnacja i oni powinni być w nowych wcieleniach, a tymczasem medium przywołuje przy wystraszonej rodzinie ducha babci, on się pojawia, a po chwili… pozdrawia w najlepsze wnuka.
Aby zrozumieć tę sprawę należy zacząć patrzeć na kwestię duszy i szerzej w ogóle istoty ludzkiej w sposób holograficzny, a nie liniowy. Mówiąc krótko: świat ducha jest o wiele bardziej skomplikowany niż wynikałoby z rozumowania w stylu „na chłopski rozum”. Zgodnie z naszą wiedzą można się wcielać w kilka ciał (!) jednocześnie, jeszcze przed urodzeniem człowieka sztucznie wprowadzać w pamięć danej istoty pamięć o życiu, którego nigdy nie przeżyła, jeśli tylko będzie jej to przydatne w jej obecnym życiu. Stąd kilka osób żyjących jednocześnie może teoretycznie pamiętać, jak było tą samą osobą, choć wydawałoby się irracjonalne, nielogiczne, sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem.
Ale sprawy są jeszcze bardziej „poza skalą”. Wyobraźmy sobie, że dusza babci wcieliła się w małe, dwuletnie dziecko i w dodatku płci męskiej, które żyje po drugiej stronie półkuli. Kiedyś nasza znajoma i jednocześnie silne medium ostrzegała, aby nie wywoływać nigdy żadnych duchów, bo można uśmiercić żywą osobę. Wezwanie może być odebrane przez podświadomość takiej istoty i rzeczywiście spełni ona prośbę medium i przybędzie opuszczając ciało tego dziecka, które w tym momencie po prostu może umrzeć. Ale wizja holograficznego wszechświata zakłada, że podświadomość i energia (także żywa istota duchowa) może jednocześnie być w kilku miejscach równocześnie. A więc w czasie trwa danego życia duch owej babci może być jednocześnie w ciele małego dziecka, ale także w tym samym czasie już jako babcia odpowiedzieć na wezwanie medium!
Nasza znajoma będąca medium ostrzegała jednocześnie, aby nigdy nie przywoływać duchów, bo po drugiej stronie jest wiele bytów uwielbiających się podszywać pod daną osobę i robiących to bardzo skutecznie. Jak zrozumieć koncepcję holograficznego wszechświata? Polecamy obejrzeć wywiad z Dolores Cannon o niezwykłych aspektach wielowymiarowości zjawiska reinkarnacji.
O zasadach holograficznego wszechświata bardzo dobrze opowiedział Mark Davenport w naszym ulubionym jego wykładzie „UFO pojazdy spoza czasu”, który zawsze gorąco polecamy.
Co sądzicie o bieganiu po wodzie?
Kilkanaście lat temu wraz z synem brałem udział w warsztatach […] Na zakończenie wszyscy uczestnicy kursu brali udział w zajęciach zwanych bieganiem po wodzie po zatoce. Najlepsi w tym mój syn wybiegali na około 80-100 m […] . Ja tylko na 40-50 m. […] Jak Państwa zdaniem jest to możliwe i prawdopodobne. Czy ulegliśmy zbiorowej hipnozie. Co sądzicie Państwo o bieganiu po ogniu. Uczestniczyłem w tym dwa razy w Krynicy Morskiej . Ja i jeszcze kilkanaście osób w nie najlepszej kondycji zdrowotnej, a jednak biegali. Czy macie Państwo jakieś wyjaśnienie w tej kwestii.
Bieganie po ogniu – żelazny element wielu kursów ezoterycznych, które są reklamowane w sieci www… Przez ostatnie trzydzieści lat mieliśmy kilkanaście razy okazję z bliska zobaczyć, jak ludzie przebiegają po żarzących się resztkach z ogniska, ale nie widzimy w tym żadnych pozazmysłowych elementów poza tym, że jak człowiek zrobi to w miarę szybko, to ma szansę, że się nie poparzy. Ale widzieliśmy też dramatyczne historie ludzi, którzy dali się namówić, że „będą chodzić po ogniu bezkarnie i w dowolnym czasie”. Jak najdalej od tego.
Bieganie po wodzie… skłaniamy się do tego, że to sprytne wykorzystanie napięcia powierzchniowego wody. W serwisie youtube są setki filmów, kiedy ludzie zakładają w miarę szerokie buty i jeśli są w miarę szczupli i sprawni, to są w stanie przebierając szybko nogami zasuwać po tafli wody budząc bezgraniczne zdziwienie widzów.
Tę cechę wody wykorzystują owady.
Z podobnych wyczynów są znane także łosie na Alasce.
czytaj dalej
Zapytanie - Chłopiec z PL pamiętający swoje poprzednie wcielenie (Marcinek,Rycerz,Malbork) Witam Kochaną Fundację, [...] Piszę w kwestii tematu chłopca, o którym było głośno ładnych parę już lat temu na platformie FN, a który przypomniał mi się dzisiaj po obejrzeniu kolejnego wywiadu z [...]. Chodzi o temat chłopca, który pamiętał swoje poprzednie wcielenie, w którym był rycerzem i zabrany na zamek w Malborku doskonale opisał jego dawne funkcje oraz zwyczaje.
Przyznam, że temat zatrwożył mnie już wcześniej, chodzi o szczegół, który nasz „mały bohater”. Mianowicie o jego prośbę do Boga, aby mógł żyć w czasach/miejscu gdzie nie będzie wojen bo On już nie chce walczyć. Wierzę, że historia ta jest w 100 % prawdziwa, natomiast widząc dzisiejsze czasy, zbliżające się konflikty (cały świat nabrzmiał jak wrzód i nadchodzi moment gdzie musi pęknąć bo człowiek tak dalej bytować nie może na kredyt dla otaczającej go natury) nie raz zastanawiam się jak to co mówił chłopiec połączyć z realiami i… jest to trudne. Pomyślałem więc, że napiszę i może Wy podzielicie się ze mną swoimi rozmyślaniami na ten temat?
Usnułem nawet sobie prawdopodobną wersję, że może łączyć się to o dziwo wszystko z wizjami Pana Krzysztofa Jackowskiego gdzie powtarza, że on nie czuje, aby walki działy się na terenie naszego kraju, ale trzeba będzie z niego/z niektórych terenów uciekać. W tym wypadku jakby na to patrzeć, to co zostało przekazane dziecku sprawdziłoby się.
Jakie są wasze rozważania w tej materii? Czy pojawiły się jakieś nowe wiadomości od Marcinka?
Pozdrawiam Was wszystkich bardzo i dziękuję, za Waszą prace
MOC Z WAMI!
Z wyrazami szacunku
[...]
Dziękujemy za pytanie. Nasze przemyślenia są bardzo podobne do tych, które są przedstawione w e-mailu i które także są zawarte w tym, co mówi Krzysztof Jackowski. Być może na świecie będzie wojna, ale walk na terenie Polski nie będzie!
Pozdrawiamy
FN
p.s.
Poniżej historia małego Marcinka z naszego Archiwum FN z 1996 roku w bardzo skrótowej wersji.
5-cio letni Marcin twierdzi, że kiedyś był rycerzem. Przybył na Ziemię po wybraniu sobie w zaświatach rodziny. Dziecko mówi, że jego obecna siostra cioteczna była w poprzednim życiu jego żoną. Czyżby dowód na istnienie reinkarnacji?
Ta historia zaczęła się w momencie, kiedy w rodzinie państwa G. mały Marcinek zaczął mówić. Dwuletnie dziecko co chwilę pytało, dlaczego nikt nie jeździ na koniach i nie nosi zbroi. Początkowo rodzice podejrzewali, że za wszystkim stoi dziecięca fantazja. Bezskutecznie szukali książek, z których Marcin mógł o tym przeczytać. Im dziecko było starsze, tym jednak opowiadana przez niego historia była coraz ciekawsza.
Ku przerażeniu najbliższych Marcin oświadczył, że na ziemi nie jest pierwszy raz. W swoim poprzednim życiu był rycerzem, jeździł na koniu, nosił zbroję i uczestniczył w pojedynkach. Miał rodzinę, żonę i sześcioro dzieci. Mieszkał w zamku i miał własnego króla, choć " nie był bardzo ważnym rycerzem ".
Tu zaczyna się część opowieści chłopca, która zapiera dech w piersiach. Marcin pamięta dzień, kiedy przyszło mu stoczyć pojedynek na miecze. Obok niego walczył jego giermek. Chłopiec utrzymuje, że w tym pojedynku został zabity. Jest to o tyle niezwykłe, że kilkuletnie dzieci przeważnie w wymyślanych przez siebie historiach kreują się na bohaterów. Marcin przeciwnie, mówi że przegrał! Wspomina, że z góry obserwował swoje własne ciało, z którego po śmiertelnym ciosie mieczem sączyła się krew. Następnie opowieść Marcina przypomina jako żywo relacje ludzi, którzy przeżyli śmierć kliniczną. Dziecko opisuje świetlisty tunel, który pojawił się obok miejsca ostatniej walki. Tunelem udał się w stronę światła do cudownej krainy, gdzie było mu bardzo dobrze. Tam spotkał niezwykłe istoty, które nazywa aniołkami.
" One były zupełnie przezroczyste, można było przez nie przelatywać " - opowiada mi dziecko - " Nie musieli nic mówić, a ja i tak wiedziałem co chcą powiedzieć".
Według chłopca tam, gdzie był, jest bardzo jasno i bezpiecznie. Są tam miliony takich ludzi, jak na Ziemi. Nie można jednak tam przebywać wiecznie. Trzeba wrócić na Ziemię, aby dalej się uczyć.
" Każdy musi wrócić, tak samo jak każdy jest malutki, potem duży, a później przychodzi od aniołków do brzuszka mamusi " - mówi Marcin dziwiąc się, że nie wiem tak oczywistych rzeczy.
Powrót na Ziemię
Kiedy zbliżał się czas jego powrotu na Ziemię, Marcin ma do wyboru miejsce, czas, a nawet rodzinę. Jest zmęczony wojnami, nie chce więcej krwi i pojedynków. Kiedy pytam go o jego obecnych rodziców potwierdza, że przed swoim narodzeniem znał ich oboje. Pamięta nawet, jak przyszedł do brzuszka mamusi! Jednak to, co tak naprawdę przyciągnęło go do rodziny G., była jego była żona z czasów, kiedy był rycerzem. Z relacji chłopca wynika, że jego żona reinkarnowała się jako Monika. Ma dwadzieścia lat i jest dla niego ciocią. Nie jest to jednak jedyna osoba, którą Marcin pamięta z czasów, kiedy był rycerzem. Kolejną reinkarnacją z odległych czasów jest jego babcia, którą nazywa imieniem Gizela.
" Marcin był zdumiony, że babcia nie pamięta czasów, kiedy nosiło się zbroję i mieszkało w zamkach" - mówi matka Marcina - " Często opowiada, że przychodził do niej ze swoimi synami, zaś najstarszy był do niej niezwykle podobny..."
Mieszkałem w tym zamku!
Marcin opisuje mnóstwo szczegółów ze swojego rycerskiego życia. W tamtych czasach ludzie mieszkali w zamkach, ale także w namiotach. Bardzo wielu jeździło na koniach. Wokół zamków urządzano turnieje. Rycerze, tacy jak on, mieli własnych giermków i uczestniczyli w pojedynkach.
" A czy kiedy byłeś duży, to miałeś długopis, taki jak ten? " - pytam Marcina pokazując mojego Parkera.
" Nie było wtedy takich, ale pisaliśmy przy pomocy piór. Takich, jakie mają ptaszki " - odpowiada ze spokojem Marcin. Rodzice często pokazywali mu zdjęcia i rysunki różnych budowli z czasów średniowiecza. Chłopiec żadnej sobie nie przypominał. Dopiero kiedy na wakacjach cała rodzina G. pojechała do Malborka, chłopiec rozpoznał zamek.
" Mieszkałem tu, w tamtym skrzydle. Jak przyjechał król, to nas z niego wyrzucili, ale tylko na chwilę" - oświadczył zdumionym rodzicom. Okazało się, że zna znakomicie cały układ zamku. Wiedział, gdzie w dawnych czasach podnoszono konie z rycerzami do góry, gdzie były stajnie i gdzie odbywały się pojedynki. Co ciekawe, nie pamiętał w ogóle krzyżaków. Przewodnik zaprowadził chłopca do zbrojowni. Tam Marcin rozpoznał zbroje i stroje, które noszono w czasach, kiedy był na zamku. Z setek rekwizytów wybierał bezbłędnie te, które były z lat 1550-1600. Było to już po Hołdzie Pruskim, a więc wtedy na zamku krzyżaków już nie było! To nie jest jedyna rzecz potwierdzająca relację chłopca. I tak Marcin od małego opowiadał, że mieszkał w zamku, gdzie była podłoga w krawaty. Dopiero na miejscu okazało się, że posadzka komnat w Malborku jest zrobiona w charakterystyczne, czarno-białe romby. Chłopiec narzekał także na oświetlenie w zamierzchłych czasach. Jego zdaniem pod sufitami były świeczniki z normalnymi świecami, z których " strasznie kapało ".
Reinkarnacja istnieje.
" Nie wierzyłam w reinkarnację i nigdy się nad tym nie zastanawiałam " - mówi mama Marcina - " Teraz jednak jest dla mnie oczywiste, że zjawisko kolejnych wcieleń dusz istnieje ". Jej zdaniem Marcin nie miał szans tego wszystkiego wymyśleć. Niemożliwe jest także, aby taką ilość szczegółów poznał z książeczek z obrazkami, czy nawet z telewizji.
" Przecież on o tym, że był rycerzem, zaczął opowiadać, jak miał niecałe dwa lata! " - dodaje ojciec Marcina. Z całej rodziny Marcin najbardziej jest przywiązany do swojej cioci Moniki, która - jak utrzymuje - kiedyś była jego ukochaną żoną. Kiedy przeprowadzam na miejscu wywiad, nie schodzi jej z kolan.
Marcin opowiada o swojej historii coraz rzadziej. Początkowo był zdziwiony, że nikt wokół niego nie pamięta rycerzy, koni i pojedynków. To niezwykły przypadek, nawet na skalę światową. Bardzo rzadko zdarza się, żeby dziecko tak dokładnie pamiętało swoje poprzednie wcielenie. Każdy z nas częściowo pamięta swoje poprzednie życia. Każdy miał bowiem przynajmniej raz sytuację, kiedy to pewne miejsca czy nawet utwory muzyczne słuchane po raz pierwszy, wydawały się dziwnie znajome....
FN, 1996 rok
p.s.
Na 99 procent dziś chłopiec już niczego nie pamięta. Kontakt do tej rodziny jest gdzieś w naszej Bazie FN, choć znalezienie go wymagało by dużej ilości czasu.
[...] Droga Fundacjo,
chciałbym zwrócić uwagę na informację o ćwiczeniach rosyjskiej marynarki na różnych akwenach:
Krzysztof Jackowski wspominał podczas którejś ze swoich wizji online, że widzi dużo statków chyba na Morzu Śródziemnym. Że one "nic nie będą robiły" i że to będzie demonstracja siły, czy coś takiego. Nie pamiętam, kiedy dokładnie była robiona ta wizja, ale pamiętam, że Jackowski mówił coś o statkach, które "nic nie będą robiły".
Może ta wizja właśnie zaczyna sprawdzać się na naszych oczach. Co o tym myślicie?
Pozdrawiam
Andrzej
Ciekawa wiadomość. Przekażemy ją Krzysztofowi Jackowskiemu.
czytaj dalej
Po naszej publikacji w serwisie FN PROJEKT FOTO-LAB FN – KRÓTKI WYWIAD O ANALIZIE ZDJĘĆ UFO dostaliśmy bardzo ciekawy e-mail z pytaniem, który postanowiliśmy opublikować. Wstyd powiedzieć, ale rzeczywiście ta sprawa nam po prostu umknęła, a może inaczej – nikt z nas nie zwrócił uwagi na to, że jest to fundamentalna kwestia dla analizy tego zdjęcia. E-mail, który dostaliśmy 20 stycznia 2022 przedstawiamy poniżej.
[2022-01-20] Szanowna FN,
Bardzo dziękuję za ostatni wywiad o zdjęciach UFO. Przyznam szczerze, że temat bardzo mnie interesuje i też kiedyś wysłałem Wam fotografię UFO wykonaną przypadkiem przez moją żonę, którą zamieściliście w okienku „Zdjęcie Dnia”. Piszę jednak w innej sprawie. Zafascynowała mnie fotografia obiektu z waszego projektu kontakt, gdyż daje ona możliwość niezwykle precyzyjnego obejrzenia kształtów i kolorów tego obiektu. Chciałem Wam zwrócić uwagę na jeden, istotny szczegół, który być może mi umknął, a może już o nim pisaliście i jeśli tak, to wybaczcie, że zawracam Wam głowę, ale ja tego nie znalazłem. Chodzi mi o bardzo prostą rzecz, otóż te dwa kryształy/diamenciki na obu końcach obiektu różnią się nie tylko kolorem co jest oczywiste, ale także różnią się w sposób bezprecedensowy kształtem. Jeśli wyostrzycie to zdjęcie szybko dojrzycie, że liczba ścianek tworzących nazwijmy to „diamencik” jest mniejsza, gdyż konstrukcja tego diamencika po lewej jest całkowicie inna od tego, który jest po prawej.
Ktoś powie, że to jest drobiazg, ale tak nie jest z punktu widzenia osoby, która zdecyduje się zrobić model tego obiektu. Oznacza to bowiem, że musi mieć dwa rodzaje „diamencików/koralików” o różnej liczbie ścianek bocznych tworzących bryłę!!! Czy ktoś z Was zwrócił na to uwagę? Zwykły zakup na allegro akrylowych koralików nie rozwiązuje tego problemu, gdyż wszystkie one mają ten sam kształt i jedynie różne kolory, a aby wykonać ten model prawidłowo należy mieć dwa zupełnie różne modele „diamencików/koralików”, co praktycznie w sposób niesłychany utrudnia całą operację wykonania modelu. Osoba lub osoby, które - jeśli tak założymy – wykonały ten model i umieściły go zawieszając na szybie do inscenizacji musiały pokonać kilka trudności, na które natrafiłem podczas mojej próby wykonania modelu. Po pierwsze ani modelina, ani plastelina nie pozwalają na uzyskanie tego kształtu z wielu powodów. Podam jeden banalny – wyciskanie kształtu korpusu palcami sprawia, że zostawia się ślady linii papilarnych, czyli trzeba to robić w rękawiczkach i na pewno używając precyzyjnych narzędzi. Pytanie tylko jakich?
Ale o wiele większy problem powstaje wtedy, kiedy do modelu na allegro czy innej aukcji internetowej zdecydujemy się zakupić „diamenciki/koraliki”. Szybko okaże się, że wybór jest więcej niż skromny, a praktycznie wyboru nie ma – wszystkie koraliki są sprzedawane zawsze w tym samym kształcie i w różnych kolorach. Oto przykłady tego, co można kupić na allegro i w sieci www.
Zwracam Wam jednak uwagę, że zakup kompletu koralików na allegro rozwiązuje powiedzmy problem kolorów, choć moim zdaniem wcale nie, bo te barwy na obiekcie są naprawdę szczególne. Natomiast zakup koralików na allegro nie rozwiązuje jednego, podstawowego problemu przy wykonaniu modelu, czyli tego, że „diamenciki/koraliki” na końcach całkowicie się różnią, czyli po lewej ma zupełnie inną bryłę niż ten po prawej!!!!!!!! Jeśli mi nie wierzycie, to zobaczcie na zdjęcia, które dołączam do wiadomości.
Najlepiej widać to na zdjęciach poniżej, na których wyostrzyłem zarysy obiektu.
Zwracam Wam także uwagę za inne zarys u podstawy "koralika/diamencika".
Czy ktoś z Was zwrócił na to uwagę? Konsekwencje tego mojego spostrzeżenia są bardzo interesujące z punktu widzenia działania rzekomego fałszerza lub rzekomych fałszerzy tego modelu. W tej konkretnej sprawie łatwo ich wskazać: jest to ta rodzina, czyli pan Mariusz, jego żona Agnieszka i syn Mateusz, których zdjęcie zamieściliście stojących przed Waszym samochodem.
Panią Agnieszkę raczej można wykluczyć, a więc pozostają nam jedynie trzy możliwości, a w zasadzie jedna. A więc mamy trzy warianty inscenizacji, bo model i całą inscenizację mógł zrobić:
I Tylko 10-letni Mateusz
II Tylko pan Mariusz
III Pan Mariusz razem z synem Mateuszem
W sposób oczywisty odrzucam dwie pierwsze możliwości, gdyż zdjęcia jak dobrze wiemy wykonał p. Mariusz, a filmy z UFO jego syn Mateusz, a więc jasne i logiczne jest, że obaj musieliby być zaangażowani w robienie oszukańczego fake-cyrku i to oni (lub jeden z nich) musieli także zrobić model (lub modele UFO). Skoro tak, to musieli natrafić na jeden poważny problem z „kryształkami/diamencikami”. O ile zakup modeliny czy plasteliny nie jest problemem, podobnie jak żyłki w sklepie wędkarskim, na której zawiesili model, to już zakup „koralików z allegro” naprawdę poważnie zaczyna komplikować tę historię. Jakie koraliki są dostępne? Jest ich bardzo niewiele, ja znalazłem tylko to (poniżej) i jeszcze zdjęcia koralików, które prezentowaliście w swoich tekstach, ale których już nie znalazłem na allegro czy w sieci, ale pozwoliłem sobie je wykorzystać.
/poniżej model wykonany przez demaskatorów/
Wyobraźmy sobie, że oszuści/modelarze zamawiają „koraliki/diamenciki” na allegro.pl i dostają paczkę z kolorowymi „koralikami/diamencikami”. Po stworzeniu korpusu z plasteliny czy modeliny nie mogą jedynie w sposób prosty i oczywisty przylepić jeden beżowy „koralik/diamencik” z lewej, a niebieski z tego zestawu z prawej, gdyż w ten sposób nie stworzą tego, co jest na zdjęciu z projektu Kontakt. Aby stworzyć taki model muszą zakupić dwa zupełnie różne zestawy „koralików/diamencików” o różnych kształtach i różnej liczbie ścian tworzących bryłę „diamencika/koralika”, czyli zupełnie różne zestawy. Założenie, że na szlifierce sami zrobili na użytek oszustwa dwa zupełnie różne kształty „diamencików/koralików” o różnych bryłach, a następnie po prostu wbili w modelinę z prawej inny, a z lewej inny moim zdaniem jest tak absurdalne, że można to śmiało wykluczyć. Precyzyjna obróbka wymaga naprawdę dużej wiedzy i dobrego sprzętu, o posiadanie którego tej konkretnej rodziny nie podejrzewam.
Aby zrobić ten model oszust-modelarz musiał kupić dwa różne rodzaje „koralików-diamencików”, które muszą spełniać kilka ciekawych wymogów. Po pierwsze ich kształty w sposób absolutny odbiegają od tego, co jest dostępne na allegro czy na wszelkich innych aukcjach czy sklepach typu pasmanteria, ale także musieli zdobyć (pytanie tylko: jak????) dwa różne „koraliki/diamenciki” o różnych bryłach i mniej więcej w tej samej wielkości, aby potem dwa różne modele dolepić do korpusu z plasteliny czy modeliny. Powiem szczerze: nie jest to możliwe!!!
Publikując te wszystkie zdjęcia modeli wykonanych przez Waszych hejterów i demaskatorów popełniliście wielki błąd nie zwracając uwagę na rzecz tak podstawową, jak różna liczba ścianek tworzących „koralik/diamencik” po lewej i po prawej stronie obiektu. Jeśli ktoś zdecydował się zrobić taki model i po zakupie „koralików/diamencików” po prostu z pudełka wyjął dwie sztuki z zestawu o różnych kolorach i mechanicznie je przylepił po obu stronach, to nawet nie powinien być brany pod uwagę, a jego zdjęcia publikowane. Nie spełnił bowiem podstawowego warunku – te dwa „koraliki/diamenciki” całkowicie się różnią!!!!!!
Nawet szkice wykonane przez jednego z waszych czytelników zawierają ogromny błąd, bo „koraliki/diamenciki” na końcach modelu są takie same (grafikę załączam).
Mam nadzieję, że moja analiza pomoże Wam w projekcie kontakt. Nie mogę pojąć, dlaczego wcześniej nie stawialiście sprawy jasno i zdecydowanie – model tylko wtedy będzie brany pod uwagę, jeśli kształty „diamencika/koralika” po prawej i po lewej nie tylko będą się różniły między sobą, ale także będą podobne do tego, co widzimy na zdjęciu UFO z projektu. Inaczej to całe gadanie „a bo ulepili, przyczepili koraliki z allegro i dokleili do szyby” nie ma sensu, co mam nadzieję wykazałem.
Dodam jeszcze, że najciekawsze jest to, że obiekt na obu filmach zmienia kształt praktycznie non-stop, co sekunda wygląda inaczej, ale to chyba zauważyliście, ale jak chcecie, to także zrobię taką szczegółową analizę.
Podsumowując: macie absolutną rację, że nie jest to żadna inscenizacja czy model na szybie, gdyż taka operacja wykonania tego wszystkiego jest tak skomplikowana logistycznie, że przekracza możliwości na pewno tej rodziny ze wsi spod Poznania.
Przesyłam pozdrowienia i życzę powodzenia w dalszym badaniu historii tej manifestacji UFO
/moje dane zachowajcie dla siebie/
[…]
Bardzo dziękujemy za ten e-mail i wszystkie materiały. Oczywiście, że ma Pan 100 procent racji! Oba kryształy na końcach obiektu całkowicie różnią się od siebie i rzeczywiście ta sprawa trochę nam umknęła, a raczej nikt z nas nie uświadomił sobie, jak ważna jest ta sprawa z punktu widzenia kogoś, kto zdecyduje się wykonać taki model. To nie tylko komplikuje proces wykonania modelu UFO, ale praktycznie go uniemożliwia. Założenie, że ten ojciec z synem na precyzyjnej szlifierce do diamentów wykonali elementy do tego modelu… nie ma w ogóle o czym mówić.
Ta historia jest bliźniaczo podobna do tej ze Zdanów z 2006 roku. Tam też co chwila czytaliśmy, że „no przecież widać, że to miski!” choć dobrze wiedzieliśmy, że było to w 100 procentach prawdziwe wydarzenie z prawdziwym obiektem UFO. I w tej sprawie jest tak samo. Dyskusja z demaskatorami powtarzającymi w kółko „no przecież widać, że to jest nalepione na szybie!” przypomina takie same sytuacje w procesie udowadniania historii ze Zdanów. Jeszcze raz bardzo dziękujemy za ten e-mail, a jego treść i zdjęcia dołączamy do dokumentacji operacji KONTAKT.
Poniżej link do artykułu o analizie zdjęć UFO, który zainteresował naszego czytelnika:
UWAGA CZYTELNICY!
Kolejne dwie, ważne sprawy, które pojawiły się już po naszej publikacji. Najpierw bardzo ciekawy komentarz naszego czytelnika, który zwrócił uwagę na niezwykłą rzecz, na którą nikt wcześniej nie zwrócił uwagi.
CHRONOS:
Jest jeszcze jedna kwestia - jeśli ten obiekt jest rzeczywiście plastelinowym modelem, to musiał zostać przyklejony na zewnątrz okna, nie wewnątrz. Element w środkowej części wyraźnie wystaje do tyłu, nie dałoby się tego przykleić od wewnątrz, będąc w mieszkaniu, żeby uzyskać taki efekt.
Czyli co, dzieciak ulepił taki obiekt, otworzył okno, przykleił go z zewnętrznej strony okna, zamknął okno, nagrał filmik i zrobił zdjęcie, po czym znowu otworzył okno, zdjął model i je zamknął? Przecież to jakiś absurd, żadne dziecko nie wpadłoby na coś takiego. Jeśli chciałby się bawić, to po prostu przykleiłby swój pojazd do szyby i tyle.
Po drugie - ten obiekt jest półprzezroczysty. Świetnie widać to na rozjaśnionym zdjęciu, zwłaszcza w środkowej części. Czy plastelina albo jakaś inna substancja stała mogłaby dać taki efekt? Nie wydaje mi się, to raczej nie jest też kwestia padania światła. Moim zdaniem czarna część obiektu to może być jakiś rodzaj energii/pola maskującego, okrywającego "właściwą" część obiektu (być przypominającą to co widać na szkicach jednego z załogantów). Stąd też może się brać zmienny kształt obiektu na filmach.
I jeszcze e-mail od naszego załoganta MOBI.
Szanowna FN,
Nie przypuszczałem, że napiszę do Was wiadomość w sprawie projektu kontakt, ale przyznaję, że sprawa mnie zafrapowala na tyle, że muszę na jedną rzecz zwrócić wam uwagę. Chodzi o to, że zamieściliście zdjęcie obiektu fantastycznie wręcz wyostrzone, na którym widać szczegóły, których wcześniej nie było aż tak widać. Na samym początku od razu zaznaczę, że od początku uważałem, że nie jest to żaden model, ale coś z energii, płynnej energii, co tłumaczy zmianę kształtów na filmach. Ale chciałem zwrócić uwagę na jeden szczegół związany z kryształem po prawej stronie, a dokładniej chodzi o smugi z korpusu obiektu, które wchodzą pod czaszę kryształu. To całkowicie wyklucza wszelkie teorie o użyciu plasteliny, modeliny i koralików czy kryształów, gdyż nie uzyska się takiego efektu nigdy. Aby wyjaśnić, o co mi chodzi, przesyłam grafiki z zaznaczeniem tych smug. Aby trochę spojrzeć w sposób świeży na ten obiekt odwróciłem go na potrzeby analizy o 180 stopni.
Tak wyglądają diamenty na końcach obiektu, kiedy je się trochę rozjaśni.
A teraz zobaczcie, jak smugi z korpusu w niepojęty sposób "wchodzą" pod coś w rodzaju kapturu diamentu, ktory zachodzi na korpus. To jest niebywałe, dla mnie to jest niebywałe. Zaznaczyłem tylko jedną ze smug czerwoną kreską, która przekracza granicę (żółta kreska) i wchodzi pod kryształ!!!!!!!!
Cuda też się dzieją z tym znakiem pośrodku. Liczę na to, że znajdą się tacy, którzy zaczną to analizować właśnie pod kątem tych smug. Zobaczcie (poniżej).
I jeszcze jedno - mały kryształ jest także na korpusie obiektu.
I jeszcze coś dla Was, co na pewno wprawi Was w rozbawianie, czyli model i to, co jest w oryginale.
Panowie, to najbardziej niesamowita historia ze wszystkich, jakie kiedykolwiek się u Was pojawiły. Niech Was ręka boska broni, aby to zostawić i robić publikacje raz na rok. Ja deklaruję, że możecie na mnie liczyć w każdej sprawie związanej z projektem kontakt.
Z wyrazamy szacunku
"Mobi" /proszę zachowajcie moje dane dla siebie poza tym nickiem/
I kolejne e-maile:
Witam Nautilusa,
Zwracam Wam uwagę, że wyostrzenie zdjęć pokazało, że główna część obiektu na którym są osadzone te kryształy czy diabli wiedzą co to jest, w każdym razie ten korpus jest półprzezroczysty!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Widać to wyraźnie, ja nawet zaznaczyłem.
Załączam grafikę
Pozdrawiam, trzymajcie ten kurs!
[dane do wiad. FN]
From: [...]
Sent: Sunday, January 23, 2022 8:54 PM
To: Fundacja Nautilus
Subject: ODP: Projekt Kontakt - coś ciekawego?
Prawda zawsze się obroni. A to co robi fundacja to MISJA, wierzę, że odegracie w tym co się dzieje bo dochodzimy to pewnego punktu przesilenia. Coś się musi zdarzyć.
Zainspirowałem się trochę aktualizacją tematu i zwróceniem uwagi na o wiele poprawioną jakość zdjęć. Ze względu na to, że wykorzystuję do pracy pakiet Adobe postanowiłem wrzucić zdjęcia i się pobawić. Z góry mówię, to po prostu może być szukanie kształtów znanych przez mózg i wrzućcie to do kosza, ale jak już w pierwszym moim mailu dzisiaj z rana wierzę, że warto podrzucać wam każde przypuszczenie nawet najbardziej dziwne, bo za którymś razem może ktoś trafi.
Mianowicie w załączniku przesyłam zdjęcia centralnej części statku (tam gdzie ukazuje się znak w kolorach czerwieni). Pozmieniałem trochę nasycenia, kolory oraz ostrość [...]
I jeszcze raz brawo FN! Moc z Wami i do przodu!
[dane do wiad. FN]
Ten mały obiekt na korpusie zauważył inny nasz czytelnik.
Bardzo ciekawą rzecz zauważył nasz czytelnik, który opublikował swoje spostrzeżenia na facebook`u.
I jeszcze porównanie jednego z "diamentów" na trzech zdjęciach", które także pokazuje, jak obiekt zmienia kształt.
... i lewy "diamencik". Tu bardzo wyraźnie widać, jak zmienia się grubość głównego korpusu obiektu, na którym jest diament - prosimy zwrócić uwagę na środkowe zdjęcie.
Witam FN,
Z ogromnym zainteresowaniem śledzę dyskusję o tym zdjęciu. I pragnę dorzucić swoje trzy grosze, gdyż zauważyłem coś ciekawego. Otóż Państwo zauważyliście, że w jednym miejscu obiektu wystaje coś w rodzaju przycisku. Ale nikt nie zwrócił uwagi, że po drugiej stronie jest wgłębienie, które odpowiada idealnie temu przyciskowi po drugiej stronie. Ja myślę, że ten obiekt był z płynnej energii, a nie z materii. Zwracam uwagę, że te kryształy także są z jakieś płynnej energii, to nie jest żadne szkło. Widać to wyraźnie zwłaszcza patrząc na kryształ turkusowy.
Bardzo lubię ten Wasz serwis, a projekt KONTAKT to już w ogóle super.
Trzymajcie ten kurs, naprawdę robicie dobrą robotę.
Pzdr
[dane do wiad. FN]
To co jeszcze chyba nie było zauważone to smugi na filmach (załączam zdjęcia). Pojawiają się od 17:34 sekundy na filmie DSC1850.
CDN.
czytaj dalej
[...] Szanowna Fundacjo. Zainspirowany niektórymi z waszych publikacji postanowiłem zadać wam dwa pytania licząc na to że wasza szeroka wiedza w tym zakresie pozwoli na udzielenie merytorycznych odpowiedzi. 1.Jednym z tematów waszych publikacji jest zjawisko uprowadzenia ludzi przez Obcych. Według powtarzających się relacji wielu ludzi oprócz wszczepienia implantów( które jak przypuszczam pełnią przede wszystkim funkcję lokalizatorów pozwalających zawsze odnaleźć Obcym ich obiekty badawcze)
Obcy prowadzą na tych ludziach eksperymenty.I tutaj rodzi się pytanie: jakiego rodzaju są to eksperymenty?
Trudno przypuszczać aby ludzka anatomia po tak wielu dokonanych próbach mogła mieć dla Obcych jeszcze jakieś tajemnice. Nie do końca wierzę także ze chodzi tutaj tylko o pobranie próbek do analizy ,bo taką procedurę wystarczy wykonać jednorazowo. Nasuwa się więc hipoteza że chodzi tutaj o pewnego rodzaju modyfikację gatunku ludzkiego. W takim wypadku należałoby się zastanowić czego ta modyfikacja miałaby dotyczyć i jaki jest właściwy cel istot które tej modyfikacji dokonują. Przykłady wielokrotnego wyprowadzania tych samych osób lub tez całych rodzin wskazuje wyraźnie na chęć sprawdzenia czy zaplanowany eksperyment przebiega planowo. Pytanie jest następujące: Czy posiadacie konkretne dane potwierdzające lub zaprzeczające hipotezie modyfikacji oraz czy ktokolwiek kiedykolwiek wpadł na pomysł przebadania uprowadzanych osób pod kątem np ich DNA w celu moze nie tyle wychwycenia takich modyfikacji ale ustalenia jakimi kryteriami ( np.cechami morfologicznymi badanych) kierują się Obcy przy wyborze ludzi poddawanych prowadzeniom. Innymi słowy mówiąc czy jest jakaś cechą lub cechy biologiczne które łączą tych ludzi?
2.Czy uważacie że istnieje czysty przypadek czy też wszystko jest częścią z góry ułożonego planu bez względu na to kto i dlaczego jest tego planu autorem???
Będę wdzięczny za odpowiedzi na moje pytania.
OD FN
Dziękujemy za pytania. Sprawa implantów instalowanych przez obce istoty z UFO w ludzkich ciałach – bez dwóch zdań obserwują wybranych ludzi przez wiele lat, a czasem przez całe życie. Według naszej wiedzy interesuje ich wszystko – od zmian wywoływanych przez skażenie środowiska po emocje związane z kolejnymi etapami życia. Czy był badane zmiany DNA u ludzi z implantami? Oczywiście, że nie – prosimy pamiętać, że praktycznie powszechnie implanty z UFO są traktowane jako bajki, opowieści z zakresu S-F. Przekonanie jakiegoś ośrodka naukowego do zainteresowania się tą sprawą (DNA)… trudno nawet to sobie wyobrazić. Wielki plan? Krótki komentarz za chwilę.
From: […]
Sent: Sunday, September 12, 2021 12:51 PM
To: nautilus@nautilus.org.pl
Subject: pytanie.
Witam. Zastanawia mnie pewne zagadnienie. Jak wiadomo istoty pozaziemskie potrafia nie tylko kasować pamięć ale i sztuczne wspomnienia wrzucać do głowy . I jeszcze do niedawna stosowali te o charakterze objawień religijnych. Mowia nam ostatnio ze wpadlismy w pulapke religii. Inteligentny człowiek widzi że ludzie zamiast słuchać zasad moralnych głoszonych przez proroków itp. to tworzyli religie i robili złe rzeczy bliźniemu w imie Boga. Ludzie w pułapke religii dawno wpadli ,a kosmici te religijne gierki długo ciągli i powinni widzieć że to nie działa. Moźe nie chcieli nas moralizować , tylko kontrolować i manipulować nami. Jak wyjaśnić te przeciwności ?
Pozdrawiam
[…]
Czy jest wielki plan obcych wobec ludzkości? Z zebranego przez nas materiału wynika jednoznacznie, że teorie o manipulowaniu ludzkością przez obcych jest sprzeczne z prawem wszechświata o „nieingerencji” i nie ma na potwierdzenie tej tezy żadnych dowodów – te wszelkie teorie spiskowe o gadoidach, dinozauroidach przebranych za ludzi i wpływających na to czy tamto to bzdury. Światem w dużej mierze rządzi pazerność ludzkości, ale głównie panuje… wielki chaos. Teorie spiskowe dają ludziom sens, że ten bałagan wokół nie jest wynikiem przypadku, ale że jest jakiś wielki i zły macher, który wszystkim zarządza (choćby czynił zło) i dzięki temu nadaje światu wokół sens.
Pzdr
FN
Ta wiadomość została wysłana przez Fundację Nautilus.
Copyright © 1999-2021 FN. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dzien dobry,
Pisze z pytaniem ktore ostatnimi dniami mnie nurtuje.
Mianowicie na jednym z kanalow sportowych jest aktualnie transmitowany prestiżowy turniej w snookerze (jedna z gier bilardowych).
Podczas rozgrywania meczow zawodnikom przeszkadzaja owady, ktore lataja nad glowami, siadaja na bilach i na stole do gry. Najczesciej taka obecnosc insekta konczy sie interwencja sedziego, ktory zabija owada i wyrzuca na ziemie co jest kwitowane przez publicznosc zgromadzona w hali gromkimi brawami.
Przyznam szczerze ze budzi to we mnie niesmak i dyskomfort, gdyz sa to zywe istoty, ktore niczemu winne sa traktowane tak a nie inaczej przy aplauzie i zachwycie publicznosci.
Stad moje pytanie, czy takie potraktowanie malych zwierzat ma swoje konsekwencje karmiczne?
Mam tu na mysli zarowno sedziego, ktory jest bezposrednim sprawca smierci insektow oraz publicznosc, ktora z zachwytem reaguje na kazde tego typu zalatwienie sprawy.
Pozdrawiam,
Stały czytelnik
OD FN
Istnieją na świecie filozofie zakładające, że zabicie każdej żywej istoty ma swoje konsekwencje. Czy to dotyczy tej sytuacji opisanej przez Pana? Wszystko zależy od intencji – tak twierdzą wielcy mistrzowie duchowi. Nie wolno oczywiście popadać w przesadę, gdyż idąc przez las nadeptujemy na dziesiątki mrówek czy innych zwierząt pozbawiając je życia, ale czynimy to nieświadomie. Pytanie: co się stanie, jeśli zabijanie wygląda tak, jak Pan opisał? Na pewno te wszystkie wielkie gry telewizyjne to czysta próżność i egoizm. Na obcych planetach stojących wyżej od Ziemi nie ma tego typu „atrakcji”, które poza dawaniem emocji widzom i uczestnikom nie przynoszą nic dla wszechświata, a ubocznym skutkiem jest śmierć tych małych owadów. Bardzo ciekawe pytanie, ale musimy je zostawić bez odpowiedzi.
Wejście na pokład
Wiadomość z okrętu Nautilus
UFO24
więcej na: emilcin.com
Dziennik Pokładowy
FILM FN
EMILCIN - materiał archiwalny
Archiwalne audycje FN
Poleć znajomemu
Najnowsze w serwisie